Reklama

Podróżnicza odyseja rodziny Janiszewskich

Niedziela kielecka 31/2008

Mają swój sposób na spędzanie wolnego czasu. Jeżdżą, odkąd sięgną pamięcią. Pan Zygmunt Janiszewski i jego trzej synowie Marcin, Arek i Łukasz z Kielc przy ul. Nowy Świat. Żona Zofia także zabierała się w te weekendowe wypady w nieznane, ale częściej zajmowała się logistyką - ktoś musi przygotować kanapki, napoje na wyprawę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mieli zaledwie parę lat jak zaczęli podróżować z ojcem. Zaglądali do okolicznych kościołów, sanktuariów. Miejscom przyglądali się z zaciekawieniem. - Kiedyś byliśmy w Piotrkowicach. Wcześniej mówiłem chłopcom, że tu są karmelici bosi. To najmłodszy wypalił do jednego z braci: „Dlaczego nie chodzicie boso?” - śmieje się pan Zygmunt.

Pamiątki z podróży

Reklama

Chłopcy nigdy nie protestowali, że muszą wstać rano, że deszcz, zimno. Podróże mają we krwi. Nawet teraz, kiedy Arek jest w Warszawie, lubi wyskoczyć gdzieś w okolicę, zabiera także znajomych.
Z każdej wyprawy zawsze przywozili jakiś drobny souvenir: obrazek z lokalnego sanktuarium, krzyżyk… Przez ponad dwadzieścia lat powstała spora galeria. Z trudem mieści się na ścianie. Do tego znaczki i aniołki z różnych miejsc - to akurat pasja żony Pana Zygmunta.
- Każdą wyprawę trzeba zaplanować. Co chcemy zobaczyć? Gdzie? Ile czasu mamy? Czym dojedziemy? Potem zbieramy wszystkie informacje. Teraz jest prościej, jest internet, wcześniej bazowało się na opracowaniach, folderach, mapach. Nie mieliśmy nawet aparatu - mówi Pan Zygmunt. Ważny jest czas podróży - teraz jest dużo łatwiej, bo od niedawna Janiszewscy mają swoje auto, dawniej jeździli na żywioł. Czym się dało: rowerem, stopem, pociągiem, autobusem. To też miało swój urok. W trasie poznawali ciekawych ludzi.
Przez te ponad dwadzieścia lat dokumentowali podróże w kilku opasłych, oprawianych w bordowe okładki albumach, opatrzonych fotografiami. W osobnym albumie spisywane są sanktuaria. Większe - bardzo znaczące: Gietrzwałd, Tropie, Limanowa, Czerna, Kałków, Gidle i te mniejsze, całkiem maleńkie, czasem zapomniane, nieznane: Hebdów, Gołcza, Pajęczno z Polski centralnej, wschodniej, z różnych diecezji. Uzbierało się ich przez lata prawie trzysta osiemdziesiąt. Każda podróż z opisem, datą podróży i fotografią - dokumentacją zajmuje się syn Pana Zygmunta - Marcin. W przygotowaniu do wyprawy pomagają im także kolejne odsłony „parafiady” „Niedzieli Kieleckiej”. Parafie, które się ukazały w naszym Tygodniku, Marcin porządkuje według dekanatów. Dawno już zapoznał się z opracowaniami ks. Wiśniewskiego, albumami o sanktuariach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W drodze jest zawsze ciekawie

Często spotykają życzliwych ludzi. - Jeśli jest to mały kościółek, to dzwonimy wcześniej do proboszcza, pytamy, czy będzie otwarty, mówimy, że przyjedziemy zobaczyć. Na miejscu okazuje się, że życzliwy proboszcz opowiada nam historię, oprowadza nas po zabytkach. Zdarza się, że kościół zamknięty na cztery spusty, a przejechaliśmy sporo drogi. Czasem wystarczy odrobina dobrej woli. Dzwonię kiedyś do księdza z drugiego końca diecezji, a on mówi, że mamy przyjechać po południu, jak będzie Msza św. Przydałyby się choć kraty, aby można zajrzeć do środka, pomodlić się chwilę czy jakieś małe folderki -zauważa Pan Zygmunt.

Człowieka ciągnie do podróży

Odyseja podróżnicza rodziny Janiszewskich kończy się na numerze 823. Oczywiście to nie wszystkie miejsca. Ostatnie jeszcze nie znalazły się w kronice. Po drodze była Limanowa i inne.
Zaczęło się w 1991 r., ale tak naprawdę to Zygmunt Janiszewski zawsze lubił podróże.
- Dawniej w swoim zakładzie w pracy w „Chemarze” byłem organizatorem wycieczek pracowniczych. Wie pani, to były inne czasy. Nie można było organizować pielgrzymek legalnie. Nikt nie dałby autokaru na taki cel. Mówiło się, że do Poronina, a jechało się do Ludźmierza albo do innego sanktuarium, ale zawsze był pełny autokar. - wspomina Pan Janiszewski, przez długie lata przewodniczący „Solidarności” na wydziale narzędziowni w „Chemarze”. - Są sprawy, za które trzeba zawsze dziękować Panu Bogu - dodaje. - Człowieka ciągnie do podróży. To takie zadowolenie, pasja, ogląda się piękne miejsca, za którymi kryje się zazwyczaj barwna historia z burzliwymi dziejami. To ciekawość. Człowiek jedzie i myśli: zobaczymy, co tam jest za tą górką, za następną, za zakrętem. Są miejsca, które zapierają dech w piersiach.
- Takie Tropie z relikwiami św. Rocha, spokój, tak pięknie. Trudno spamiętać wszystkie. Kiedyś wybraliśmy się do sanktuarium w Pasierbcu. Wydaje się, że już jesteśmy blisko, ale w pobliżu pusto. Droga wąska, że autokary dwa ledwo mogą się minąć, głucho, nic nie widać. Nagle zza górki wyłania się duży kościół, dom pielgrzyma, sklepik z pamiątkami. Za nami dwa autokary. Okazuje się, że to bardzo znane sanktuarium Matki Bożej. A mało kto o nim słyszał - mówi Pan Zygmunt.
Ile kilometrów przejechali? - Trudno teraz zliczyć - przyznają. Niemal każdy weekend w drodze. Mijają lata, Janiszewscy zapełniają kolejne albumy kolorowymi fotografiami z podróży, wspomnieniami i wrażeniami, których nie odbierze im nikt. Jeszcze przed nimi wiele podróży. - Marcina fascynują drewniane kościółki i stare cerkwie na Wschodzie. Kościoły i sanktuaria Polski zachodniej, ale także Kodeń, Kostomłoty - wymienia Pan Zygmunt najbliższe plany. A jakie miejsce chciałby Pan najbardziej zobaczyć? - Najbardziej Watykan. To moje największe marzenie.

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Módlmy się o nawrócenie Gizeli Jagielskiej i innych aborcjonistów

2025-04-18 11:44

Adobe Stock

"W boga nie wierzę. Jestem Żydówką i do tego ateistką. A zawodowo lekarką - dlatego wykonuje i wykonywać będę aborcje, zgodnie ze wskazaniami i życzeniem kobiet" - napisała w mediach społecznościowych Gizela Jagielska, która zabiła Felka w 9-tym miesiącu ciąży zastrzykiem w serce. Fundacja Pro-Prawo do Życia apeluje o modlitwę za Jagielską oraz innych aborcjonistów, zwłaszcza dzisiaj, w Wielki Piątek, kiedy w Liturgii modlimy się m.in. za Żydów oraz za wszystkich, którzy nie uznają Boga, aby Pan zdjął zasłonę ciemności z ich serc.

Więcej ...

Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Łk 24, 1-12.

Więcej ...

Przewodniczący KEP: niech zwycięstwo Chrystusa umacnia nas w codziennym pielgrzymowaniu ku niebu

2025-04-19 13:50
Abp Tadeusz Wojda SAC

BP KEP

Abp Tadeusz Wojda SAC

Niech zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią umacnia nas w codziennym pielgrzymowaniu ku niebu - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w życzeniach wielkanocnych.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Wiara

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Kościół

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Święcenie pokarmów

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Święcenie pokarmów

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Wiadomości

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Wiadomości

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie...

Wiadomości

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie...

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Kościół

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji...

Kościół

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji...