Poprzez nowennę miesięcy trwa w naszej archidiecezji duchowe
przygotowanie na przyjęcie Matki Bożej Częstochowskiej w kopii Jej
jasnogórskiego obrazu. Pragniemy towarzyszyć tym przygotowaniom poprzez
prezentację na łamach "Niedzieli" historii diecezjalnych "zakątków
maryjnych". Zaczynamy od Jodłówki i oczekujemy na teksty z innych
miejsc naznaczonych szczególną obecnością Maryi.
"W zacisznej tej ustroni dźwięk pieśni w dal rozbrzmiewa"
. W okresie letnim wzrasta liczba pielgrzymów przybywających do sanktuarium
Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce. Nie ma właściwie dnia, żeby tego
miejsca ktoś nie odwiedził, ludzie pielgrzymują tu zarówno indywidualnie,
jak i w zorganizowanych grupach. Klękają przed cudownym obrazem i
modlą się. Mają nadzieję, że zostaną uzdrowieni, umocnieni w wierze
i pocieszeni.
Jodłowiecka nasza Pani
Reklama
Historia powstania obrazu Matki Bożej Pocieszenia sięga XVII
w. Wtedy został namalowany. Nie wiadomo do końca, w jaki sposób znalazł
się w Jodłówce. Istnieje na ten temat kilka wersji. Według jednej
z nich znajdował się on w zamku Herburtów w Dobromilu i przywędrował
tu w czasie wojen kozackich i tatarskich wraz z żołnierzami Rzeczypospolitej.
Początkowo obraz Matki Bożej - autorstwa anonimowego
malarza - wisiał na drzewie w pobliżu źródełka. Wtedy nie istniała
jeszcze parafia w Jodłówce. Ludzie chodzili do kościoła w Pruchniku.
Pewnego dnia zrozpaczona matka przyniosła do Maryi swoje
dziecko, które zostało ukąszone przez żmiję. Obmyła je w źródełku
i żarliwie prosiła Matkę Bożą o pomoc. Jej prośba została wysłuchana
- dziecko wyzdrowiało. To wydarzenie jest uznawane oficjalnie za
początek cudów w Jodłówce. Odtąd wzrastała stale liczba pielgrzymów.
Wzrastała też liczba doznanych tutaj uzdrowień.
Było to przyczyną powołania w 1724 r. przez bp. Krzysztofa
Szembeka specjalnej komisji do zbadania cudów i łask. Nad źródełkiem
została wybudowana kaplica, do której przeniesiono obraz. Tu kapłani
z Pruchnika odprawiali Msze św. - początkowo tylko w niedziele i
święta, a od 1731 r. codziennie. W 1772 r. - dzięki ofiarom pielgrzymów
i parafian - nad źródełkiem powstała nowa drewniana kaplica, a wyżej
murowana. W niej to umieszczono teraz obraz. Dwa lata później papież
Klemens XIV udzielił dla tej świątyni odpustu zupełnego na poniedziałek
i wtorek po Zielonych Świątkach. Obecnie odpust odbywa się tylko
w poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego. Drugi odpust - ku czci
Matki Bożej Pocieszenia - został ustanowiony przez papieża Piusa
IX w 1824 r. i odbywa się w ostatnią niedzielę sierpnia. Murowana
kaplica okazała się jednak za mała dla gromadzących się stale przed
cudownym obrazem wiernych obrządków rzymsko- i greckokatolickiego.
Podjęto więc decyzję o budowie kościoła. W 1863 r. poświęcono kamień
węgielny i rozpoczęto prace... Dzieło zostało ukończone w 1870 r.,
a rok później świątyni nadano wezwanie Matki Bożej Pocieszenia.
Samodzielna parafia w Jodłówce powstała jednak dopiero
w 1908 r., a pierwszym proboszczem został ks. Aleksander Pawłowski.
Dzięki staraniom tego czcigodnego duszpasterza rozbudowano kościół
i pokryto go blachą, wzniesiono nad źródełkiem stylową kaplicę, w
kościele pojawiły się organy. Wybudowano także plebanię i budynki
gospodarcze. Z inicjatywy ks. Pawłowskiego dokonano renowacji obrazu
Matki Bożej. Ze względu na niezliczone cuda i łaski dążył on do uroczystej
koronacji. Staranie ks. Pawłowskiego kontynuował jego następca -
ks. Ignacy Jarek.
W 1932 r. biskup przemyski Anatol Nowak powołał Komisję
do Przygotowania Aktu Koronacji Obrazu Matki Bożej Jodłowieckiej.
Jednak inna była wola Boża. Wybuch wojny przerwał prace komisji.
O koronację starał się ponownie po wojnie kolejny proboszcz - ks.
