Reklama
Proboszcz parafii Matki Bożej Miłosierdzia ks. dr Józef Stec skupił w sztabie organizacyjnym dziesiątki ofiarnych, zaangażowanych w organizację święta osób.
Wszystko zaczęło się 30 maja w Sali Błękitnej pałacu Schaffgotschów, mieszczącym Filię Politechniki Wrocławskiej. Tu zebrali się uczestnicy wieczoru z muzyką i poezją, inaugurującego jubileuszowe - XX obchody Święta Matki. Po raz pierwszy w programie dorocznych obchodów znalazła się poezja i muzyka. Koncert dali: Zbigniew Malara, Jacek Szreniawa i Piotr Michalak, wykonali utwory Krzysztofa Klenczona. Następnie miejsce muzyków zajęli poeci z dwóch stowarzyszeń: Jeleniogórskiego Klubu Literackiego, który był organizatorem imprezy oraz grupy W Cieniu Lipy Czarnoleskiej, wygłaszając swoje wiersze, dedykowane matkom. Wieczór prowadziły Elżbieta Kotlarska i Barbara Pawłowicz. Wprowadzenia w klimat wieczoru dokonał Wiesław Prastowski, wiceprzewodniczący Oddziału Związku Literatów Polskich we Wrocławiu. W swoim pięknym i głębokim wystąpieniu powiedział, jak wielką wartością jest miłość, a tej należy się uczyć od samego Boga. Ponieważ człowiek jest nie tylko istotą cielesną, ale i duchową, więc swoją duchowość powinien rozwijać przez całe życie. Środowiskiem, którym człowiek uczy się miłości, jest rodzina. Tam bliskość i najlepsze uczucia powinno budować się przez dialog i przebaczenie. Właściwie miłość sprowadza się do tego, by kochać Boga w drugim człowieku. Natomiast matki, których miłość jest niezawodna i bezwarunkowa, należy w dniu ich święta ogarnąć myślą, sercem i modlitwą. Wielkie brawa nagrodziły te słowa, po których nastąpiła recytacja wierszy. W antraktach kwartet z jeleniogórskiej Państwowej Szkoły Muzycznej grał miniatury muzyki poważnej, a dwie pieśni do słów Ireny Hryncewicz-Chlebnej zaśpiewała Alicja Giemza. Autorzy prezentowanych tekstów otrzymali kartonikowe serduszka z wierszami, a ponadto - od Urszuli Jonkisz - własnoręcznie wykonane przez nią listy - karnety. Na koniec ks. Józef Stec gorąco wszystkim podziękował, wręczając książeczki z sentencjami, szczególne słowa wdzięczności kierując do prof. Iwony Marii Prastowskiej, wybierając ją na przedstawicielkę wszystkich pań, które są niezawodnym wsparciem dla najbliższych.
