Minęła 70. rocznica powstania Centralnego Okręgu Przemysłowego i uroczystości związane z powstaniem Stalowej Woli. Miasto powstało na gruntach należących do niemieckiego barona G. Franckego i prywatnych właścicieli gospodarstw rolnych. Minęło 70 lat od powstania Zakładów Południowych, pierwszych szkół, domów, ulic i hoteli. Oprócz potrzeb materialnych zjeżdżający z całej Polski ludzie szukali też duchowego wsparcia. Najbliższy kościół w tamtym czasie znajdował się w Rozwadowie.
W przyzakładowym osiedlu powstał więc Komitet Budowy Świątyni. Pierwszym katechetą, który tu przybył 25 stycznia 1939 r., był
ks. Józef Skoczyński.
Reklama
Studiował prawo na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Wrocławiu, pracował jako kapłan w Grodzisku Dolnym, później Dobromilu i Jeżowem. Ks. Skoczyński zamieszkał w przyległej wsi Pławo, która była w pierwszych miesiącach hotelem dla wszystkich przybyszów. Uczył w szkole powszechnej i gimnazjum, był kapelanem junaków, organizując pracę duszpasterską odprawiał pierwsze nabożeństwa w gimnazjalnej szatni.
Z udziałem prezydenta państwa Ignacego Mościckiego, wicepremiera i ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego 14 czerwca 1939 r. odbyło się poświęcenie Zakładów Południowych. Trzy miesiące później do Stalowej Woli wkroczyli Niemcy. W okresie okupacji był ks. Skoczyński kapelanem grupy AK. Dzięki jego interwencji uratowano życie 50 ludziom, których chciano powiesić przed hutą. Zaangażowany w pracę polityczną i społeczną myślał wciąż o braku świątyni.
Piętnaście kilometrów od Stalowej Woli Niemcy przygotowywali poligon doświadczalny dla broni rakietowej V1 i V2. Po wysiedleniu okolicznych wiosek, istniejący we wsi Stany drewniany kościółek z 1802 r. przeznaczyli do likwidacji. W sprawie przeniesienia go, udał się na czele delegacji ks. Skoczyński do niemieckiego dyrektora zakładów. „Trzeba zezwolić na budowę kościoła, to Polacy nie będą się bawić w bandytyzm” - brzmiała odpowiedź. W ciągu trzech dni, bo taki czas wyznaczyły władze, modrzewiowy kościółek pw. św. Floriana przeniesiono do Stalowej Woli. Przed świętami Bożego Narodzenia, 12 grudnia 1943 r. o godz. 10, odbyło się
Pomóż w rozwoju naszego portalu
uroczyste poświęcenie kościoła.
„Poświęcono go nie tylko wodą święconą - jak wspomina ks. Skoczyński - ale i krwią dwudziestu Polaków wywleczonych z lochów gestapo i rozstrzelanych w pobliskim lasku. Jako pamiątka męczeństwa narodu pozostanie ten pierwszy kościół otoczony czcią i miłością pokoleń”. 1 sierpnia 1944 r., panoramą ruin zniszczonego i ograbionego zakładu witano wyzwolenie. W okresie tak zwanej demokracji ludowej, mimo zaostrzającej się ateizacji, życie w parafii tętniło. Tłumne nabożeństwa były manifestacją uczuć religijnych mieszkańców Stalowej Woli. Było to przysłowiową solą w oku dla partyjnych działaczy. W październiku 1945 r., po wyrażeniu zgody przez biskupa ordynariusza ks. Józef Skoczyński zostaje przewodniczącym Miejskiej Rady Narodowej. Właśnie on przedstawił wniosek, by ponownie wystąpić do władz w Warszawie o podniesienie Stalowej Woli do rangi miasta. Rozporządzeniem ministra administracji publicznej z 1 kwietnia 1946 r. Stalowa Wola uzyskała prawa miejskie z datą wsteczną od 1 kwietnia 1945 r.
W dynamicznie rozwijającym się mieście maleńki kościółek nie był w stanie pomieścić już wiernych. Po wielu działaniach i trudach ks. J. Skoczyński jako pierwszy rozpoczął kopanie dołu pod przyszłą świątynię. Zapał ludzi sprawiał, że
mury nowej budowli rosły niesamowicie szybko.
Ku niezadowoleniu ówczesnych władz, które szukały byle pretekstu, by wstrzymywać robotę, a zaangażowanych ludzi - represjonować. W końcu całkowicie zakazano prac budowlanych. Przez 10 lat sterczące żelbetonowe konstrukcje i walące się rusztowania urągały powszechnie głoszonej wolności religijnej. Dla odwiedzających - młode bez zabytków miasto - zagranicznych gości był to główny obiekt do fotografowania. - Tu mi na ręce wcześniej wyrośnie kaktus niż zostanie wybudowany ten kościół - wrzeszczał jeden z przedstawicieli ówczesnej władzy. Planowano nawet żelbetonowe konstrukcje świątyni zlikwidować za pomocą trotylu, ale w obawie o sąsiedztwo bloków mieszkalnych zrezygnowano z pomysłu.
Ks. prał. Józef Skoczyński podupadł na zdrowiu, co było nawet powodem przyśpieszenia obchodów jubileuszu jego kapłaństwa. W rozmowie z wysłannikiem papieskim abp. Agostino Casarolim przedstawił problemy budowy świątyni. Za wniesione zasługi Ojciec Święty Paweł VI
mianuje ks. Skoczyńskiego Szambelanem Papieskim.
Uroczystego poświęcenia nowego kościoła pw. Matki Bożej Królowej Polski dokonał dopiero 2 grudnia 1973 r. metropolita krakowski Karol Wojtyła, późniejszy papież. W tej świątyni, 5 marca 1989 r., nieuznawany nigdy przez socjalistyczne władze, proboszcz ks. Edward Frankowski wyświęcony zostaje na biskupa. A świątynia, dekretem Jana Pawła II w 1993 r., zostaje podniesiona do rangi konkatedry. Jan Paweł II podczas pielgrzymki w Sandomierzu 12 czerwca 1999 r. powiedział: „Ogarniam sercem inne miasta i ośrodki przemysłowe, zwłaszcza Stalowa Wolę - miasto-symbol wielkiej pracy, wielkiej wiary ludzi pracy, którzy z godną podziwu ofiarnością i odwagą wznosili swoją świątynię, pomimo trudności i gróźb ze strony ówczesnych władz. Miałem radość poświęcić ten kościół”.
Czytając te słowa, wyryte na cokole pomnika wielkiego Polaka przed konkatedrą, warto przypomnieć, że kiedy powstawała Stalowa Wola, pierwszym kapłanem, który siał w tym mieście Boże ziarno, a dziś spoczywa na miejscowym cmentarzu, był ks. Józef Skoczyński - Szambelan Papieski.