Gdy dojeżdżam na budowę Centrum Opatrzności Bożej, żelbetonową konstrukcję widzę już z daleka. Ma ona 26 metrów wysokości, czyli tyle ile ośmiopiętrowy budynek. - To dopiero jedna trzecia, całość będzie sięgać 75 metrów - mówi Mariusz Popielec, inspektor nadzoru. Po zimowej przerwie, z końcem marca, z impetem ruszyły prace budowlane. W tym roku zostanie wykonany pierścień okalający część sakralną Centrum, gdzie znajdzie się multimedialne muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Natomiast w przyszłym roku ruszy budowa kopuły wieńczącej budowlę. A całe Centrum Opatrzności Bożej zostanie oddane do użytku najwcześniej w 2010 r.
Las stalowych rurek
Reklama
Przetarg na wykonanie części muzealnej inwestycji wygrała firma Warbud.- Świątynia jest nietypową budowlą, która wymaga najwyższych kwalifikacji od naszych pracowników - podkreśla Bogdan Sobieraj, kierownik budowy.
W dni powszednie na budowie jest gwarno. Zewsząd dobiegają odgłosy wiercenia, stukania i piłowania. I nic dziwnego, bo w sumie pracuje tu aż sto osób. Przyjechali z najdalszych zakątków: z Podhala, Kielc czy Mazur. - Można powiedzieć, że Centrum Opatrzności buduje cała Polska - mówi Jakub Karaś, majster Wardbudu, który oprowadza po budowie.
Omijając liczne przeszkody, po drewnianych kładkach wchodzimy do wnętrza tej potężnej świątyni. Przy ścianach, które tworzą rotundę, budowlańcy wznieśli gigantyczne rusztowanie, przypominające las stalowych rurek. - Ponad miesiąc zajęło nam samo jego złożenie. Wykorzystaliśmy przy tym dziesiątki kilometrów stalowych rur - pokazuje Jarosław Jankowski, brygadzista. Nad rusztowaniem budowane są pomieszczenia muzealne. A stalowa konstrukcja zostanie zdemontowane dopiero wówczas, gdy wylewany beton osiągnie pełną wytrzymałość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Niczym alpiniści
- Znajdujemy się na wysokości ok. 20 metrów. To tu prowadzone są prace budowlane przez Warbud SA - informuje Jakub Karaś, odpowiedzialny za nadzór budowlany i bezpieczeństwo.
Wchodzimy jeszcze kilka metrów wyżej. Wszędzie jest mnóstwo stalowych podpór i zabezpieczeń. Właśnie pracuje brygada cieśli. To oni robią z drewna i innych materiałów formy, które są zbrojone stalowymi prętami, a później wlewany jest w nie beton. - Praca jak praca - mówi brygadzista Ryszard Kostrzewa. - Tyle, że ciekawiej, bo formy są inne niż np. w prostej mieszkaniówce. Ale też niebezpieczna - dodaje.
I rzeczywiści praca na ponaddwudziestometrowej wysokości, przypomina momentami sporty ekstremalne. - Niektórzy budowlańcy pracują tak jak alpiniści w szelkach i na linach zabezpieczających - pokazuje Jakub Karaś.
Kilka metrów dalej, gdzie w przyszłości będzie główne wejście do Świątyni, od strony ulicy kard. Hlonda, ekipy przygotowują się już do wylewania betonu na sklepienie. - Tu, na wysokości 23 metrów, będzie podłoga muzeum - pokazuje Karaś. Stąd będzie można także podziwiać uroki panoramy Wilanowa i całej Warszawy.
Ta potężna budowla realizowana jest z najwyższą precyzją. Aby trzymać się dokładnie projektów, na budowie zatrudnieni są również geodeci. Korzystają ze sprzętu opartego o satelitarną technologię GPS. Dzięki czemu mogą sprawdzić wszystko prawie co do milimetra.
„Ja to budowałem”
Wielu robotników z pasją mówi o swej pracy. Cieszą się, że mogą budować Centrum Opatrzności Bożej, bo praca ma tu głębszy wymiar. - To bardzo ciężki zawód. -Trzeba pamiętać, że my pracujemy w wielkim trudzie. Dlatego też trzeba mieć twardy charakter, aby unieść ten ciężar na swoich barkach - mówi Jankowski.
W przypadku wznoszenia Centrum Opatrzności Bożej dochodzi jeszcze aspekt historyczny. Ten obiekt ma stać przez setki lat. To jest narodowy pomnik dla przyszłych pokoleń Polaków. - Mam nadzieje, że kiedyś przywiozę tu swoje dzieci i z dumą powiem: Ja to budowałem - podkreśla Jankowski.
Bogdan Sobieraj, kierownik budowy, Warbud SA
Choć mam świadomość, że buduję kościół, to na razie jest to dla mnie głównie potężna żelbetonowa konstrukcja. I trzeba ją wybudować bezpiecznie, precyzyjnie, solidnie. Tak by stała przez setki lat.
Prace budowlane są dla nas dużym wyzwaniem technicznym, inżynierskim i organizacyjnym. Szczególnie ważnym dla całej ekipy realizującej jest bezpieczeństwo setki ludzi. Jako kierownik jestem odpowiedzialny za każdego z nich.
(as)