Reklama

Azyl proboszcza Gorzanowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Proboszcz Gorzanowa został... azylantem. Ma na to certyfikat. Dostał go 29 sierpnia w Muzeum Ziemi Kłodzkiej w Kłodzku. Było uroczyście - z koncertem i przyjęciem w sali pełnej antyków. Jak zawsze, gdy wręczane są certyfikaty podczas imprezy „Asylum Glacense” - to od jej nazwy posiadacze certyfikatów nazywani są azylantami.
Po raz pierwszy certyfikaty wręczono osiem lat temu ludziom, którzy coś znaczą w kulturze, sztuce, biznesie. Niektórzy mają tu drugie wakacyjne mieszkanie czy dom. Inni osiedlają się na stałe. Są też tacy, dla których dom wakacyjny stał się z czasem domem całorocznym. Ziemia kłodzka ich urzekła: posmakowali krajobrazu, ciszy, piękna natury, nie chcą wracać do wielkomiejskiego zgiełku.
Certyfikaty to pomysł dyrektor Krystyny Toczyńskiej-Rudysz, długoletniej dyrektorki Muzeum Ziemi Kłodzkiej w Kłodzku. Ziemia kłodzka jest rozległa, ludzie, którzy się na niej osiedlają, często niewiele o sobie wiedzą. Dyrektorka stwierdziła: „Trzeba to zmienić. Żeby ludzie się poznali”. Liczyła głównie na artystów. Wprawdzie każdy artysta to indywidualista, ale są tacy, którzy lubią wspólne przedsięwzięcia. Otworzyła dla nich szeroko muzealne sale, żeby zaczęli pokazywać swe dokonania. Chciała, żeby ziemia kłodzka zaczęła ich ich inspirować. Tak jak dawniej, gdy promieniowała kulturą i sztuką - zwłaszcza w dziedzinie sztuk pięknych. Dyrektor Rudysz przeszła z czasem na emeryturę, ale jej pomysł realizują kolejne szefowe muzeum, a także starostowie powiatowi w Kłodzku, którzy wręczają certyfikaty. Jest ciągłość. To rzadkość w polskim krajobrazie, w którym górę biorą zwykle partyjne interesy i personalne „lubię - nie lubię”.
Ks. Jan Fecko został proboszczem w Gorzanowie w październiku 2007 r. I zaraz wsiąkł w ziemię kłodzką. Był kilka razy w Muzeum Ziemi Kłodzkiej. Z prelekcjami dla dzieci o Afryce. Spędził w niej 15 lat. Na misjach w Burkina Faso i na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Zakochał się w Afryce. Afryka też kocha misjonarzy. Specyficzną miłością. Wysysa z nich siły. Ks. Jan musiał wyjechać na leczenie. Trafił do Belgii. Chciał wrócić na Czarny Ląd. Zdrowie nie dało. Został w Belgii 15 lat. I tu przeszedł na zasłużoną emeryturę. Ale nie chciał zostać w Belgii. Tłumaczy: „Tam los księdza emeryta jest nie do pozazdroszczenia. W Polsce są diecezjalne domy księży emerytów. W Belgii ich nie ma. Trzeba albo kupić sobie mieszkanie, albo iść do swej rodziny. Ja w Belgii rodziny nie mam. Zostałbym sam jak palec. Wróciłem do Polski. Na Dolny Śląsk, bo stąd wyszedłem w świat. Jako ksiądz archidiecezji wrocławskiej. Po powrocie zastałem diecezję świdnicką, w której ordynariuszem jest mój kolega kursowy. Bp Ignacy Dec zaproponował mi, żebym objął funkcję proboszcza, bo zwolniła się parafia w Gorzanowie. Ojcowie sercanie postanowili, że nie będą jej już prowadzić. Podjąłem w niej pracę. To piękne miejsce. Wspaniali ludzie. I kościół cudowny. We włoskim stylu, zbudowany przez najlepszych włoskich artystów. Pracowali na zlecenie wielkich mecenasów sztuki z miejscowego zamku. Dobrze się tu czuję także zdrowotnie. Lepiej niż w Belgii. W Belgii jest wilgotno. Moje oskrzela po afrykańskiej przygodzie nie lubią wilgoci. W Gorzanowie jest sucho. Przyznaję: niewiele wiedziałem o ziemi kłodzkiej. Byłem tu kilka razy, ale bardzo dawno. Nie boję się jednak wyzwań. Jestem emerytem, ale państwowym. Na kościelną przyjdzie jeszcze czas. Remontuję plebanię. Każdy widzi sprawy z innej perspektywy, więc chce coś zmienić, ulepszyć. W plebanijnej wozowni mieliśmy już wernisaż prac plastycznych. To owoc pleneru, którego tematem był Gorzanów. Czy zrobię w plebanijnych obejściach agroturystyczną stanicę? Nie. Na to trzeba dużych pieniędzy, a takimi ani ja, ani parafia nie dysponuje. Parafian jest około 900. Niektórzy mają gospodarstwa agroturystyczne. To ich chleb. Nie wolno ludziom zabierać chleba”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

Więcej ...

Kiedy żyjemy według Ducha Świętego, Bóg jest uwielbiony w nas i przez nas

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 26-27; 16, 12-15.

Więcej ...

Kłamstwo imigracyjne

2024-05-18 16:35

Adobe.Stock

To przykład swoistej schizofrenii politycznej, gdy rząd na forum Rady Unii Europejskiej głosuje przeciw paktowi imigracyjnemu, a następnie… jego premier obwieszcza, że będziemy beneficjentem regulacji, przeciwko której rząd głosował! Albo więc pan premier robi dobrą minę do złej gry albo nie wiedział ,co głosował.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty od trudnych spraw

Niedziela w Warszawie

Święty od trudnych spraw

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Historia

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Wiara

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela