Reklama

Śpiewajmy i grajmy Dzieciątku

Niedziela sandomierska 51/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czesław Hałaj: - Przenieśmy się w okres Twojego dzieciństwa, kiedy byłeś jeszcze bardzo młodym chłopakiem.

Zbigniew Wodecki: - To muszę wspomnieć okopy i okres kilku wojen światowych, w których jako dziecko brałem udział w krakowskiej dzielnicy Rakowice.

- Kilka wojen światowych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak. Fantastyczne Rakowice! Pamiętam te tereny, gdzie z kolegami w wieku sześciu czy ośmiu lat toczyliśmy w okopach różne wojny i może dlatego nie chce mi się dzisiaj już bić. Tam były przepiękne łąki, na których pasły się krowy, jednostka wojskowa naprzeciwko naszego domu, kościół i ogrody Pijarów. Tam w wojsku ojciec służył w VIII Pułku Ułanów i zaprzyjaźnił się z księżmi Pijarami, którzy mieli chór. Ojciec grał na trąbce. Telewizji jeszcze nie było - złote czasy! Pijarzy odwiedzali nasz dom, przychodzili, śpiewali.

- Śpiewali kolędy w okresie Świąt Bożego Narodzenia?

Reklama

- Oczywiście! I to jak! Kolędy śpiewali przepięknie na głosy. A my też razem z nimi. Zwłaszcza że rodzina moja to środowisko śpiewająco-artystyczne. Przychodziła do nas profesorka muzyki, która uczyła mamę śpiewu, siostra wiolonczelistka też śpiewaczka. A ojciec był muzykiem w krakowskiej orkiestrze Polskiego Radia. Ja, jako mały berbeć, siedziałem w orkiestronie w Domu Żołnierza, w Operetce Krakowskiej jak ojciec grał podczas występów. Więc wszystkie te arie do dzisiaj doskonale pamiętam i mam do nich swoisty sentyment.

- Z sentymentem też pewnie wspominasz Wigilie?

- Wigilie przeważnie spędzaliśmy w domu. Najpierw mama stała w kolejce po karpie, które raz dostała, raz zabrakło, nie tak jak dziś. Ryby zabijał ojciec, a ja jako dziecko czekałem na te pęcherze, które suszyłem, a potem z nich strzelałem. Kiedy już zaświeciła na niebie tak oczekiwana gwiazdka, po modlitwie, łamaliśmy się opłatkiem i zasiadali do wigilijnej wieczerzy. Pamiętam te wspaniałe dania: zupa grzybowa albo czerwony barszcz z uszkami, obowiązkowo karp smażony i w galarecie, kutia. Wszystko było. Było bardzo dużo jedzenia. U nas podawano nie dwanaście, ale trzynaście dań. Do dziś przypominają mi się te wspaniałe zapachy.

- I pachnąca igliwiem choinka?

Reklama

- O, jak pięknie pachniała! Pamiętasz, wtedy się jeszcze choinki dekorowało watą i płonęły na niej najprawdziwsze świeczki? Był też „aniołek” pod choinką. A tam wszystko było, czekoladki, rękawiczki, narty, łyżwy, pomarańcze, które, jak wiesz, kiedyś były rarytasem. Było dużo prezentów. A po Wigilii szliśmy na Pasterkę. Mróz siarczysty, rozgwieżdżone niebo, czysty śnieg. Śnieg jakoś tak piękniej pachniał wtedy. A w kościele cudownie brzmiały organy, a my „Oj, maluśki, maluśki, kiejby rękawicka, Alboli jakoby, jakoby kawałecek smycka…”. Wracaliśmy szczęśliwi do domu, opierali o ciepły kaflowy piec. A na drugi dzień, w Boże Narodzenie, była szyneczka, chrzan czerwono-biały. Szynka była prawdziwa, nie taka jak dzisiaj. W Święta też jeździliśmy do dziadka. Dziadek był organistą w starym kościółku w Krzęcinie pod Krakowem. Miał dwanaścioro czy piętnaścioro dzieci, był kostyczny, wysoki, surowy. Ja pochodzę z tych, którzy dziadka jeszcze po rękach całowali. Dziś trudno młodym w to uwierzyć. Był mądrym i oczytanym człowiekiem, pisał też do gazet i dyskutował z autorytetami.

- Chodziłeś po kolędzie?

- Tak, oczywiście, że chodziłem. Z kolegami zrobiliśmy sobie szopkę i śpiewali „Bóg się rodzi, moc truchleje…”. Był anioł ze skrzydłami, śmierć z kosą, diabeł z rogami. Ludzie dawali nam parę groszy, ale też papierowe dwa złote. Pamiętam, jak zakochałem się w córce dowódcy jednostki wojskowej. Iza była śliczną dziewczynką, miała może osiem lat, a ja siedem. Nie wiedziałem, jak nawiązać z nią kontakt, więc rzucałem kamykami jak szła, takimi małymi, żeby jej nie zranić. Nie było telefonów komórkowych jak dziś, a ja chciałem z nią nawiązać kontakt intelektualny. Oberwało mi się za to nieźle.

- No i wydoroślałeś, stałeś się popularnym artystą.

- Doroślałem w ukochanym Krakowie. Piwnica pod Baranami, Ewa Demarczyk, potem byłem skrzypkiem w orkiestrze Polskiego Radia i Telewizji, aż w końcu zacząłem śpiewać. I poszło! Nawet się człowiek nie obejrzał, jak minęło tyle lat. Tyle Wigilii i Świąt Bożego Narodzenia. Bardzo lubię te Święta, chociaż teraz do wigilijnej kolacji zasiada nas mniej, bo trzynaście osób. Mam dorosłych troje dzieci i pięcioro wnuków. Niestety, nie ma już rodziców. Przed kolacją odwiedzam ich na cmentarzu. Wiem, że czekają na mnie tam w górze, gdzie zaświeci jak każdego roku Betlejemska Gwiazdka…

- Dziękuję Ci za rozmowę i składam serdeczne życzenia świąteczne i noworoczne od siebie i czytelników sandomierskiej „Niedzieli”.

- Pamiętam sandomierską katedrę, gdzie wystawialiśmy „Nieszpory Ludźmierskie” Jana Kantego Pawluśkiewicza. Przepiękna świątynia. Ja całej sandomierskiej diecezji i wszystkim uczciwym, dobrym ludziom życzę tego, czego życzę sobie. A więc wszystkiego, co dobre. A Boże Dziecię „w dobrych radach, w dobrym bycie, niech wspiera nas swoją siłą”.

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

#LudzkieSerceBoga: Święci i ich rozkosze – tu chodzi o ciebie!

Anna Wiśnicka

Serce Jezusa, rozkoszy wszystkich świętych… To już ostatnie wezwanie litanii i ostatnie nasze czerwcowe rozważanie. Kryje ono w sobie tak wiele treści!

Więcej ...

Zmiany kapłanów 2025 r.

Karol Porwich/Niedziela

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Więcej ...

Papież do sióstr zakonnych: zasiewajcie ziarna dobra

2025-06-30 13:23

Vatican Media

Do zastanowienia się nad tym, jak bardzo Pan zaspokaja pragnienie życia, miłości i światła zachęcił w poniedziałek rano Ojciec Święty siostry zakonne, który przybyły do Rzymu z okazji kapituł generalnych oraz Roku Jubileuszowego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kłodzko. Kolejne zgromadzenie zakonne opuszcza diecezję...

Niedziela Świdnicka

Kłodzko. Kolejne zgromadzenie zakonne opuszcza diecezję...

Zmarł ks. prałat Józef Hass. W wypadku samochodowym...

Kościół

Zmarł ks. prałat Józef Hass. W wypadku samochodowym...

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Wiara

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

27 czerwca nie obowiązuje wstrzemięźliwość od...

Kościół

27 czerwca nie obowiązuje wstrzemięźliwość od...

Zmiany personalne 2025

Kościół

Zmiany personalne 2025

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie...

Kościół

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie...

Odszedł do wieczności kleryk elbląskiego seminarium...

Kościół

Odszedł do wieczności kleryk elbląskiego seminarium...

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką