Reklama

na krawędzi

Dobroczynność

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

historyk, felietonista, z-ca dyrektora Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie

Gdzieś tak w pierwszej połowie grudnia nadszedł do mnie list elektroniczny wysłany przez mojego przyjaciela Jacka Podolskiego, obecnie prezesa Fundacji Edukacja dla Demokracji (FED). Czytałem w nim: „Do naszej Fundacji trafiła prośba o pomoc od rodziców zmagających się od kilku już lat z wychowaniem i rehabilitacją swojej ciężko chorej córki Zuzanny. Fundacja nasza nie ma możliwości statutowych wsparcia tego typu prośby, gdyż w obszarze jej misji znajduje się edukacja, a nie pomoc charytatywna. Obiecaliśmy jednak rodzicom Zuzi, że pomożemy w kolportażu ich apelu. Co niniejszym czynimy, przesyłając ten e-mail do Państwa. Ufamy, że przynajmniej część jego adresatów będzie mogła takiego finansowego wsparcia udzielić. Ufamy też, że pozostali adresaci, którzy nie będą mogli pomóc w formie finansowej, roześlą tego e-maila dalej do swoich znajomych i w ten sposób przyczynią się do szerokiego wsparcia tej potrzeby. Zwróćmy uwagę, potrzeba mniej niż 10 000 zł! To jest 1000 znajomych po 10 zł. Mam nadzieję, że razem mamy więcej niż 1000 znajomych. Co zwróciło naszą uwagę na ten właśnie apel spośród dziesiątków podobnych krążących w Internecie? Otóż ci rodzice «nie płaczą», nie mają pretensji do losu i całego świata, lecz w cichym, codziennym i mozolnym trudzie, krok po kroku swojej córce ofiarują wszystko co mają, całą swoją miłość. I aby trochę jeszcze ulżyć Zuzi w życiu, potrzebują «tylko» tych kilku groszy...”. Do poczty dołączony był list od rodziców Zuzi opisujący szczegółowo rodzaj choroby z niezbędnym leczeniem oraz kilka zdjęć. W liście był też adres i numer konta Fundacji, której można przekazać pieniądze. Jacka znam od dawna, wiem, że słów na wiatr nie rzuca - jeśli pisze, że z rodzicami kontaktował się osobiście, to z pewnością tak było. Ale na wszelki wypadek zadzwoniłem na podany w liście telefon - odebrała mama Zuzi, samą Zuzię też słyszałem w tle. Dlaczego tak sprawdzałem? Ponieważ w internetowej sieci krąży wiele rozpaczliwych listów błagających o pomoc i odwołujących się do ludzkiego miłosierdzia. Niektóre przychodzą w niezmienionym brzmieniu po kilku latach… Bywa przy nich telefon, ale z reguły milczy.
Tak się złożyło, że mniej więcej w tym samym czasie w mojej poczcie znalazłem list bardzo podobny. Tym razem chodziło o Julkę chorą na cukrzycę. Dziewczynka też ma dwa latka, też potrzebuje sprzętu na leczenie i też w sumie chodzi o kwotę w pobliżu 10 000 zł. Ręce opadły - nie mogę przecież pomagać wszystkim, mam własną rodzinę na utrzymaniu! Pomagać choć trochę trzeba, ale jak wybrać komu konkretnie? Nie znam ani Zuzi, ani Julki, obu współczuję, ale obie są mi dalekie. Aby pomagać takim dzieciom ostatecznie staram się zaufać większym organizacjom, które w sposób systematyczny pomagają potrzebującym pomocy, równocześnie starannie weryfikując to, czy istotnie ta pomoc jest potrzebna, czy czasem nie ma tu demoralizującego wyłudzania. Mogę wrzucać grosz do puszki, mogę nacisnąć brzuszek „pajacyka” (to internetowa akcja Polskiej Akcji Humanitarnej), mogę kupić caritasowską świecę wigilijną. Ale co zrobić, gdy zwracają się potrzebujący wprost do mnie? Przyznaję: na ulicy jestem mało ufny. Po prostu zbyt wiele wiem na temat tego, jak zbierany w ten sposób pieniądz jest obracany na bardzo złe cele. Nie chcę więc przyczyniać się do tego zła. Nie chcę mało przemyślaną ofiarnością demoralizować. Ale co w przypadku Zuzi i Julki? Wydaje się, że w obu przypadkach można mieć zaufanie... Można wybierać różnie - ja stawiam na zaufanie do konkretnych osób. W sprawie Zuzi napisał do mnie Jacek, w sprawie Julki dostałem list wpuszczony w sieć przez nieznaną mi organizację. Zapewne jest w pełni godna zaufania, ale jej twórcy są tak skromni, że nawet na swojej stronie internetowej nie podali swoich imion i nazwisk. Szanuję to, odbieram jako skromność, jako realizację przekonania, że nie wolno sobie budować nazwiska na pomocy innym, że działalność charytatywna musi być całkowicie bezinteresowna nie tylko w sensie finansowym (wolontariat), ale i w każdym innym. Ale tutaj mi przeszkadza ta anonimowość. Chciałbym jednak wiedzieć, kto odpowiada za prawdziwość podanych informacji, kto i w jaki sposób przekazuje pieniądze tam, gdzie powinny trafić, w jaki sposób rozlicza się z powierzonego grosza. Dlatego wybieram Zuzię, bo poprawność działań na jej rzecz gwarantuje mi Jacek Podolski, a na stronie Fundacji, która zaoferowała swoje konto są dane członków zarządu odpowiadającego za rzetelność fundacyjnej dobroczynności. Moim przyjaciołom, tym, którym rozesłałem z poparciem list od Jacka, gwarantuję z kolei ja, i tak tworzy się dobry łańcuszek.
A najważniejsze jest w tym wszystkim to, że polska dobroczynność nie maleje, przeciwnie - z roku na rok rośnie. Wystarczy spojrzeć na strony Caritasu, Polskiej Akcji Humanitarnej i setek innych wyspecjalizowanych fundacji i organizacji charytatywnych. Tyleś wart, ile dasz z siebie innym - mawiała zawsze moja Mama. No to nasza Ojczyzna jest naprawdę wiele warta, można nawet część jej wartości przeliczyć na złotówki. Te, które przekazujemy bezinteresownie innym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Adobe Stock

8 maja to wyjątkowe święto dla czcicieli Matki Bożej Pompejańskiej i odmawiających nowennę pompejańską. To dzień poświęcenia Sanktuarium Królowej Różańca Świętego.

Więcej ...

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

Więcej ...

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Kościół

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...