O rozmaitości benedyktyńskich specjałów mogli przekonać się częstochowianie podczas świątecznych i okolicznościowych jarmarków organizowanych w III Alei Najświętszej Maryi Panny. Stragan mnichów z Tyńca był tam bodaj najbardziej obleganym ze wszystkich. I zapewne to sprawiło, że od niedawna mamy w mieście sklep firmowany przez benedyktynów. „Produkty z Tyńca”, bo taką nazwę nosi sieć zakonnych sklepów, ulokowany został na ul. Kilińskiego 5, w stylowo urządzonym lokalu.
Katarzyna Korus i Aleksandra Wróbel - właścicielki sklepu - oferują pełny asortyment tynieckich specjałów, od pieczywa, przez wędliny, herbaty, zioła, przyprawy, po słynny leczniczy „Balsam Kapucyński” czy ręcznie wyrabiane ciasteczka.
Wszelkie znajdujące się tam towary przygotowane są wedle starych benedyktyńskich receptur, z produktów najwyższej jakości, bez rozmaitych i powszechnych dzisiaj polepszaczy czy konserwantów. Wytwarzaniem towarów zajmują się zakonnicy z podkrakowskiego Tyńca lub wybrane przez nich małe rodzinne firmy, gwarantujące rzetelność wykonania. Mnisi nie kryją zresztą, że ich wiktuały adresowane są do ludzi, którzy cenią sobie „dobry smak, jakość i prestiż”.
Warto skusić się np. na „Brzytewkę” - konfiturę wiśniową na rumie - nagrodzoną na targach żywności AgroPolska, albo na „Rydze w zalewie nowicjackiej” czy ręcznie wałkowane - co jest już dziś rzadkością - makarony. Godne naszego zainteresowania są także smakowite miody, soki i nektary z klasztornych sadów czy przetwory z benedyktyńskich ogrodów. Wspomnienia warte są też: śliwkowa „Konfitura medytacyjna” i „Wesoły mnich”, czyli „pijane bakalie”. Polecane jest przez sprzedających tynieckie pieczywo, a zwłaszcza przewyborny Chleb Pielgrzyma, który utrzymuje świeżość przez ok. 14 dni. Rzecz jest sprawdzona, ponieważ chleb ten wypiekany jest według receptury szwajcarskich benedyktynów, którzy wręczali go pielgrzymom idącym do Santiago de Compostela, musiał więc być długo jadalny. I dokładnie taki dostaniemy w sklepie na Kilińskiego.
„Produkty z Tyńca” cieszą się coraz większym zainteresowaniem częstochowian. I słusznie. Kilińskiego 5 powinno bowiem znaleźć się na trasie naszych zakupów, bo takich sklepów z klimatem i z takim wyborem delikatesowych specjałów jest w Częstochowie i okolicy naprawdę niewiele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu