Wierni mają okazję spotkać się ze swoim biskupem najczęściej podczas wizytacji pasterskiej, która należy do jego zasadniczych zadań. Jest to żywe nawiązanie do słów Apostoła: #Wróćmy i zobaczmy, jak żyją bracia, u których głosiliśmy słowo Boże" (Dz 15, 36). W tradycji Kościoła znane jest porównanie wysiłku biskupa odwiedzającego wspólnoty wiernych do pracy słońca, którego promienie powinny dotrzeć do różnych zakamarków, by wprowadzić tam promień światła i dodać ciepła temu, co powinno wzrastać.
Jak wyglądały wizytacje pasterskie biskupa Zdzitowieckiego?
Reklama
Z krótkich sprawozdań drukowanych w Kronice Diecezji Kujawsko-Kaliskiej,
widać, że bp Zdzitowiecki odbywał je z ogromnym zaangażowaniem w
sprawy Boże i z troską o dobro dusz nieśmiertelnych. Powołując się
na zarządzenie swego poprzednika z 1888 r. i przypominając własne
wskazania z 1903 i 1906 r., domagał się, by przyjęcia były skromne,
bez trunków; za naganną uważał wszelką pompę, płatne orkiestry, #
kiedy Kościół i naród ma tyle pilnych potrzeb"(Kronika Diecezji Kujawsko-Kaliskiej
1, 1907, s. 106). #Wyłamanie się z tego - pisał - sprawiłoby nam
wielką przykrość i boleść" (Kronika... 11, 1917, s. 36). Podczas
wizytacji było zawsze bierzmowanie, najczęściej setek osób, np. w
Piotrkowie Kujawskim 3 lipca 1917 r. było bierzmowanych 887 osób,
trzy dni później w Byczynie - 694 osoby, a następnego dnia w Kościelnej
Wsi - 1549 osób, niedługo potem w Bądkowie - 1307 osób. Wizytacje
trwały 2-3 dni i obejmowały, oprócz bierzmowania, które było poprzedzone
krótkim egzaminem z katechizmu, Mszę św. lub jakieś nabożeństwo,
nieraz była konsekracja kościoła lub ołtarza, była też wizyta w szkole
i żałobna procesja z modlitwą za zmarłych. Przy okazji konsekracji
kościoła w Broniszewie (12 czerwca 1904 r.) odnotowano np. wizytę
u państwa Tabaczyńskich w Racięcinie, którzy w swoim majątku prowadzili
ochronkę (przedszkole) i okazali się hojnymi ofiarodawcami przy budowie
świątyni; do dziś dnia korzystamy z naczyń liturgicznych przez nich
ufundowanych.
Co składało się na program wizytacji, obrazuje choćby
sprawozdanie z pobytu bp. Zdzitowieckiego w Brześciu Kujawskim w
dniach 7-9 maja 1917 r., umieszczone w Kronice..., s. 153-157. Na
granicy parafii w Pikutkowie, przy bramie triumfalnej, powitali Księdza
Biskupa mieszkańcy wsi chlebem i solą oraz śpiewem Boże, coś Polskę
i Jeszcze Polska nie zginęła, co miało w czasie wojny ogromną wymowę.
Ubrana w kujawski strój konna banderia prowadziła karetę biskupią
do Brześcia, tam było znowu powitanie chlebem i solą i z pieśnią
Kto się w opiekę wprowadzono Pasterza do kościoła. Po modlitwach,
jakie są przewidziane w rytuale, nastąpiło sprawozdanie proboszcza
ks. Stanisława Kulińskiego z życia parafii, a szczególnie z prac
związanych z kapitalnym remontem zabytkowej świątyni. Po prawie 85
latach mamy wrażenie, że piękno odnowionej pamiątki wieków przemawia
do nas dzisiaj podobnie: #Kościół ten przechodził rozmaite koleje,
rzec by można, iż na jego murach jest jakby wyryta historia całych
Kujaw, więcej, nawet Polski. Świątynią tą krzyżactwo przez 11 lat
władało; spalona została następnie przez Szwedów, a kiedy Napoleon
szedł na Rosję w 1812 r., Francuzi urządzili z niej magazyn zboża.
Toteż złą ręką i zębem czasu niszczona chyliła się ku ruinie. Podwójne
założono sobie zadanie w przebudowie tego kościoła: podnieść prastarą
świątynię z ruiny i przywrócić pierwotny jej charakter" (s. 155).
Ciekawe też, że - jak zaznaczone zostało w sprawozdaniu - #na 4200
osób zapisanych do ksiąg spowiedzi wielkanocnej około 20 osób zaniedbuje
ten obowiązek katolicki" (s. 156). Następnie miało miejsce przemówienie
Księdza Biskupa, a po nabożeństwie majowym przeniesienie relikwii
Świętych Męczenników: Konstancjusza i Prospera do namiotu. Na drugi
dzień umieścił je Ksiądz Biskup w ołtarzu. Do obrzędów ingresu należała
też procesja żałobna wokół kościoła i modły za zmarłych. Potem odbyło
się egzaminowanie dzieci z katechizmu. Nazajutrz o godz. 8.00 rozpoczęła
się ceremonia poświęcenia kościoła, trwająca do godz. 12.00 (!),
a potem Suma celebrowana przez Księdza Biskupa. Na plebanii, po przyjściu
z kościoła, bp Zdzitowiecki przyjmował życzenia imieninowe od różnych
delegacji i po krótkim posiłku udzielił bierzmowania pierwszej grupie.
Wieczorem obejrzał przedstawienie amatorskie zorganizowane na cele
charytatywne i przyjął gościnę u dyrektora miejscowej cukrowni. Następnego
dnia odprawił Mszę św. w kościele podominikańskim i udzielił bierzmowania
drugiej grupie młodzieży. W sumie przystąpiło do tego sakramentu
1975 osób. Potem odwiedził dzieci w ochronce i spotkał się ze szkołami
w domu ludowym, gdzie przemówił do dzieci, nauczycieli i rodziców.
Stamtąd udał się do remizy strażackiej, gdzie otrzymał tytuł honorowego
członka Ochotniczej Straży Ogniowej (podobnie w Kowalu w 1924 r.)
i wygłosił przemówienie o roli drużyn strażackich, a z balkonu plebanii
obejrzał pokaz ich sprawności. Wzruszający dowód bliskości tego Księdza
Biskupa z ludem i jego szacunku do prostych ludzi! Na zakończenie
odwiedził jeszcze ochronkę i szkołę fabryczną, a
proboszcza, w
dowód zasług dla parafii, mianował kanonikiem honorowym Kapituły
Kaliskiej. Też piękny przykład!
Przez mniej więcej 16 lat wizytował parafie osobiście,
bo do 10 listopada 1918 r. nie miał biskupów pomocniczych. Wizytował
od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Mimo rozległej diecezji zdołał
odwiedzić wszystkie parafie dwa, a niektóre trzy razy. Owocem tych
wizytacji były zarządzenia dotyczące życia religijnego wiernych i
remontów, a także powstawania nowych parafii i budowy nowych kościołów.
Powstanie nowych parafii i konsekracja kościołów
Nowe parafie nie mogły być erygowane bez zgody władz carskich,
ale przez remonty kościołów filialnych przygotował bp Zdzitowiecki
grunt do powstania nowych parafii w wolnej Polsce. I tak powstały
parafie: Aleksandrów Kujawski (1918), Babiak (20 VII 1918), Ciechocinek (
1918), Galew (5 IV 1920), Koszuty (reerekcja w 1920 r.), Zygry (1921),
Włocławek - św. Stanisława (2 II 1922), Zakrzewo (reerekcja w 1924
r.).
Konsekrował też około 90 świątyń, z których większość
jest teraz na terenie archidiecezji częstochowskiej, archidiecezji
łódzkiej i diecezji kaliskiej. Warto przypomnieć jednak kościoły
znajdujące się w aktualnych granicach diecezji włocławskiej, bądź
rozbudowane, bądź na nowo postawione, które konsekrował bp Stanisław
Zdzitowiecki, by przynajmniej w uroczystość rocznicy konsekracji
kościoła wspomnieć Księdza Biskupa, który temu miejscu dał pieczęć
świętości: Broniszewo (12 VI 1904), Witowo (19 VI 1904), Osiek Wielki (
15 IX 1905), Ciechocinek (25 IX 1905), Izbica Kujawska (1905), Aleksandrów
Kujawski (1908), Bytoń (1 V 1908), Kramsk (24 V 1908), Babiak (1908),
Wilamów (24 IV 1909), Boleszczyn (25 IV 1909), Stare Miasto (2 V
1909), Trąbczyn (9 V 1909), Lubień (26 VI 1909), Przedecz (28 VI
1909), Lubraniec (16 VII 1909), Lubanie (18 VI 1909), Zbrachlin (
20 VIII 1909), Koneck (26 VIII 1909), Niemysłów (21 IV 1910), Miłkowice (
27 IV 1910), Krzymów (16 VI 1910), Ślesin (18 VIII 1910), Dobra (
18 IV 1913), Psary (20 IV 1913), Choceń (21 IX 1913 - rozebrany przez
Niemców w 1941 r.), Giewartów (8 V 1914), Morzysław (14 V 1914),
Kruszyn (14 IX 1917 - rozebrany przez Niemców w 1941 r.), Brześć
Kujawski (8 V 1917), Mąkoszyn (8 V 1919), Białotarsk (20 V 1924).
W czasie wizytacji pasterskiej niektóre kościoły konsekrowali
też biskupi sufragani: sługa Boży bp Wojciech Owczarek konsekrował
kościół w Siniarzewie (28 VIII 1921), w Bądkowie (31 VII 1921) i
w Ostrowąsie (8 IX 1925), a bp Władysław Krynicki - w Charłupi Małej (
20 VIII 1924), w Ostrowitem Słupeckim (12 VI 1924), w Skulsku (17
VI 1924), w Małyniu (26 VII 1919) i w Turku (6 IX 1924) i jako ordynariusz
w Połajewie (28 VIII 1928).
Dwa kościoły zbudowane w okresie duszpasterstwa bp. Zdzitowieckiego
zostały konsekrowane później, gdyż nie były w pełni urządzone: Tubądzin,
zbudowany w 1910 r., był konsekrowany dopiero w roku Tysiąclecia
Chrztu Polski (1966) przez bp. Antoniego Pawłowskiego, a po 80 latach
bp Roman Andrzejewski, podczas wizytacji pasterskiej w 1992 r., konsekrował
kościół w Grochowach, zbudowany w 1912 r.
Bp Zdzitowiecki dokonał też rekoncyliacji gotyckiego
kościoła z XV w. w Warzymowie (parafia Skulsk), który był sprofanowany
przez wojska napoleońskie w 1812 r., potem służył jako spichrz, a
przez aktualną właścicielkę Warzymowa, p. Wolską, został oddany parafii.
Było to w 1908 r. i musiało budzić nadzieję na odrodzenie Ojczyzny.
Lista ta może być niepełna, gdyż w Kronice... i w katalogach
diecezjalnych nie przy każdym kościele jest informacja, kiedy i przez
kogo był konsekrowany. Często podany jest sam rok, bez szczegółowej
daty. Dokładniejsza, czasochłonna kwerenda w archiwum diecezjalnym
i parafialnym (zwłaszcza w kronikach) może pozwoli komuś tę lukę
usunąć.
Dydaktyczna rola portretów i tablic
Na marginesie tych refleksji pozwalam sobie uczynić spostrzeżenie, że niektórych kościołach, np. w Broniszewie, wisi w zakrystii portret księdza, który budował kościół, i portret biskupa, który go konsekrował. Wierni mogą wtedy, zwłaszcza ministranci, napatrzeć się na twarze zasłużonych ojców duchowej rodziny, jaką jest Kościół. Osoba bp. Stanisława Zdzitowieckiego jest więc mi znana z portretu już od dzieciństwa, a teraz, gdy pochylam się nad dziedzictwem, jakie zostawił Kościołowi, stała mi się bardzo bliska. Jadąc w ubiegłym roku do Częstochowy, specjalnie zboczyłem z drogi do Kamieńska koło Piotrkowa Trybunalskiego, by zobaczyć rodzinną parafię bp. Zdzitowieckiego. Miejscowy Ksiądz Kanonik z dumą mi pokazywał, że w dużej zakrystii, obok biskupów częstochowskich i kolejnych proboszczów, wiszą też fotografie księży pochodzących z tej parafii; wśród nich jest w środku fotografia bp. Stanisława Zdzitowieckiego. Ten piękny zwyczaj jest godzien naśladowania. Warto coś dobrego u kogoś zauważyć i ciągle się uczyć. Z dzieciństwa też pamiętam, jakie wrażenie zrobiło na mnie, gdy proboszcz ks. Stefan Hanas swemu poprzednikowi, ks. Pawłowi Bobotkowi, który został rozstrzelany 31 października 1939 r. w Piotrkowie Kujawskim, w 10. rocznicę jego męczeńskiej śmierci ufundował w kościele tablicę pamiątkową. Jakie przy tej okazji były pouczające rozmowy i w domu, i w szkole! Dydaktyczne znaczenie epitafium jest ogromne. Żal mi kościołów, gdzie tego brak. Zawsze interesuje mnie w czasie wizytacji, na co patrzą chłonne oczy dziecka, które idzie z rodzicami do domu Bożego, co widzą one nie tylko wewnątrz świątyni, ale i w kruchcie, w zakrystii, w otoczeniu kościoła; co dobrego mogą dostrzec w środowisku, we wsi czy w mieście. Każda kapliczka, każdy krzyż przydrożny ma przecież swoją historię, bo dobre ręce uczyniły coś dla Boga i ludzi. Nigdy nie wiadomo, jakimi drogami dociera do młodej duszy łaska powołania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu