Parafia - instytucja sięgająca swymi początkami starożytności chrześcijańskiej - wciąż pozostaje niezastąpioną, dobrze sprawdzoną, podstawową jednostką organizacyjną Kościoła partykularnego. Sobór Watykański II, stwierdzając, że ta „jakby komórka diecezji” (DA, 10), „w pewien sposób przedstawiająca widzialny Kościół ustanowiony na całej ziemi” (KL, 42), i „dostarczająca naocznego przykładu apostolstwa wspólnotowego, gromadząc w jedno […] różnorakie właściwości ludzkie i wszczepiając je w powszechność Kościoła” (DA, 10), powinna rozwijać w sobie poczucie wspólnoty (zob. KL, 42). Wspólnotą wiernych nazywa parafię posoborowy Kodeks Prawa Kanonicznego, dodając, że jest ona utworzona w Kościele partykularnym na sposób stały, i że pieczę pasterską - pod władzą biskupa diecezjalnego - powierza się w niej proboszczowi, jako własnemu pasterzowi (kan. 515 § 1).
Jak w życiu każdej społeczności, tak i w życiu parafii, najbardziej znacząca rola przypada w udziale temu, kto stoi na jej czele. Co więcej, nie może ulegać wątpliwości, że proboszcz nie tylko nadaje wspólnocie parafialnej określony „ton”, lecz także, dysponując nieporównywalnym - w stosunku do przywódców innych grup czy jednostek organizacyjnych - arsenałem środków i możliwości oddziaływania na swoich podopiecznych, jest w stanie uczynić z niej organizm tętniący życiem, skutecznie urzeczywistniający podstawowe zadania Kościoła, szeroko otwierający się na wszystko, co Boże i ludzkie.
Na tę szczególną rolę proboszcza zdaje się wskazywać m.in. organizowany od 2004 r. przez Katolicką Agencję Informacyjną i Redakcję Programów Katolickich TVP Konkurs na Proboszcza Roku. Śledząc od samego początku przebieg i finał poszczególnych edycji tego pożytecznego przedsięwzięcia, weryfikuję i zarazem ubogacam swoją wizję współczesnego pasterza parafii. Za każdym razem, gdy zapoznaję się z dokonaniami i stylem duszpasterzowania kilkunastu finalistów konkursu, wyłonionych przez Kapitułę spośród kandydatów zgłoszonych przez parafian, gdy wczytuję się w rozmowy i wywiady przeprowadzane z laureatami, gdy słucham wypowiedzi parafian o swoich duszpasterzach, jestem dla nich pełen podziwu i uznania, a jednocześnie doznaję głębokiej satysfakcji z tego, że nie brak w naszym Kościele tak znakomitych przewodników Ludu Bożego skupionego w parafiach.
Na pytanie, co najbardziej uderza w aktywności (i pomysłowości) duszpasterskiej owych proboszczów (miast i wsi), można wskazać w odpowiedzi szereg obszarów ich szczególnego zaangażowania, takich jak: troska o wzrost wiary wśród dzieci i młodzieży, ofiarna posługa w konfesjonale i kierownictwo duchowe, szczególna dbałość o liturgię, wprowadzanie całodziennych adoracji Najświętszego Sakramentu, rozwijanie kultu świętych i błogosławionych, animowanie i prowadzenie szeregu ruchów, wspólnot i organizacji kościelnych, zapobiegliwość w sprawach organizacyjno-administracyjnych, podejmowanie inicjatyw w zakresie budownictwa sakralnego i kościelnego, troska o piękno świątyni, niesienie wielorakiej pomocy (w szczególności charytatywnej) potrzebującym, prowadzenie kuchni dla ubogich, organizowanie wczasów dla chorych, samotnych i niezamożnych, świadczenie pomocy finansowej przy zakupie podręczników dla dzieci z biednych rodzin, zakładanie klubów i obiektów sportowych, przygotowywanie paczek na święta dla ubogich parafian, urządzanie noclegowni dla bezdomnych, otwieranie bibliotek i świetlic, wspieranie inicjatyw kulturalnych, organizowanie pomocy dla osób chorych, niepełnosprawnych i w podeszłym wieku, inicjowanie pielgrzymek do miejsc kultu, urządzanie zawodów sportowych, propagowanie wycieczek, dyskotek, konkursów, pikników parafialnych oraz innych imprez. Chodzi zatem o nieprzeciętną kreatywność, zmysł społeczny oraz szczególne zaangażowanie osobiste duszpasterza na wielu odcinkach jego posługi parafialnej.
Typując kandydatów do tytułu Proboszcza Roku, parafianie próbują uzasadniać swoje formalne wnioski. Lubią mówić na ich temat również przy innych okazjach. „Chyba w nocy nie śpi, tylko pomysł za pomysłem spisuje. To znakomity organizator. Teraz [po sprowadzeniu do parafii relikwii św. Faustyny] sam zajmuje się sprowadzaniem do Leśnej kolejnych błogosławionych i świętych. Jest ich już 91”. Tak wypowiadają się parafianie o swoim proboszczu (ks. Piotrze Sadkiewiczu) z Leśnej (diec. bielsko-żywiecka), laureacie jednego z konkursów. „To człowiek wielkiego serca” - mówią wierni o proboszczu ks. Józefie Kasiaku z parafii Zagórze (archidiecezja przemyska), finaliście konkursu z 2007 r. „Jego kościół żyje całą dobę, a w salach parafialnych często nocują ludzie w potrzebie” - to świadectwo parafian ks. Krzysztofa Uklei z parafii Najczystszego Serca Maryi Panny w Warszawie (archidiecezja warszawsko-praska).
A co mówią o sobie sami bohaterowie konkursów? Jakie wskazują „recepty” na bycie dobrym proboszczem? Proboszcz Roku 2007 ks. Jan Dziasek (z parafii św. Jadwigi Królowej w Krakowie) odpowiada: „Jedno słowo: kochać. Kochać parafian, kochać parafię […], najważniejsze, by proboszcz był uśmiechnięty do ludzi, życzliwy, by chętnie z nimi rozmawiał. Ja nie lubię księży-ważniaków, którzy traktują ludzi z góry”. A na pytanie, jaki powinien być idealny proboszcz, udziela następującej odpowiedzi: „Taki, jakim był Pan Jezus”.
Wydaje się, że słowa zawarte z pierwszym liście pasterskim biskupa płockiego Piotra Libery: „W moim posługiwaniu pasterskim chciałbym położyć nacisk na kształtowanie parafii jako żywej wspólnoty, więcej jeszcze - jako wspólnoty wspólnot” zdają się potwierdzać zarówno to, że parafie powinny być dynamicznymi i integrującymi parafian ośrodkami życia religijnego, jak i to, że ich profil duchowy oraz kształt organizacyjno-duszpasterski zależy przede wszystkim od postawy kapłańskiej i miłości pasterskiej ich pasterzy. Wolno wyrazić nadzieję, iż w kolejnej edycji konkursu nie zabraknie również kandydatów z diecezji płockiej.
* * *
Uczyniłeś mnie
słowem
bym był jak Ty
więc jedni
puszczają mnie
mimo uszu
inni
szybko zapominają
jeszcze inni mówią
że się powtarzam
a ja
coraz bardziej wiem:
na tyle jestem
ile jestem w Tobie
Ks. Tomasz Opaliński
Pomóż w rozwoju naszego portalu