Fachowcy wskazują, że sytuacja jest dużo trudniejsza niż nawet w czasie epidemii eboli. Wówczas lekarze i pielęgniarki wciąż przyjeżdżali na Czarny Ląd, a wraz z nimi także leki i najpotrzebniejsze materiały sanitarne. Kraje europejskie i USA wciąż też finansowały wiele projektów.
„W czasach koronawirusa nie tylko nie prowadzi się misji medycznych, ale spadają też środki pomocowe przekazywane przez międzynarodowych darczyńców” – powiedział Radiu Watykańskiemu prof. Roberto Cauda, specjalista chorób zakaźnych z Katolickiego Uniwersytetu Najświętszego Serca w Mediolanie. Uczelnia zawiesiła właśnie wszystkie misje medyczne, które, we współpracy z włoskim episkopatem, od lat prowadziła w Ghanie, Ugandzie i Tanzanii, kształcąc na miejscu m.in. lokalne służby medyczne.</p>
„Dociera bardzo mało informacji. Z tego co widzę wydaje się, że liczba przypadków zarażeń podawanych np. w Ugandzie jest zaniżona. Wynika to z braku możliwości diagnostycznych i dostępu do wyspecjalizowanych struktur. Sytuacja zależy na pewno od danego kraju, ale w większości z nich system opieki naprawdę nie jest wydolny i nie zapewni chorym odpowiedniej pomocy. Pandemia dotyka też cały świat stąd kraje najuboższe nie mogą już liczyć na pomoc humanitarną i wsparcie medyczne z krajów europejskich czy Ameryki Północnej. Dla Afryki będzie to czas szczególnej próby. Na co dzień boleśnie brakuje respiratorów, sprzętu diagnostycznego i leków, teraz te braki staną się jeszcze bardziej ewidentne“ – powiedział papieskiej rozgłośni włoski specjalista chorób zakaźnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu