Często wracam myślą do szczególnego dnia, jaki dane mi było przeżyć 27 października ub.r. w Bazylice św. Jana na Lateranie, gdzie odbywała się uroczystość beatyfikacji założycielki Sióstr Zmartwychwstanek m. Celiny Borzęckiej - wcześniej kobiety zamężnej, matki, potem wdowy. Na tę uroczystość przybyło do Rzymu wiele współsióstr m. Celiny z Polski i ze świata. Dziś Zgromadzenie Zmartwychwstanek liczy ok. 600 sióstr i ma ogromne zasługi dla życia Kościoła. Siostry pracują jako katechetki, kancelistki, pracownice kurii diecezjalnych, pielęgniarki, nauczycielki - także w swoich szkołach, bo po długich latach paraliżu spowodowanego systemem władzy w Polsce szkoły zmartwychwstańskie znów zaczęły normalnie funkcjonować. Miałem okazję przyjrzeć się temu Zgromadzeniu bliżej, gdy w Częstochowskim Domu odprawiałem dla sióstr Msze św. Poznałem wtedy wiele zacnych zakonnic, które dawały piękne świadectwo swego życia chrześcijańskiego. I oto dziś siostry doczekały się dnia beatyfikacji Matki Celiny i czekają jeszcze na beatyfikację jej córki - Matki Jadwigi.
Uroczystość beatyfikacyjna zgromadziła wielu dostojników kościelnych. Mszy św. beatyfikacyjnej przewodniczył kard. Camillo Ruini - wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej, a kazanie głosił kard. Jose Saraiva Martins - prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Byli obecni także kardynałowie: Stanisław Dziwisz, Franciszek Macharski i Henryk Gulbinowicz oraz biskupi: Tadeusz Rakoczy z diecezji bielsko-żywieckiej - w jego diecezji w Kętach spoczywają doczesne szczątki Celiny i Jadwigi Borzęckich oraz Jan Wątroba z Częstochowy, gdzie znajduje się jeden z domów Zgromadzenia.
W kazaniu kard. Martins zauważył, że „każda beatyfikacja jest pieśnią wyśpiewaną wszechmocy i miłosierdziu Pana Boga za Jego nieskończoną miłość i niezmierną łaskę, poprzez które działa w swoich najwierniejszych synach i córkach”. Podkreślił, że pokora, ubóstwo w duchu i wytrwałość w chwilach trudności, ożywiana bezgraniczną nadzieją w Bogu, sprawiają, że człowiek staje się piękny, że oświetlony blaskiem swojego spotkania z Bogiem, sam staje się światłem dla innych.
Byliśmy również świadkami wielkiego działania Bożej łaski, które za przyczyną m. Celiny Borzęckiej objawiło się m.in. w cudzie uzdrowienia młodego człowieka - niezwykłym, jak niezwykłe były postać i życie m. Celiny, bo dotyczącym praprawnuka Błogosławionej. Rys rodziny zatem, który charakteryzuje to powołanie został niejako przez Pana Boga podkreślony...
Jednocześnie z ogromnym podziwem patrzymy na to Zgromadzenie, które w swojej nazwie ma wpisane zmartwychwstanie Chrystusa, na tle historii Polski. Gdy kraj znalazł się pod zaborami, powstawały wielkie dzieła, które są także przypomnieniem naszej heroicznej pracy, ale i zawierzenia Bogu. Jak mawiał sługa Boży Bogdan Jański, założyciel gałęzi męskiej tego zgromadzenia, „przez dziwne drogi prowadzi nas Bóg do swoich celów”. Księża zmartwychwstańcy i siostry zmartwychwstanki nieśli w świat dobrą nowinę o Bogu i ojczyźnie, krzepili ducha narodu, zajęli się wychowaniem młodego pokolenia i w ten sposób przyczynili się również do odrodzenia państwa polskiego.
Jesteśmy z ogromnym podziwem dla prac Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek w Polsce i na świecie. Polecamy Panu Bogu w naszych modlitwach ich dalszy rozwój, przejawiający się w licznych powołaniach zakonnych, ale i w owocnej pracy dla dobra Kościoła i narodu. Życzymy, by Siostry pogłębiały się wciąż w idei zmartwychwstańczej, która przyświeca Zgromadzeniu, nie tylko w zakresie teologicznym, ale także narodowym i rodzinnym, bo Matka Celina staje się wzorem nie tylko zakonnicy, ale również żony, matki i babci. Przez fakt macierzyństwa, rodzinności jest ona szczególnie bliska polskim kobietom i myślę, że na tym wzorze bł. Matki Celiny mogłoby się oprzeć duszpasterstwo kobiet. Ale to już temat na inną okazję.
Dziś wraz z Siostrami Zmartwychwstankami, które śpiewają swoje dziękczynienie, i z całym Kościołem wyrażamy wdzięczność Panu Bogu za dar nowego znaku na drodze chrześcijańskiego życia - bł. m. Celiny Borzęckiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu