Ksiądz Jacek Fabiszak przybył do parafii w Radziszewie 15 grudnia 1995 r. Wcześniej pracowali w niej od 1972 r. księża chrystusowcy, którzy przeszli do innych zadań duszpasterskich. W chwili przybycia dysponował tylko kościołem parafialnym, który wymagał koniecznych remontów. Parafia obejmowała 6 miejscowości, zamieszkałych przez ponad 1700 osób. Były jeszcze dwie inne budowle sakralne na terenie parafii, pozostające jednak od czasów powojennych w stanie ruiny. Pierwsza z nich to kościół gotycki z cegły, wzniesiony w 2. poł. XIV wieku w Chlebowie, wsi położonej na południowym skraju Puszczy Bukowej, od XIII wieku, będącej własnością cystersów kołbackich. Po wykonaniu remontów w kościele parafialnym, w tym zabezpieczeniu dachów grożących katastrofą Ksiądz Proboszcz przystąpił do odbudowy świątyni w Chlebowie. Stały jej ocalone mury obwodowe i szczyty. Uzupełniono ubytki murów, budowle pokryto dachem, postawiono sygnaturkę. W 1988 r. odbudowany kościół poświęcono, otrzymał wezwanie św. Huberta, patrona bliskiego ks. Fabiszakowi, który odpowiada w archidiecezji za referat duszpasterstwa myśliwych.
Przyszedł czas na zajęcie się ruiną we wsi Stare Brynki. Wieś ma podobnie starą metrykę, jako posiadłość cysterska od nadania księcia Barnima I w 1240 r. W chwili wybuchu II wojny światowej zamieszkiwało ją w 195 gospodarstwach domowych ponad 1000 osób. Dzisiaj, jak mówił mi sołtys Jarosław Kardasz, wioska ma 574 osoby. W powojennej historii wszyscy mieszkańcy zostali uzależnieni od jedynego pracodawcy, jakim było Państwowe Gospodarstwo Rolne. Nikt nie miał tu prywatnie kawałka ziemi. Wiele lat, do czasu, kiedy wrócił do użytkowania kościół w Radziszewie odległy o 7 km, najbliższe świątynie znajdowały się w sporej odległości, w Gryfinie i Szczecinie-Podjuchach. Sytuacja ta z pewnością miała negatywny wpływ na stan religijności. W najbliższym czasie mogą nastąpić zmiany społeczne związane z wytyczeniem 150 działek budowlanych, które zasiedlą nowi mieszkańcy.
Kościół w Starych Brynkach pochodzi z 1875 r. Budowla zastąpiła kościół wymieniony w opracowaniu H. Berghausa, istniejący już w XVII i XVIII wieku. Budując świątynię, stylizowano ją na neoromańską z elementami dekoracji gotyckich. Wykorzystano ciosy granitowe na wzniesienie murów, okna i portale mają półkoliste obramienia, sklepienie absydy pozbawione jest żeber.
Przystępujących do odbudowy tego kościoła, czekało jednak o wiele trudniejsze zadanie. Wojna uszkodziła kościół nieznacznie, padł jednak ofiarą typowej powojennej dewastacji, kiedy stał się celem kradzieży najpierw elementów drewnianych, z czasem także kamiennych. Do zrekonstruowania pozostawało 70% budowli. Praktycznie nie istniała w 2/3 swej długości ściana południowa i w połowie południowa część prezbiterium. Istniejące fragmenty były w złym stanie technicznym. Nawet głazów, które rozkradziono, brakowało. Trzeba było je dorabiać.
„W 1988 r. załatwiliśmy sprawy formalne - inwentaryzacja, projekt, pozwolenie na budowę - wspomina ks. J. Fabiszak. - Dalej czekało nas odgruzowanie i położenie fundamentów od nowa pod brakujące ściany. Długo trwało szukanie wykonawców. Już chciałem zrezygnować z odtwarzania murów w oryginalnej konstrukcji, tylko zrobić symulację układu, który był tu kiedyś. Na szczęście znalazłem wykonawców, solidnych rzemieślników i kościół udało się odtworzyć w technologii, w której był pierwotnie postawiony. Odbudowa szła powoli, etapami, bo brakło pieniędzy. Wspierała nas gmina Gryfino, ostatnia tegoroczna dotacja 80 tys. zł pozwoliła pokryć budowlę dachem. Bardzo angażował się w budowę poprzedni, nieżyjący już sołtys Jan Kowalski. Pomagał w szukaniu środków i organizacji budowy. Wąska grupa mieszkańców wsi włączyła się w dzieło ze wszystkich sił. Podłogę ze starej cegły układały mieszkanki wioski”.
8 listopada 2007 r. przybył do Starych Brynek metropolita szczecińsko-kamieński abp Zygmunt Kamiński. W wieczornej koncelebrze z księżmi dekanatu Szczecin-Słoneczne odprawił Mszę św., podczas której poświęcił przywrócony do kultu odbudowany kościół. Otrzymał on wezwanie św. s. Faustyny Kowalskiej.
Ksiądz Proboszcz dziękował za życzliwość i poparcie dzieła odbudowy świątyni wszystkim, którzy mieli w dziele swój udział, także przybyłym władzom. Zarząd Zespołu Elektrowni „Dolna Odra” reprezentowali prezes Zarządu Jerzy Kondratowicz i wiceprezes Mieczysław Sawaryn, władze Gryfina burmistrz Miasta i Gminy Henryk Piłat i jego zastępca Eugeniusz Kuduk. Widziałem radość burmistrza, gdy mówił mi po uroczystości, że zniknęła ostatnia ruina sakralna w gminie Gryfino.
Ks. Fabiszak wspomniał także postać Stefana Kwileckiego, wojewódzkiego konserwatora zabytków w latach 1969-72. Bez jego działań obu obiektów nie byłoby. On uratował je przed zagładą, zabezpieczając kościół w Chlebowie jako trwałą ruinę, a wstrzymując rozbiórkę w Starych Brynkach.
Dziękował przybyłym członkom Ochotniczej Straży Pożarnej z Radziszewa, chórowi nauczycielskiemu z Gryfina, Bractwu Apostołów Miłosierdzia Bożego ze Szczecina.
Pozostają jeszcze zadania do wykonania we wnętrzu. Jest ołtarz boczny, który ufundowała Elektrownia „Dolna Odra”, a wykonał rzeźbiarz Szatkowski z Pobierowa. Przedstawia Ostatnią Wieczerzę, Apostołów i Jezusa stojącego nad tabernakulum. Zrobić trzeba strop, odbudować laskowania w oknach, wstawić witraże, remontować postrzelaną wieżę.
„Doszedłem w tej parafii do przekonania, że jeśli w środku wioski stoi kościół w ruinie, to i w sercach jest ruina” - wyznał ks. Fabiszak. Jest w tym stwierdzeniu racja, jeśli frekwencja w kościele wahała się do tej pory w granicach 4 do 6%. Teraz jest już podstawa od odbudowy „ruiny serc”. Kościół w Starych Brynkach będzie w tym pomocny. W każdą niedzielę odprawiana jest w nim Msza św. o godz. 11, w tygodniu w czwartek o 18.
Pomóż w rozwoju naszego portalu