Reklama

20-lecie szczecińskiego hospicjum

Dwadzieścia lat temu przybył do Szczecina młody pallotyn ks. Marek Kujawski, który zainicjował w tym mieście posługę hospicjum domowego, a w roku 1998 otworzył tak bardzo potrzebne stacjonarne hospicjum „Gościniec Królowej Apostołów”, dzięki dużej pomocy finansowej i materialnej: władz miasta, przedsiębiorstw, instytucji i wielu bezimiennych ofiarodawców

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od trzech lat kieruje nim ks. Leszek Woroniecki SAC, a pomaga jeszcze jeden pallotyn ks. Leszek Jędrzejewski. Hospicjum św. Jana Ewangelisty tworzą: Poradnia Opieki Paliatywnej, Hospicjum Domowe i Hospicjum Stacjonarne.
W poradni korzystają z pomocy jednorazowej tacy, których dotyka choroba nieuleczalna. Hospicjum domowe otacza pomocą medyczno-duszpasterską ok. setki chorych w promieniu do 40 km od kompleksu budynków hospicyjnych, do których dojeżdżają wyspecjalizowane zespoły opiekuńcze.
W hospicjum stacjonarnym znajdują znakomite warunki opieki cierpiący na raka (90%) i na inne choroby terminalne (10%) w wieku od 20 do 95 lat. Przyjmowane są osoby nie tylko z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, ale nawet z południowej Polski. Na pierwszym piętrze w pokojach istnieją 24 miejsca, a na drzwiach tych jasnych i przestrzennych sal widnieją imiona Apostołów, którzy duchowo opiekują się cierpiącymi. Dopołudniową porą zastaję jednego z chorych, który akurat wpatrzony jest w ekran włączonego telewizora. Nie kryje wzruszenia, gdy go pytam o warunki pobytu: „Jestem wdzięczny wszystkim, że mogę tutaj, w tym słonecznym pokoju, przebywać, czując się bezpiecznie i spokojnie, przed odejściem do wieczności. Jak nie dziękować Bogu, że jest tak dobry, zsyłając nam w tym śmiertelnym cierpieniu aniołów w postaci księży, lekarzy, pielęgniarek i wolontariuszy. Ksiądz dyrektor z duszpasterską troską pochyla się nad starszym mężczyzną, by go życzliwym słowem, serdecznym uśmiechem i braterskim uściskiem wzmocnić w pokonywaniu dolegliwości fizycznych i duchowych. Nie robi tego na pokaz, zżywa się z każdym mieszkańcem hospicjum, niezależnie od tego, jak długi jest w nim pobyt naznaczony przez samego Boga”. „Wszyscy stanowimy jedną rodzinę: chorzy i my, opiekujący się nim - podkreśla ks. Woroniecki - dlatego każda śmierć w hospicjum zasmuca także nas, nie tylko rodziny zmarłych. Towarzyszymy bowiem im w umieraniu. Trzymamy rękę będącego w agonii, by mu ułatwić przejście do innego życia. Ale dość często bywa tak, że wystarczy w tym momencie choćby na minutę lub dwie minuty pilnie wyjść po ręcznik lub wodę, to umierający trzyma mocno rękę księdza lub wolontariusza. Ale po tak krótkim czasie pozostawienia go samemu, okazuje się, że już zdążył przejść w objęcia Boga. Ma to miejsce bardzo często. Ten fakt pozwala na stawianie pytań: może konający chce swoim opiekunom zaoszczędzić cierpienia i dlatego odchodzi możliwie jak najszybciej samotnie, a może dla niego jest to tak intymna chwila, że nie reaguje na obecność przy nim, bo wchodzi już w inny świat?”.
Dla większości czas przebywania w hospicjum jest okresem zadumy nad minionym własnym życiem. Dlatego księża pallotyni uważają, że należy w sposób delikatny informować chorych, że cierpią na chorobę śmiertelną i że rzadko kto z niej powraca do grona ludzi zdrowych (ok. 7% z hospicjum szczecińskiego zostaje wypisanych, bo choroba nowotworowa zatrzymała się, a nawet cofnęła). Niektóre rodziny terminalnie chorych starają się utrzymywać w tajemnicy wiedzę o stanie zdrowia, z czego niezadowoleni są chorzy, bo przecież mieliby jeszcze czas na załatwienie swoich ziemskich, nieraz bardzo trudnych spraw. O jednym takim wydarzeniu opowiada Ksiądz Leszek: „Niedawno w naszym hospicjum pewna para zawarła sakramentalne małżeństwo. On był chory na raka mózgu. Ona - zdrowa - często go odwiedzała. Wiedząc, że życie mężczyzny dobiega doczesnego kresu, postanowili połączyć się poprzez sakrament małżeński, tym bardziej, że mieli ze sobą dzieci. Po uzyskaniu zgody Kurii Arcybiskupiej pobłogosławiłem ten związek małżeński, w czasie Mszy św. złożyli sakramentalną przysięgę. On wprawdzie był na łożu boleści, bo nie mógł chodzić, ale nie krył swej radości, mówiąc mi: «Teraz mogę umierać spokojnie, bo załatwiłem na ziemi wszystko, co było konieczne». W tym kościelnym ślubie wzięły udział rodziny nowożeńców i ich dzieci. Po tygodniu on odszedł do Boga. Po pogrzebie ona wyznała mi: «Ja teraz mogę się czuć naprawdę wdową»”.
Księża na terenie hospicjum nie chodzą w czarnych sutannach, bo niektórzy chorzy źle reagują na czerń, która wywołuje u nich strach. Dlatego świadomie zakładają jasne koszule i koloratki. Chcą w ten sposób zaakcentować, że z chorym najpierw chcą się spotkać jak człowiek z człowiekiem, by nawiązać rodzinną więź, a dopiero później - w czasie spełniania posługi sakramentalnej - zakładają strój liturgiczny. Taki sposób postępowania duszpasterzy sprawia, że chorzy mogą otworzyć swoje serca przed „lekarzy dusz”. Taka humanitarna postawa wobec bliźnich cierpiących powoduje, że nawet innowiercy i ateiści życzliwie odnoszą się do księży. „W naszym hospicjum przebywała świadek Jehowy - wspomina ksiądz dyrektor. - Gdy do jej dwuosobowego pokoju wchodziłem z Komunią św., zawsze odwracała głowę. Nikt z nas nie usiłował jej nawracać, jak też wszystkich innych - niekatolików korzystających z gościny w naszym Domu Cierpienia. Byłem przy jej umieraniu. Przez dwa dni przed zgonem nie miała już kontaktu z personelem. W czasie jej agonii były jeszcze dwie pielęgniarki, które wykonały jej stosowną toaletę. Świadek Jehowy nagle obudziła się, usiadła na swoim łożu w sposób świadomy, uśmiechnęła się do nas szeroko i każdego z nas chwyciła za rękę i odeszła w nieznany świat wieczności. Było to dla nas bardzo wzruszające bezsłowne podziękowanie za opiekę w hospicjum”.
Codziennie o godzinie 16.00 w kaplicy hospicjum na parterze odprawiana jest Msza św., w której uczestniczą ci chorzy, którzy mogą przy pomocy windy dojechać na Eucharystię. Inni, którzy gorzej czują się, biorą udział w Najświętszej Ofierze w swoich pokojach, bowiem są one zradiofonizowane i cały przebieg nabożeństwa jest odpowiednio nagłośniony. W czasie Komunii św. celebrans rozdaje ją nie tylko w kaplicy, ale przychodzi do każdego pokoju, w którym leżą chorzy i są przygotowani na przyjęcie Ciała Chrystusa. Godzinę wcześniej odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Nikt nikogo nie nakłania do uczestnictwa we wspomnianych nabożeństwach, ale faktem jest, że wielu tutaj doznaje wewnętrznej refleksji nad ziemskim życiem i coraz częściej bierze czynny udział we Mszy św. Im bardziej gorliwe jest życie wewnętrzne, tym łatwiej chorym w hospicjum znosić cierpienia i przygotować się na spotkanie z Dawcą Życia. Szczecińskie hospicjum jest wspierane przez bezinteresowną służbę kilkudziesięciu wolontariuszy, m.in.: licealistów, studentów, pracujących zawodowo i emerytów, którzy w ten sposób praktycznie realizują Chrystusowe przykazanie miłości. Są też wśród nich tacy, którzy z dobroci za okazaną pomoc w godnym odchodzeniu z tego świata kogoś z ich rodziny, poprzez własny wolontariat, odwdzięczają się hospicjum za ten nieoceniony trud. Słusznie ksiądz dyrektor zauważa, że współczesne media ukazują tylko zabijanie człowieka w najbardziej brutalny sposób, ale nikt nie kwapi się przedstawić procesu umierania i przygotowania do śmierci odchodzącego człowieka. Niejednokrotnie mitologizujemy śmierć, że jest to łatwe i spokojne przejście do wieczności poprzez trzymanie umierającego za rękę. A przecież bywa umieranie dramatyczne, ciężkie, napełniające bezsilnym bólem towarzyszącym choremu w tych ostatnich chwilach. Jeszcze gorsze bywa w szpitalach, gdzie z powodu braku wystarczającego personelu wielu umiera samotnie. „Umieranie i śmierć jest ważną cząstką naszego życia - podkreśla jedna z wolontariuszek. - Nie można go zatem nie dostrzegać czy wręcz wstydliwie omijać, pozostawiać umierającego bez obecności najbliższych, którzy byli z nim na dobre i na złe. Człowiek ma prawo do godnej śmierci”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Przesłanie „Symfonii Miłosierdzia” do słów św. Faustyny dotrze do ok. 6 mld ludzi na ziemi

2025-03-07 18:08

Małgorzata Pabis

Wierni zgromadzeni w sanktuariach Bożego Miłosierdzia kościoła katolickiego na sześciu kontynentach: od Brazylii przez USA, Polskę, Afrykę, Filipiny aż do Australii, dzięki telewizji i internetowi (TVP2 oraz EWTN) połączą się w modlitwie o pokój, uczestnicząc w wykonaniu „Symfonii Miłosierdzia” do słów św. siostry Faustyny Kowalskiej z muzyką Bartka Gliniaka. Wydarzenie rozpocznie się o godz. 17.00 w sobotę 26 kwietnia br.

Więcej ...

Apel o prawo łaski dla kobiety skazanej za ostrzeganie przed lekarzem sugerującym aborcję

2025-03-07 13:31

Fundacja Życie i Rodzina

– Stoimy na stanowisku, że w demokratycznym państwie prawa, działanie w interesie społecznym, jakim jest życie matki i jej dziecka, powinny podlegać szczególnej ochronie ze strony władzy publicznej. Niewątpliwie, zastosowanie prawa łaski będzie elementem takiej właśnie ochrony – napisała Polska Federacja Ruchów Obrony Życia w liście do prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie pani Weroniki skazanej przez Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim za to, że ostrzegała przed lekarzem sugerującym aborcję.

Więcej ...

Papież do obrońców życia: szerzy się kultura odrzucenia, trzeba służyć życiu

2025-03-08 12:09

Adobe Stock

Sprawiedliwego społeczeństwa nie buduje się poprzez eliminację niechcianych nienarodzonych dzieci, osób starszych, które nie są już samodzielne czy nieuleczalnie chorych - pisze Papież do członków włoskiego Ruchu dla Życia. Zwracając się do nich z Kliniki Gemelli Franciszek prosi ich również o modlitwie w swojej intencji.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Czy nie uwłacza to godności kobiet, że tylko...

Wiara

Czy nie uwłacza to godności kobiet, że tylko...

Droga Krzyżowa z kard. Grzegorzem Rysiem

Wiara

Droga Krzyżowa z kard. Grzegorzem Rysiem

Kanada: To kłamstwo wywołało antykościelną nagonkę....

Wiadomości

Kanada: To kłamstwo wywołało antykościelną nagonkę....

Czy można być przekonanym o istnieniu ewolucji i wierzyć...

Wiara

Czy można być przekonanym o istnieniu ewolucji i wierzyć...

Ksiądz zamordowany w Środę Popielcową

Kościół

Ksiądz zamordowany w Środę Popielcową

Oświadczenie ks. Michała Olszewskiego: Profeto kończy...

Kościół

Oświadczenie ks. Michała Olszewskiego: Profeto kończy...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach...

Felietony

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach...

Skandaliczna książka dla dzieci z instruktażem...

Wiadomości

Skandaliczna książka dla dzieci z instruktażem...