Franciszek Pelczar. Przez wiele lat gromadził on dokumenty potwierdzające,
że wydarzenia w Jodłówce są nadzwyczajne i że za przyczyną Maryi
dzieją się tu cuda. Dekret biskupa ordynariusza Franciszka Bardy
z 5 sierpnia 1946 r. głosił, że obraz Matki Bożej Pocieszenia w kościele
parafialnym w Jodłówce uznaje się za "łaskami słynący". Oprócz starań
o dobre przygotowanie parafian do przyszłej koronacji, ks. Pelczar
zadbał także o wygląd świątyni. Przebudował i odnowił kościół, zamówił
ołtarz główny, położył posadzkę i boazerię, postarał się o ławki
i konfesjonały. W 1973 r. nadeszła zgoda Stolicy Apostolskiej na
koronację obrazu. Miało to nastąpić za dwa lata. Ks. Pelczar nie
doczekał jednak tego momentu. Jego następca - ks. Stanisław Mokrzycki,
poprzez dziewięciotygodniową nowennę i Misje Święte przygotował duchowo
parafian do koronacji, która odbyła się 31 sier-pnia 1975 r. - po
wielu latach oczekiwań i starań. Być może to Matka Boża wybrała sobie
ten czas i te ręce, które włożyły na Jej skronie korony. Były to
ręce metropolity krakowskiego - kard. Karola Wojtyły. Świadkami koronacji
byli licznie zgromadzeni duchowni i 50-tysięczna rzesza wiernych.
Kult Maryi po tym wydarzeniu stale wzrastał. Ciągle przybywali
nowi pielgrzymi, zgłaszano nowe uzdrowienia. Aż wreszcie nadeszła
tragiczna noc z 21 na 22 października 1987 r. Mieszkańcy wsi wspominają
ją ze zgrozą. Wtedy to świętokradcy wtargnęli do świątyni i zerwali
z cudownego obrazu korony. Prowadzone w tej sprawie śledztwo zostało
szybko umorzone, a sprawcy do dziś pozostają nieznani.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stale przybywa nowych cudów
Reklama
Za sprawą ks. Kazimierza Wójcikowskiego doszło do rekoronacji
obrazu. Wcześniej jodłowiecki proboszcz organizował nabożeństwa wynagradzające
za świętokradztwo i przygotował duchowo parafian do ponownej koronacji.
Przez półtora roku trwało nawiedzanie rodzin przez kopię cudownego
obrazu Matki Bożej Pocieszenia. Finałem tych przygotowań była rekoronacja,
której dokonał Ojciec Święty Jan Paweł II - 2 czerwca 1991 r. w Rzeszowie,
w czasie swojej IV pielgrzymki do Ojczyzny. Do Rzeszowa wyruszyli
liczni mieszkańcy Jodłówki, Świebodnej, Parcelacji i Woli Rzeplińskiej
wraz ze swymi duszpasterzami. Z niejednych oczu popłynęły wtedy łzy
wzruszenia. Tym razem świadkami koronacji było licznie zgromadzone
duchowieństwo z kraju i z zagranicy i nie 50-tysięczna, ale kilkusettysięczna
rzesza wiernych.
Od tamtego czasu stale przybywa nowych cudów i nawróceń.
Woda ze źródełka trafia do chorych zarówno z Polski, jak i innych
krajów. Do rozprzestrzeniania się kultu Maryi przyczynia się ciągle
Jej niestrudzony czciciel i orędownik - kustosz sanktuarium - ks.
Kazimierz Wójcikowski. Zawsze znajduje czas dla pielgrzymów, aby
opowiedzieć im o historii obrazu i kościoła, przytoczyć przykłady
doznanych tutaj łask. Przez ponad dziewiętnaście lat swojej posługi
duszpasterskiej w Jodłówce ks. Kazimierz bardzo dużo zrobił dla parafii.
Z jego inicjatywy doszło do odnowienia i modernizacji kościoła. W
latach 1982-86 zamontowano centralne ogrzewanie, zmieniono instalację
elektryczną, ocieplono sklepienie, uzupełniono tynki i wymalowano
kościół. Na miejsce starej pojawiła się nowa marmurowa posadzka,
ustawiono marmurowy ołtarz i ambonkę. Wykonano też dębowe ławki i
boazerię, wyremontowano organy. Po pokryciu ścian nową polichromią
świątynia nabrała blasku. Ksiądz Proboszcz zatroszczył się także
o odnowienie kaplicy cmentarnej i Studzienki. Dzięki ofiarnej pomocy
parafian wybudował w la tach 1989-90 nową plebanię. Na 20-lecie koronacji
cudownego obrazu odnowił polichromię wewnątrz kościoła, ołtarz polowy
i dokonał złocenia ołtarza głównego. Obecnie trwają prace konserwatorskie
w kościółku z 1772 r.
Ks. Kazimierz jest człowiekiem głębokiej i żywej wiary.
Swoim nabożeństwem do Matki Bożej przekonuje parafian do tego, żeby
oddali się w opiekę Maryi.
W Jodłówce na górze nam się objawiłaś
Jodłówka jest wsią pięknie położoną. Przeważa tu teren górzysty.
Ludzie są przyzwyczajeni do tego, że wszędzie mają "pod górkę". Również
do kościoła. Sanktuarium znajduje się bowiem na wzniesieniu, zwanym
Górą św. Maryi. Do kościoła ze wsi należących do parafii trzeba iść
co najmniej pół godziny. Być może Maryja wybrała sobie to miejsce,
aby tutejsza ludność musiała do Niej pielgrzymować, aby ta droga
do Matki była jakąś ofiarą, poświęceniem. Zapewne wielu parafian
nie docenia skarbu, jaki posiada, a może po prostu ludzie nie do
końca uświadamiają sobie to, że zostali wybrani.
Dwa coroczne odpusty są dobrą okazją do tego, aby się
zatrzymać, wyciszyć i zastanowić.
Do Ciebie, Maryjo idziemy
Niedziela, 26 sierpnia 2001 r. Odpust ku czci Matki Bożej Pocieszenia.
Od samego rana przybywają pielgrzymki. Piesze i autokarowe. Kramarzówka,
Pruchnik, Tyniowice, Łopuszka Wielka, Jarosław, Kańczuga, Urzejowice,
Gniewczyna, Krzeczowice. To nazwy tylko niektórych, miejscowości,
z których przybyli ludzie. Tuż przed jedenastą trudno dojechać do
kościoła. Na drodze od strony Jodłówki utworzył się potężny korek.
Bardziej zniecierpliwieni kierowcy próbują wyprzedzać. Na placu kościelnym
ogromne tłumy. Przy wystawionych na zewnątrz konfesjonałach ustawiły
się długie kolejki. Rozpoczyna się uroczysta Suma odpustowa. Głównym
celebransem jest bp Adam Szal.
Ks. Kazimierz Wójcikowski wita wszystkich przybyłych.
Mówi, że od czasu rekoronacji zanotowano około 120 cudów. Jako dowód
przytacza dwa z nich. Chory na raka płuc mężczyzna z Białegostoku
po wypiciu wody z cudownego źródełka i po modlitwach jego bliskich
w Jodłówce - wraca do zdrowia. Małżeństwo z Opola przez wiele lat
nie mogło mieć dzieci. Bezskuteczna okazała się pomoc lekarska. Pomogły
zaś prośby zanoszone do Boga za przyczyną Jodłowieckiej Pani. Dzisiaj
szczęśliwi rodzice spodziewają się trzeciego dziecka.
W kazaniu bp Szal zwraca uwagę na to, jak ważne jest
zawierzenie Maryi. Współczesny człowiek nie znajdzie bowiem pocieszenia
ani w rzeczach materialnych, ani w używkach. Matka Boża jest jedyną
pocieszycielką i każdy, kto Jej zaufa, odejdzie wzmocniony.
Do Komunii przystępują ogromne rzesze wiernych. Później
Biskup poświęca dewocjonalia i wieńce dożynkowe. Odbywa się procesja
wokół kościoła. Na zakończenie Ksiądz Proboszcz dziękuje wszystkim
i zaprasza na następny odpust, który odbędzie się w poniedziałek
po Zielonych Świątkach. Jeszcze długo po zakończeniu Mszy św. ludzie
gromadzą się w kościele i na placu kościelnym.
Ołtarz na klęczkach obchodzi zarówno zmęczony, starszy
pan, jak też kobieta z zabandażowaną nogą i uśmiechnięte dziecko.
Każdy zostawia tu nadzieję i prosi Matkę o wstawiennictwo. Modlitewne
czuwanie przy obrazie Jodłowieckiej Pani uświetnia swoim śpiewem
schola parafialna, kierowana przez mgr Małgorzatę Serafin.
Nieopodal kościoła odpoczywa grupa pielgrzymów z Krzeczowic. "
Przychodzimy tutaj co roku" - mówią pątnicy. Szli do Maryi trzy godziny.
Na pewno są zmęczeni, ale nie widać tego na ich twarzach. Nie zniechęca
ich też trud powrotu. Ofiarowali bowiem swój czas, wysiłek i zmęczenie
Matce Bożej.
Informacje
Odpust to nie jedyna okazja, aby odwiedzić Sanktuarium Matki
Bożej Pocieszenia. Do Jodłówki można przyjechać codziennie.
Msze św. w niedziele i święta są odprawiane w godzinach
7.00. 9.00. 11.00 oraz 16.00 (czas zimowy) lub 17.00. (czas letni)
.
W dni powszednie w okresie letnim Msze św. odbywają się
o godz. 7.00 i 18.30.
Grupy zorganizowane powinny umówić się wcześniej telefonicznie
z kustoszem Sanktuarium - ks. Kazimierzem Wójcikowskim, tel. (0-16)
628-83-06.
Kiedy jest ciepło na dworze i drzwi kościoła są otwarte
można usłyszeć pieśń, która dociera do odległych od świątyni domostw.
W pieśni tej zawarta jest prośba i zawierzenie Maryi.
W zacisznej tej ustroni dźwięk pieśni
w dal rozbrzmiewa,
Z Anioły lud złączony
opieki Maryi wzywa.
Ref.: O Matko Jodłowiecka
błogosław polski lud.
O Matko Jodłowiecka
błogosław polski lud.
Tyś miejsce to wybrała
na łaski swej stolicę.
Tu wiecznie brzmi Twa chwała.
Lud Bożą czci Dziewicę.
My Tobie, o Królowo
swe serca poświęcamy.
Ty odnów je na nowo -
pokornie Cię błagamy...
Elżbieta Kwaśniak