Przedsmak pięknego, bogatego i twórczego życia kapłańskiego Księdza Infułata można doświadczyć, wchodząc w atmosferę kamieńskiej plebanii. Stała się ona swego rodzaju „duchową gospodą” - jak ją określił ks. dr Jan Marcin Mazur. Jej wspaniały ówczesny Gospodarz często gościł na niej wybitnych przedstawicieli życia artystycznego, naukowego i kościelnego. Chociażby: prof. Leonarda Torwirta (m.in. autora kopii Jasnogórskiej Ikony), prof. Gwido Chmarzyńskiego (rzec można związanego na śmierć i życie z Kamieniem Pomorskim), ks. prof. Janusza Pasierba (autorytet europejski w dziedzinie sztuki), ks. Jana Zieję (wybitnego kapłana, kapelana Wojska Polskiego w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r.), Kazimierę Iłłakowiczówną (poetkę), ks. dr. Mariana Starka (profesora seminarium w Gościkowie-Paradyżu), ks. dr. Michała Chorzępę (profesora seminarium w Gościkowie-Paradyżu), bp. Michała Klepacza (zasłużonego przedstawiciela polskiego Episkopatu), prof. Feliksa Rączkowskiego (wybitnego organistę i kompozytora), prof. Stefana Stuligrosza (wybitnego dyrygenta). W kamieńskiej plebanii gościło również wiele innych, powszechnie znanych osób, choćby: kard. Stefan Wyszyński prymas Polski, kard. Roger Etchegeray, kard. Terence James Cooke z Nowego Jorku, kard. W. Braum z Waszyngtonu, abp Luiggi Poggi dyplomata watykański, abp Josef Schneider z Bambergu, abp Henryk Gulbinowicz, prof. Stanisław Lorenz, Jerzy Waldorff, Wojciech Dzieduszycki.
W kronice parafialnej prof. S. Stuligrosz zanotował: „Szczerym uczuciem darzę mego Przezacnego i Drogiego Przyjaciela Ks. Prałata Romana Kostynowicza. Człowieka o bardzo wielkim i głębokim sercu, w którym znajduję bezcenne skarby szlachetności (15 VII 1975)”. A ks. prof. J. Pasierb wyraził zadumę: „Czy będzie łatwo komuś po latach przeglądającemu tę Księgę odczytać z niej klimat tego miejsca, określany czasem przez wielkie wydarzenia i odwiedziny znakomitych osób, a na co dzień pracą, refleksją, modlitwą, spotkaniami z ludźmi - kamieńska plebania to jedno z niewielu miejsc, gdzie (pielęgnuje się) zwyczaj wielkich zasadniczych rozmów (25 VII 1978)”.
Stąd też parafianie kamieńscy żegnając swego proboszcza w 1980 r., wyrazili się o nim, że jest to: „Człowiek skromny, każdemu życzliwy, zdolny, potrafiący i chcący te swoje zdolności poświęcić dla innych ludzi”.
Nie ma wątpliwości, dobrzy kapłani rodzą się w dobrych rodzinach. Ks. inf. Roman Kostynowicz urodził się 10 kwietnia 1921 r. w Jeziernej k. Tomaszowa Lubelskiego. Rodzicami byli Bronisława zd. Gorecka - nauczycielka śpiewu i rysunku, i Ludwik - zawodowy wojskowy we Lwowie. Roman Kostynowicz wychowywał się w domu rodzinnym w atmosferze patriotycznej i kształtowanym przez rodziców zamiłowaniu do sztuki. Jego dziadek, Ignacy Gorecki, był powstańcem z 1863 r.; matka często mówiła synowi, że jest on podobny do dziadka w sposobie myślenia i pracy. Wuj Roman - Tadusz Gorecki służył w Legionach Piłsudskiego; obdarzony pięknym głosem śpiewał Komendantowi na imieniny jego ulubione pieśni, a drugi wuj - Wincenty był związany z pułkownikiem Władysławem Sikorskim. Natomiast stryj - kapitan Kazimierz Kostynowicz (absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a jego nauczycielami byli m.in. Wyspiański, Wyczółkowski i Malczewski) był współpracownikiem pułkownika Władysława Sikorskiego w czasie I wojny światowej.
Roman był najmłodszym spośród trójki rodzeństwa; brat Stanisław był starszy od niego o 10 lat, a siostra zmarła w dzieciństwie. Duży wpływ na wychowanie wnuka Romana miała babcia Filemona - to ona wpoiła w młodego Kostynowicza najlepsze wartości i często mówiła, że właśnie on spośród jej wnuków ma najciekawszą osobowość. Pierwszą Komunię św. przyjął w kościele parafialnym 14 czerwca 1931 r.
Gdy wybuchła II wojna światowa młody Roman przebywał u ojca we Lwowie, miał wtedy 18 lat i był uczniem Liceum Leśnego w Białokrynicy przy Liceum Krzemienieckich. Okupację przeżył, pracując jako młynarz w Tomaszowie, by w ten sposób uchronić się przed wywózką do Niemiec. Po zajęciu ziem Polskich przez Armię Czerwoną R. Kostynowicz opuścił zaprzyjaźnione miasto, by tym razem uniknąć zsyłki na Wschód. Był to czas - jak sam pisze - gdzie ludzie znikali nocą i nigdy nie wracali. W takich okolicznościach Kostynowicz decyduje się na wyjazd do Lublina, gdzie przebywał jego straszy brat Stanisław, artysta malarz. Po zajęciu Warszawy przez Armię Radziecką w styczniu 1945 r. Kostynowicz udał się do zniszczonego i bezludnego miasta: „dosłownie przeszedłem przez miasto, nie spotykając ani jednego człowieka”.
O przyjeździe do Szczecina nie myślał do chwili, aż spotkał kolegę z lat dzieciństwa. To Jan Żurawski ściągnął go do tutaj - do ks. Kazimierza Żarnowieckiego, mówiąc: „Przyjedź, zobacz, co to za ksiądz, tagiegoś jeszcze w życiu nie widział”. Kostynowicz zamieszkał u ks. Żarnowieckiego w Instytucie Liturgicznym. W lutym 1946 r. zapisał się do Liceum dla Dorosłych im. Marii Konopnickiej przy ul. Mickiewicza. Maturę zdał 22 lipca tegoż roku. W sierpniu zgłosił się do seminarium. Ponieważ nie było jeszcze seminarium duchownego w Gorzowie Wlkp., został skierowany do Gniezna, następnie od 1948 r. kontynuował studia w Poznaniu, a od 1949 r. - w Gorzowie Wlkp. Święcenia kapłańskie przyjął 25 maja 1952 r. w katedrze gorzowskiej z rąk bp. Lucjana Bernackiego. Po ukończeniu studiów pracował w gorzowskim sądzie biskupim, jako notariusz. W latach 1956-1961 odbył studia z konserwacji zabytków na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. W 1959 r. - będąc na trzecim roku studiów, został referentem ds. Budownictwa i Konserwacji Kurii Biskupiej. 1 sierpnia 1961 r. został wikariuszem w Kamieniu Pom. Po śmierci proboszcza ks. Michała Kaspruka - 13 października 1962 r. objął funkcję proboszcza. Pozostał nim do 18 lutego 1980 r. W tym czasie m.in. wybudował nową plebanię, podjął prace konserwatorskie w katedrze, założył muzeum katedralne, a w 1964 r. zorganizował koncert muzyki organowej, który w następnym roku przerodził się w Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej - trwający z ogromnym powodzeniem do dzisiaj. 20 grudnia 1991 r. otrzymał Honorowe Obywatelstwo Gminy Kamień Pomorski.
29 marca 1980 r. został proboszczem katedry w Szczecinie. Funkcję tę pełnił do 1988 r. W 1980 r. został również Diecezjalnym Konserwatorem Zabytków. Nadto w 1990 r. objął funkcję dyrektora Muzeum Diecezjalnego przy katedrze szczecińskiej.
Ks. inf. Kostynowicz był m.in.: członkiem Komisji Episkopatu ds. Sztuki Kościelnej, wikariuszem biskupim, wieloletnim wykładowcą sztuki kościelnej w seminarium duchownym w Gościkowie-Paradyżu i Szczecinie, autorem licznych książek, artykułów naukowych i popularnonaukowych, aktywnym uczestnikiem spotkań szczecińskich historyków sztuki, konserwatorów zabytków i archiwistów, nadto autorem licznych audycji radiowych i telewizyjnych. Z pasją oddawał się malarstwu. Został odznaczony m.in.: Złotą Odznaką Ministra Kultury za opiekę nad zabytkami (26.03.2002 r.) i Odznaką Ministra Kultury „Zasłużonych dla Kultury Polskiej” (4.06.2004 r.). Otrzymał również nagrodę Ks. dr. Bolesława Domańskiego za opiekę nad Sztuką Sakralną Pomorza Zachodniego (7.10.1995 r.) i Medal Naczelnego Dyrektora Archiwów Polskich za zasługi na rzecz Pomorza Zachodniego (24.10.2007 r.).
Wieloletni duszpasterz środowisk twórczych archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej ks. dr J. Mazur zapisał, iż: „Ks. Roman Kostynowicz podejmował służbę kapłańską i konserwatorską w czasie szczególnym. Kościół w Polsce, prześladowany, pozbawiony określonego statusu prawnego, nieobecny w życiu publicznym, był określany jako Kościół milczenia. Nie sposób tutaj zapomnieć o słowach samego Chrystusa: «Kamienie wołać będą» (Mt 19, 40). To bezgłośne wołanie wielu dziesiątek poranionych wojną pomorskich kościołów zostało usłyszane i twórczo przetworzone w sercu Jubilata. Pasja stała się mocą służby”. Przypomnijmy, że pod Jego opieką pozostawało ok. 700 świątyń archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Msza św. pogrzebowa sprawowana, 5 sierpnia br. w bazylice katedralnej w Szczecinie pod przewodnictwem abp. Zygmunta Kamińskiego w asyście abp. Mariana Przykuckiego, bp. Tadeusza Werno, bp. Jana Gałeckiego i ponad 150 kapłanów zgromadziła licznych wiernych wśród nich: przedstawicieli władz wojewódzkich, miejskich, uczelni szczecińskich i przyjaciół. Z najbliższej rodziny obecny był bratanek. W kazaniu abp M. Przykucki powiedział o swoim Przyjacielu, m.in. że „była w nim harmonia pomiędzy tym, co głosił i jak żył oraz współbrzmienie pomiędzy życiem duszpasterskim a uprawianiem sztuki kościelnej”.
Ks. inf. Roman Kostynowicz spoczął w grobowcu kapłańskim na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu