Na pewno nie będziemy zdziwieni tym tematem, obserwując bowiem scenę polityczną, widzimy wciąż, jak jedni upokarzają drugich, stawiając się ponad obowiązującymi wszystkich normami i zwykłą ludzką przyzwoitością. Człowiek uważający się za chrześcijanina przede wszystkim powinien wyznawać postawę prawdy. Pokora to właśnie prawdziwe, szczere i obiektywne spojrzenie na siebie, na to, co się robi. Pokora pokazuje zwyczajność człowieka, który w gruncie rzeczy jest takim jak wszyscy, a więc ma także pewne wady, których trzeba być świadomym, bez obnoszenia się ze swoją mądrością i znaczeniem. Szczególnie w polityce zauważa się, że gdy ludzie odnoszą zwycięstwo, to jeszcze je podkreślają, pomniejszając tym samym znaczenie innych. Klasycznym niemal przykładem antypokory - jeśli to tak można nazwać - jest kampania przedwyborcza, której celem jest takie przedstawienie kandydata, by odniósł wyborcze zwycięstwo. Ileż cennych środków pieniężnych jest wtedy marnowanych, i jak daleko odbiegają czasem efekty takiej akcji od rzeczywistości... W wielu przypadkach po prostu nie ma się czym chwalić, tzw. zasługi człowieka są mierne i przeciętne, a zostają sztucznie powiększone przez reklamę.
Trzeba nam więc pokornie wrócić do rzeczywistości, która każe człowiekowi myśleć o sobie i swoich sprawach w sposób obiektywny, bo prawda zawsze szybko wychodzi na jaw. Dlatego to, co jest prawdziwe, autentyczne, ma takim pozostać, a to, co nadaje się do śmietnika, należy wyrzucić.
Gdy dzisiaj popatrzymy na postawy ludzkie z pewnej perspektywy, zauważymy, że tak naprawdę to najważniejszy jest człowiek i tylko on się liczy. Nie aż tak ważne są pieniądze, zewnętrzny styl życia, uroda - to wszystko przemija. Tylko człowiek świadomy tego, po co żyje, i pracujący nad swoim charakterem, może osiągnąć naprawdę wiele. I będą to zasłużone zdobycze, bo osiągnięte nie oszukaństwem, cwaniactwem, lecz własnym wysiłkiem i prawdą o sobie.
Dlatego należy nam szukać pokory u siebie i u drugich, a więc być krytycznymi (ale nie krytykami), by jasno sformułować cel pracy nad sobą, uświadomić sobie swoje słabości i wady, i starać się je przezwyciężać. Pokora winna cechować nie tylko życie osobiste, rodzinne, kręgi przyjacielskie, ale również kręgi społeczne. W każdym ugrupowaniu, stowarzyszeniu czy zrzeszeniu powinno się myśleć o sobie w kategoriach pokory. Mówi się dziś, że obowiązują nas kanony demokracji. Ale należy postawić pytanie: Czy są to kanony prawdy? Mówiąc o zwycięstwie, trzeba zapytać: Czy zwycięża prawda? Co jest ważniejsze: prawda czy demokracja? Wszyscy wiemy, że to prawda powinna być autentycznym decydentem. Dlatego prawdzie obce będzie zjawisko triumfalizmu: my zawsze zwyciężamy i wygrywamy! Triumfalizm potrafi doprowadzić społeczeństwo i pojedyncze osoby do klęski. Tak było w 1933 r., kiedy Hitler uzyskał przewagę w Bundestagu i Niemcy poszli za nim. Doprowadziło to potem do straszliwej klęski.
Dlatego zarówno w polityce, jak i w każdej dziedzinie życia zawsze winna dominować pokora i najważniejsza we wszystkim - prawda. Mówiąc o życiu w prawdzie, myślę tu nie tylko o prawie stanowionym, którego należy przestrzegać, ale też o Dekalogu, który spełnia bardzo ważną rolę także w naszym życiu społecznym i politycznym. Iluż to polityków w pewnym momencie gubi się, zatraca, wydaje im się, że są najważniejsi, niezastąpieni. W starej liturgii kościelnej, gdy nowo wybrany papież przeżywał swoją koronację, podczas nabożeństwa kardynał protodiakon spalał uroczyście garść pakuł, wypowiadając słowa: Sic transit gloria mundi - tak przemija chwała tego świata. Trzeba by i dziś przed wielkimi tego świata palić takie pakuły, uświadamiając im, że wszystko się kiedyś skończy i potem należy przyjąć pokornie werdykt, który przychodzi.
Prawdzie demokracji powinna więc przewodzić pokorna prawda naszego sumienia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu