Formacja seminaryjna, jaką przechodzi każdy alumn, nie jest czymś oderwanym od rzeczywistości, nie jest zawieszona w próżni. Nie przekreśla środowisk, z których pochodzą alumni. W posynodalnej adhortacji apostolskiej „Pastores dabo vobis” Ojca Świętego Jana Pawła II w punkcie 68. czytamy, iz „wspólnoty, z których pochodzą kandydaci do kapłaństwa, mimo rozłąki spowodowanej wyborem powołania, nadal wywierają znaczny wpływ na formację przyszłego kapłana. Muszą zatem zdawać sobie w pełni sprawę ze swej specyficznej odpowiedzialności. Należy tu przede wszystkim wymienić rodzinę: chrześcijańscy rodzice oraz bracia, siostry i inni członkowie rodziny nie powinni osądzać wyboru przyszłego prezbitera według ciasnych reguł logiki czysto ludzkiej, by nie powiedzieć światowej, nawet gdyby skłaniała ich do tego szczera miłość (por. Mk 3, 20-21. 31-35). Natomiast z mocnym postanowieniem «wypełnienia woli Bożej» oni także powinni wspierać proces jego formacji modlitwą, postawą pełną szacunku, dobrym przykładem cnót rodzinnych, pomocą duchową i materialną, szczególnie w trudnych momentach”. Zdają sobie z tego sprawę przełożeni i wychowawcy seminaryjni, czego wyrazem było coroczne spotkanie rodziców alumnów w drohiczyńskim seminarium 6 kwietnia. Od kilku już lat odbywa się ono w 3. niedzielą wielkanocną.
Tegoroczne spotkanie rozpoczęło się o godz. 10 Mszą św. pod przewodnictwem pasterza diecezji bp. Antoniego Dydycza. W słowach powitania ks. Tadeusz Syczewski zauważył, że jest to spotkanie całej rodziny związanej z seminarium. „Obecny jest Ojciec Biskup, są rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, znajomi i dobrodzieje”. W powitaniu nie zabrakło słów wdzięczności dla tych, którzy modlą się za nasze seminarium i o nowe powołania nie tylko kapłańskie, ale także zakonne. W liturgię Mszy św. zaangażowano również osoby przybyłe z zewnątrz. Podjęły się one przeczytania lekcji i zaśpiewania psalmu responsoryjnego.
W homilii Pasterz diecezji, powołując się na świadectwo jednego z księży, powiedział, że „dwie rzeczywistości w życiu są ważne dla powołanego: kapłaństwo i rodzina”. To rodzina jako pierwsza komórka wychowawcza wszczepia w młodego człowieka wartości, które z czasem wraz z łaską daną przez Boga będą mogły wpłynąć na wybór drogi kapłańskiej. Stąd też te dwie rzeczywistości są ściśle ze sobą powiązane. Kapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany.
Odnosząc się do przeżywanego w Kościele okresu wielkanocnego, Biskup Antoni nawiązał do opisów spotkań Jezusa Zmartwychwstałego ze swymi uczniami. „Jezus przychodzi by «pogawędzić» z ludźmi, by dodać im otuchy. (…) Dzisiejsze spotkanie zawiera w sobie to wszystko, co było charakterystyczne dla tamtych spotkań”. Powinien to być czas rozmów i szczerego okazywania wsparcia tym, którzy wybrali drogę powołania kapłańskiego. Kończąc homilię, powiedział, że „to spotkanie ma nas zachęcić do całkowitego pójścia za Jezusem”.
Po zakończeniu Eucharystii wszyscy przeszli do seminaryjnej auli na przedstawienie pt. „Ahtanaram”. Zostało ono przygotowane przez alumnów II roku przy pomocy kolegów ze starszych kursów. Przygotowania do przedstawienia zaczęły się już dużo wcześniej, co zaowocowało interesującym widowiskiem. Tytułową rolę zagrał al. Łukasz Borzęcki. Wraz z kolegami z roku al. Błażejem Samociukiem i al. Sergeyem Rajunetsem napisał scenariusz na podstawie książki Janusza Rautszko pt. „Ahtanaram”. Tytułowy bohater dowiaduje się, że jego siostra jest nieuleczalnie chora. Słyszy, że w Jerozolimie jest cudowny uzdrowiciel o imieniu Jezus. Wyrusza, by Go znaleźć, jednak wszędzie, gdzie dociera, Jezusa już nie ma, odszedł dalej. Wędrując Jego śladami, spotyka wielu ciekawych ludzi, którzy nie zawsze są mile do niego nastawieni. Ahtanaram spóźnia się także na Golgotę, gdzie zastaje jedynie zakrwawiony krzyż. Załamany i zarazem rozbity wewnętrznie płacze. Nadzieję daje mu Piotr Apostoł, który w tym czasie przychodzi na to miejsce. Mówi, że Jezus nie umarł, On żyje i nadal jest nadzieja na uzdrowienie jego siostry. Przedstawienie zakończyło się spotkaniem Ahtanarama z Jezusem Zmartwychwstałym, który wyjaśnia, dlaczego musiał dotrzeć za Nim aż pod krzyż. Ahtanaram dowiaduje się także, co znaczy jego imię czytane wspak: Maranatha - Przyjdź, Panie! Dowiaduje się także, że jego siostra została uzdrowiona.
Przez przedstawienie utrzymane w konwencji ciągłego poszukiwania Jezusa alumni chcieli pokazać, że nigdy nie można tracić nadziei. Jezus może spełnić każdą prośbę, jeżeli tylko będziemy Go szczerze z wiarą szukali. Kolejnym punktem dnia było zwiedzanie Muzeum Diecezjalnego, po którym oprowadzał ks. inf. Eugeniusz Beszta-Borowski.
Oficjalna część przedpołudniowa zakończyła się wspólnym obiadem w refektarzu seminaryjnym. Dzień odwiedzin jest jedynym dniem w roku, kiedy całe seminarium jest otwarte dla rodzin. Popołudnie było czasem spędzonym w gronie najbliższej rodziny. Była to okazja do rozmowy i wspólnych spacerów po seminaryjnych ogrodach.
Coroczny zjazd rodzin alumnów jest sposobnością do ukazania związku, jaki istnieje między rodziną i kapłaństwem. Jest to namacalny wyraz wspólnoty seminaryjnej, która nie ogranicza się jedynie do murów drohiczyńskiego seminarium, ale sięga znacznie dalej, do domu każdego alumna, z którego został powołany przez Boga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu