Reklama

Eucharystyczny cud w Lanciano

Niedziela legnicka 41/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tu rozum i nauka wzmacniają wiarę

Pierwszy Eucharystyczny cud w Kościele katolickim, dokładnie zbadany i oficjalnie uznany, znajduje się w Lanciano, w kościele pw. św. Franciszka z Asyżu, położonym w centrum miasta. Nie znamy dnia, miesiąca ani roku, w którym wydarzył się cud. Niewiele wiemy o księdzu, który odprawiał wówczas Mszę św. Do naszych czasów dotarły jedynie informacje o tym, że niezwykłe wydarzenie miało miejsce w VIII w., a kapłan sprawujący Eucharystię był zakonnikiem ojców bazylianów. Z inskrypcji na kamiennej tablicy, powstałej w 1636 r. i zachowanej do dziś po prawej stronie od prezbiterium, możemy przeczytać: „Około roku Pańskiego 700 w tym kościele, wówczas pod wezwaniem San Legutiano de’monaci di San Basilio (św. Longina - który przebił bok Chrystusa - przyp. autora), pewien kapłan mnich wątpił, czy Święta Hostia jest naprawdę Ciałem Naszego Pana, a wino Jego Krwią. Odprawił Mszę i gdy wyrzekł słowa konsekracji hostii, zobaczył jak przemienia się ona w Ciało, a wino w Krew. Pokazano to zgromadzonym, a potem całemu ludowi. Ciało zachowało się w całości, a Krew podzieliła się na 5 nierównych części i tak dziś to widać w kaplicy ufundowanej przez Giovanniego Francesco Valsecca w roku Pańskim 1636”.

W obronie przed Turkami

Przez wieki kościół i klasztor przechodził różne dzieje. W 1252 r. otrzymują go franciszkanie, którzy na miejsce rozpadającego się kościoła św. Longina budują okazalszą świątynię pw. św. Franciszka z Asyżu. Specjalnie dla relikwii cudu powstaje ciemna kaplica, tuż obok głównego ołtarza, którą w razie najazdu Turków na wybrzeże adriatyckie Półwyspu Apenińskiego (wówczas było to stałe zagrożenie) można było zamurować. Wynika z tego, że zakonnicy żyli w pełnej gotowości do obrony cudu. W pisemnych przekazach znajduje się np. informacja, że gdy w 1566 r. Turcy płynęli w kierunku Półwyspu Apenińskiego, brat Antonio da Mastro, obawiając się profanacji relikwii, uciekł z nimi z miasta, wraz z grupą młodzieży. Po dniu i nocy wędrowania, ze zdziwieniem zauważył, że dotarli z powrotem do Lanciano. Brat odczytał to jako wolę Bożą, by tu pozostali, a w razie potrzeby przelali krew w obronie Boga. Atmosfera zagrożenia panowała na tych terenach do 1571 r., do zwycięskiej bitwy pod Lepanto, podczas której chrześcijańska Liga Święta pokonała Turków. Nadal jednak relikwie były przechowywane w dobrze zabezpieczonym miejscu. Wkrótce wybudowano nową kaplicę, w drzwiach której zamontowano cztery różne zamki otwierane przez cztery różne osoby: zakonników, mera miasta, szanowanego obywatela Leone Ricci i zakrystianina. Wierni mogli je zobaczyć jedynie dwa razy w roku. W czasach, gdy Napoleon skasował wszystkie wspólnoty religijne w Królestwie Obojga Sycylii, w tym franciszkanów, Cud Eucharystyczny przetrwał pod opieką m.in. Bractwa Różańcowego. W 1902 relikwie zostają umieszczone w marmurowym ołtarzu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Tyle, ile ran

Relikwie Cudu Eucharystycznego w Lanciano możemy oglądać do dziś, w głównym ołtarzu świątyni. Ciało Pańskie znajduje się w srebrnej monstrancji z 1713 r., a Krew w kielichu z kryształu górskiego z XVII w. Z upływem lat relikwie zmieniły swój wygląd. Ciało, na skutek utraty wody, wyschło. Aby zapobiec dalszemu kurczeniu, mnisi w dawnych wiekach przymocowali je do drewnianej tabliczki, naciągając na gwoździe w kształcie koła - dlatego dziś w centralnej jego części znajduje się dość duży ubytek. Natomiast Krew uległa koagulacji (zlepieniu cząstek w większe zespoły), samoistnie przybierając formę pięciu nierównych grudek. Nie da się logicznie wytłumaczyć, dlaczego właśnie pięciu - czyli tylu, ile ran pozostało na uwielbionym Ciele Chrystusa. Kilkakrotnie, podczas ważenia bryłek krwi, miało miejsce niezwykłe zjawisko. Otóż jedna bryłka ważyła tyle, co wszystkie razem, a ciężar dwóch był równy ciężarowi trzech. Natomiast waga najmniejszej równała się wadze największej. W lutym 1574 r. prałat Rodrigues w asyście wiarygodnych świadków potwierdził, że ciężar pięciu bryłek równał się wadze każdej poszczególnej bryłki. W kolejnych próbach to niezwykłe zjawisko już się nie powtórzyło. Cudowne relikwie były poddawane badaniom kościelnym także w 1637, 1770 i 1886 r. Pierwsza analiza naukowa miała miejsce w 1970 r. Wtedy i kilka lat później, w 1981 r., próbki relikwii zostały poddane badaniom w Laboratorium Szpitala Riuniti w Arezzo przez prof. Eduardo Linoli, docenta nauk medycznych, specjalistę anatomii, histologii, patologii, chemii i mikroskopowych badań klinicznych. Potwierdził on drogą naukową to, co mówiły przekazy. Profesorowi asystował doktor Ruggero Bartelli, emerytowany profesor anatomii na uniwersytecie w Sienie. Dr Bartelli nie tylko w pełni uznał wyniki badań prof. Linoli, ale potwierdził je w specjalnym dokumencie.

Reklama

Nauka potwierdza cud

„Badania mikroskopowe potwierdziły i udokumentowały, że fragment ciała stanowił prążkowaną tkankę ścianki sercowej, wolną od jakiegokolwiek materiału czy substancji konserwującej - podkreśla Joan Carroll Cruz w książce pt. „Cuda Eucharystyczne”. - Zarówno Ciało jak też Krew miały pochodzenie ludzkie z kategorycznym wykluczeniem pochodzenia zwierzęcego i wspólną grupę krwi: AB (czyli taką samą, co na Całunie Turyńskim - przyp. autora). Prof. Linoli podkreślił, że gdyby krew pochodziła od osoby zmarłej, podlegałaby szybkiemu procesowi zepsucia i rozkładu. Wyniki badań odrzucają wszelką możliwość oszustwa dokonanego w przeszłości. Co więcej, w opinii profesora tylko wysoce wprawna w sekcjach anatomicznych ręka byłaby w stanie wykonać tak doskonałe, styczne cięcie, zaokrąglone, grubsze na zewnętrznych obrzeżach i stopniowo cieńsze aż do pustki z obszarze centralnym”. A pierwszej sekcji zwłok dokonano po 1300 r. czyli ok. pięciu wieków po cudownym wydarzeniu w Lanciano. Niewytłumaczalne jest to, w jaki sposób - biorąc pod uwagę sposób przechowywania relikwii narażonych na niszczące działania powietrza - przetrwały tyle wieków. Nie da się tego wytłumaczyć żadnymi logicznymi prawami fizyki, chemii czy biologii. Wnioski profesora zostały ocenione później przez o. Bruno Luciani i prof. Urbano, dyrektora analiz szpitala miejskiego w Lanciano i wykładowcy na uniwersytecie w Sienie. Poświadczone notarialnie kopie tychże dokumentów wraz z protokołem spotkań znajduje się w archiwum klasztoru. W latach 70 i 80 dzięki zdumiewającym wynikom badań, zaczęła wzrastać liczba pielgrzymów. Dziś mówi się o 500 tys. osób, przybywających w ciągu roku do Lanciano. 3 listopada 1974 r. był tu Karol Wojtyła. W księdze pamiątkowej napisał: „Stale powiększa się w nas nasza wiara w Ciebie, nasza nadzieja i nasza miłość do Ciebie” (zaczerpnięte z hymnu św. Tomasza z Akwinu „Adoro Te Devote). Przeczytać tu możemy także słowa eksperta od Całunu Turyńskiego: „Jestem zafascynowany tajemnicą Lanciano, tak bliską tajemnicy Całunu”. A jeden z pielgrzymów podkreślił: „Tu, w Lanciano rozum i nauka wzmacniają naszą wiarę i miłość”.

Reklama

Korzystałem z książek: o. Nicola Nasuti „Msza święta nigdy nie dokończona. Historia cudu eucharystycznego w Lanciano”, Lanciano 2007; Joan Carroll Cruz „Cuda Eucharystyczne. Eucharystyczne fenomeny w życiu świętych”, Gdańsk 2005;
www.en.wikipedia.org/wiki/San_Giovanni_in_Venere

KULT RELIKWII

Eucharystia naprawdę zawiera Ciało i Krew Chrystusa, wraz z Jego duszą i boskością. Sakramentalna obecność Pana Jezusa w chlebie i winie trwa tak długo, dopóki obydwa pokarmy zachowują swoją pierwotną postać. Gdy postacie chleba i wina przestają istnieć, przestaje być tam obecny Bóg. Nie oddajemy im wtedy czci w kulcie absolutnej adoracji (ze względu na obecność Boga w nich) ale możemy uwielbiać je jedynie relatywnie (tak jak inne relikwie i obrazy, ponieważ nie ma tu boskiej obecności)

W POBLIŻU LANCIANO

San Giovanni in Venere - bazylika i klasztor benedyktynów położony na wzniesieniu (105 m nmp) nad morzem Adriatyckim. Swymi początkami sięga VI-VII w. Po gruntownej przebudowie, ok. 1200 r. mieszkało w nim od 80 do120 zakonników. W tym czasie mieściły się w nim: pracownie, laboratoria, duża biblioteka i bogate archiwum, piekarnia, ambulatorium itp. Do dziś podziwiać tu można stylowe krużganki i rzeźbione portale.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Więcej ...

Matko Tęskniąca, módl się za nami...

2024-05-14 20:50

Karol Porwich/Niedziela

Jak pokazuje historia, kult Madonny Powsińskiej rodził się szybko, choć początkowo miał charakter tylko lokalny. Ale rósł wraz z rozbudową świątyni, a świadectwem cudów i łask, jakich za Jej pośred­nictwem doświadczali wierni, były wota gromadzone co najmniej od połowy XVII w.

Więcej ...

Oleśnickie uwielbienie [Zaproszenie]

2024-05-15 11:37

mat. pras

Dla wielu osób długi weekend pozwala aktywnie spędzić czas. A skoro tym razem mamy wolne od pracy, bo przypada Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa, to dlaczego nie spędzić tego czasu przy dobrej chrześcijańskiej muzyce?

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Jej imię znaczy mądrość

Święci i błogosławieni

Jej imię znaczy mądrość

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór...

Wiara

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór...

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie