Ks. Cezary Chwilczyński: - Od przyznania Polsce i Ukrainie organizacji piłkarskich ME 2012 minął już rok. Jak wygląda postęp prac we Wrocławiu związanych z organizacją tego wydarzenia?
Reklama
Prezydent Rafał Dutkiewicz: - Mało kto wie, że dziś, kiedy się coś buduje, to tak naprawdę najwięcej czasu zajmuje procedura poprzedzająca moment wjazdu buldożerów na plac budowy. My jesteśmy na pierwszym etapie, inwestycyjnym. Zakończył się konkurs na koncepcję architektoniczną, dzięki temu mogliśmy obejrzeć wizualizację stadionu. Może wyjaśnię też tutaj pewną kwestię. Pojawiły się pytania o to, czy kształt zewnętrzny stadionu nie jest plagiatem architektonicznym, gdyż odkryto, i myśmy tę rzecz wyjaśniali, teatr budowany w Strasburgu, który zewnętrznie wygląda podobnie. Mamy oświadczenie złożone przez włoskiego architekta, projektanta teatru Strasburskiego, że on w żadnym wypadku nie uważa, by zaczerpnięto myśli z jego projektu. W tej chwili przygotowywany jest ostateczny projekt budowlany, na podstawie którego do połowy roku zostanie wydane pozwolenie na budowę. Gdy będzie projekt, rozpiszemy przetarg budowlany. I mamy nadzieję, że we wrześniu 2008 r. te buldożery, o których mówiłem, wjadą na plac budowy tak, aby w listopadzie czy grudniu 2010 r. stadion był gotowy. Wszystkie ekspertyzy, którymi dysponujemy, wszystkie doświadczenia związane z budową stadionów mówią, że stadion można wybudować w 24 miesiące. Od września 2008 r. do listopada czy też grudnia 2010 jest więcej, mamy 26 miesięcy. Gdyby stało się coś złego, trzeba pamiętać, że stadion musi być gotowy w 2011 r. Mamy zatem pewną rezerwę.
- Niedawno przewodniczący UEFA Michel Platini zwrócił uwagę na znaczne opóźnienia w realizacji projektów związanych z EURO 2012. Czy te uwagi są uzasadnione? Czy jest tak źle, jak wynika z kontroli ekspertów UEFA?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Wyjaśniam o co chodziło w tych obawach zespołu Platiniego. Owszem, stadion jest najważniejszy, ale do stadionu trzeba móc dojechać i z niego wyjechać, chodzi zatem o całą strukturę komunikacyjną, w tym tramwajową. Ona musi być bardzo dynamicznie budowana, a to jest równie trudne, jak budowa stadionu. Ci z państwa, którzy mieszkają w zachodniej części Wrocławia, i którzy jeszcze męczą się w korkach dojazdowych, wiedzą, że ulica Legnicka, czy też Lotnicza już jest poszerzana, lada moment będziemy poszerzali ul. Kosmonautów, a potem trzeba będzie budować węzły komunikacyjne przy ul. Drzymały. Natomiast ten raport, nazwany raportem Platiniego, jest takim normalnym narzędziem dopingującym. Jest bardzo ważny, ja nie chcę go bagatelizować, ale raporty UEFA są pisane po to, by pokazywać co jest jeszcze do zrobienia, więc z natury rzeczy aż do 2011 r. będą się pojawiać.
- Zobowiązania finansowe wobec budowanych stadionów podjął rząd. Czy 30% wsparcia na budowę stadionu na Maślicach wystarczy? Grupa G6 skupiająca miasta gospodarzy meczów EURO 2012 domagała się 50 % wsparcia!
Reklama
- Strona rządowa zobowiązała się, że dofinansowanie będzie wynosiło 1000 euro na krzesełko, a dotyczy ono tej ilości krzesełek, co do której mamy podpisaną umowę z UEFA, czyli niemal 40 tys. A więc tych 40 tys. razy 1000 euro to jest wysokość dofinansowania z kasy rządowej, za resztę będziemy musieli zapłacić my, to znaczy wrocławianie. W dużej mierze będziemy musieli te pieniądze zaczerpnąć z kredytów, które potem przez lata będziemy spłacać. Szczęśliwie Wrocław, który 5 lat temu miał 57% zadłużenia, w tej chwili ma tylko nieco ponad 20%, więc jest to bardzo dobry wynik.
- Z Wrocławia do Warszawy miała prowadzić autostrada. Dziś wiemy, że autostrada nie powstanie, a rząd przeznaczył 8 mld zł na budowę drogi ekspresowej S8. Jaki będzie los wschodniej obwodnicy Wrocławia? Czy ta droga powstanie do EURO 2012?
- Miejmy nadzieję, że to jest ostatnia zmiana koncepcji, jeśli chodzi o budowę drogi do Warszawy. Może to być droga szybkiego ruchu, ważniejsze jest to, żeby po prostu była. Na szczęście przyjęte przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad normy dotyczące budowy drogi szybkiego ruchu są zbliżone do standardów autostradowych. Z punktu widzenia potrzeb Wrocławia najważniejszą drogą wewnętrzną jest inna inwestycja rządowa, mianowicie autostradowa obwodnica Wrocławia. Niestety, inwestycja prowadzona jest dosyć udolnie, a jeżeli do końca 2010 r. nie powstanie, a takie ryzyko istnieje, to Wrocław zatrzyma się w rozwoju. Jeżeli obwodnica nie powstanie do 2011 r., to będzie duży problem z organizacją Mistrzostw Europy, ponieważ w sensie komunikacyjnym stadion i wszystkie pozostałe rozwiązania „wiszą” na tej obwodnicy. Wrocław jest miastem, które doświadczyło po wejściu do Unii Europejskiej najwyższego impulsu rozwojowego, jeżeli nie będzie obwodnicy dla miasta, to wszystko będzie można wyrzucić do kosza, zamknąć Wrocław na cztery spusty i patrzeć, jak przez następne 20 lat rozwijamy się dużo wolniej. To jest kluczowa inwestycja - nie ma we Wrocławiu ważniejszej sprawy niż autostradowa obwodnica. Rozwój związany z komunikacją, z ilością samochodów zarówno tranzytowych jak i miejscowych jest tak gigantyczny, że nie poradzimy sobie bez niej. Tu zobowiązania spoczywające na polskim rządzie są bardzo duże.