Sesja naukowa
Głównym organizatorem drugiego dnia obchodów był, obok ks. Józefa Steca, Oddział Terenowy Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana, a na program złożyły się wykłady sesji naukowej, ogniskujące się wokół problemów psychologicznych i społecznych. Zainaugurowało je wystąpienie rektora Kolegium Karkonoskiego, prof. Henryka Gradkowskiego: „Matka i syn - Salomea i Juliusz Słowaccy”. Niestety z powodu wyjazdu za granicę odwołał swój wykład znakomity reżyser Krzysztof Zanussi, a godnie zastąpili go ks. Józef Stec i mgr Andrzej Bira. Pozostałe wystąpienia zostały wygłoszone zgodnie z zapowiedzią: prof. Zbigniew Malara (Politechnika Wrocławska) - „Etyka w zarządzaniu - czy biznes może być etyczny” i prof. Sylwester Porowski (Polska Akademia Nauk - Warszawa) - „Nauka i rozwój gospodarczy w Polsce”. 1 czerwca przypada Dzień Dziecka, nic dziwnego więc, że właśnie w niedzielę nastąpiła kulminacja wszystkich jubileuszowych zdarzeń, a dodać należy, że niebo uśmiechało się do licznie świętujących uczestników i osób zapewniających obsługę wszystkich punktów programu, bo pogoda była przecudna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Eucharystia w intencji matek
Reklama
Najpierw uczestnicy Święta Matki spotkali się na uroczystej Mszy św., której przewodniczył ks. Henryk Bujok - członek kapituły Diecezji Świdnickiej. Homilię wygłosił ks. Józef Stec, koncentrując swoje rozważania na tym, jakie warunki muszą być dochowane, by rodzina była szczęśliwa i spełniła swoje wielorakie funkcje. Przede wszystkim - małżonków powinna łączyć odpowiedzialna, głęboka miłość, gdyż ona daje ich dzieciom poczucie bezpieczeństwa, pozwala uformować młode pokolenie tak, by weszły w świat jako odpowiedzialni, prawi ludzie. W następnej kolejności ks. Józef wskazał na obowiązki wobec odchodzącego pokolenia, tak by seniorzy byli w rodzinie otoczeni szacunkiem i opieką. Szczytem zaś miłości jest wszechogarniająca miłość Boża, która powinna gościć pod każdym dachem przez wiarę i obfite czerpanie z darów Eucharystii.
Wielki festyn
Po Mszy św. nastąpiło otwarcie festynu, poprzedzone musztrą parafialnej Gwardii Matki Bożej w strojach historycznych. Blok imprez z niezwykłym temperamentem i poczuciem humoru prowadził Olgierd Poniźnik (do niedawna poseł, obecnie burmistrz Gryfowa Śląskiego), obficie przez Stwórcę obdarzony talentem estradowym. Po raz dwudziesty na cieplickim festynie wystąpił zespół Podgórzanie z Mroczkowic, kierowany przez Teresę Malczewską. Kiedy Podgórzanie zeszli ze sceny pod gołym niebem, ich miejsca zajęły inne zespoły. Przez cały czas trwała loteria fantowa, a na boisku w pobliżu placu kościelnego rozgrywany był drużynowy turniej piłkarski. Policjanci wygrali z Gwardią Matki Bożej 6:0, ministranci z drużyną podwórkową 3:1, a dwie drużyny mężczyzn zremisowały ze sobą stosunkiem 3:3. Puchary zwycięzcom ufundował i wręczył Zbigniew Ładziński. Warto w tym miejscu przypomnieć, że amatorzy sportu mieli wielką frajdę, witając wśród honorowych gości jubileuszowego Święta Matki wielokrotnego olimpijczyka - Ryszarda Witke. Nie sposób wymienić wszystkich gości, którzy zaszczycili niedzielny festyn, ale warto wspomnieć panią poseł Marzenę Machałek (PiS), posła Marcina Zawiłę, byłego senatora Tadeusza Lewandowskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej Huberta Papaja, prezydenta miasta Marka Obrębalskiego i wiceprezydenta Zbigniewa Szereniuka.
Koncert w kościele
Miłośnicy muzyki poważnej zgromadzili się natomiast w kościele, by wysłuchać koncertu w wykonaniu orkiestry Symfonicznej i Chóru Państwowej Szkoły Muzycznej pod batutą Stefana Strahla. W programie, oprócz pozycji z klasyki koncertowej, znalazła się prapremiera „Litanii do Najświętszej Marii Panny w Bardzie Śląskim” autorstwa Joachima Goerlicha. Z koncertem uwielbienia wystąpił Leopold Twardowski z poznańskimi muzykami, wspaniale wprowadzając zebranych w nastrój tradycyjnego już Apelu Jasnogórskiego. Pogoda sprzyjała, więc festyn trwał do późnego wieczora, dostarczając niezapomnianych przeżyć i bardziej, i mniej wierzącym uczestnikom, gromadząc całe rodziny i wielu gości. Jak zawsze, Leon Kołtowski ze swoją grupą muzyczno - wokalną dbał o wysoką temperaturę radosnych nastrojów.