Reklama

Konin

Duszpasterstwo Akademickie - znak dla miasta

Niedziela włocławska 10/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chcą zostać finansistami, teologami, nauczycielami, ale oprócz tego chcą czegoś jeszcze - być znakiem Chrystusa dla miasta, w którym studiują.

Od półtora roku przy parafii św. Wojciecha w Koninie pod życzliwą opieką ks. Henryka Witczaka spotyka się regularnie grupa studentów z kilku miejscowych uczelni. Duszpasterstwo Akademickie to dla Konina zupełnie nowa rzeczywistość, wielu jego mieszkańców zastanawia się, jak się ono tworzy, jak funkcjonuje i czy w tak młodym ośrodku akademickim, jakim jest bezsprzecznie ich miasto, tego rodzaju grupa ma jakąkolwiek rację bytu.

Mówi się, że studia to najpiękniejszy okres w życiu. Ponoć już nigdy później człowiek nie jest aż tak szczęśliwy. Czym więc tłumaczyć istnienie duszpasterstw akademickich? Skoro studenci są najszczęśliwszymi ludźmi pod słońcem, do czego właściwie potrzebny im Bóg?

Studia szczęścia nie dają?

"To nie studia dają szczęście - stwierdza z całą stanowczością Kasia, studentka IV roku teologii. - Bóg jest jedynym jego źródłem. Czy bez Niego można być szczęśliwym? Może przez chwilę...". "To prawda - przytakuje ks. Henryk Witczak - każdemu człowiekowi Bóg jest potrzebny niezależnie od tego, w jakim jest wieku, czym się zajmuje, czy studiuje czy nie. To On jest dawcą wszelkiego dobra. Doświadczenie Boga, spotkanie z Nim zmienia życie człowieka. Są studenci, którzy przychodzą do duszpasterstwa, bo już tego spotkania doświadczyli. Są tacy, którzy chcą tutaj Boga spotkać. Są równieżi tacy - w tym oczywiście nie tylko studenci - którzy Boga nie potrzebują. Ale to nie zmienia faktu, że to On jest dawcą życia, radości. Poza tym niczyje życie nie jest pozbawione problemów, od nich się nie ucieknie, to normalna jego część składowa. Jednak gdy ktoś idzie przez życie z Bogiem, ma do tych trudności zupełnie inny stosunek, łatwiej pokonuje przeciwności, łatwiej godzi się z porażkami, szybciej podnosi się po upadkach. Łagodniej znosi ciężkie doświadczenia".

Nie wszyscy są jednak szczęśliwi. Bogusław z I roku teologii twierdzi, że poważnym problemem konińskich studentów są narkotyki. Nie ma dymu bez ognia. Tam, gdzie pojawiają się "dragi", wcześniej musiały pojawić się problemy. Jakie? "Brak miłości, brak akceptacji ze strony innych, brak akceptacji siebie samego..." - wylicza jednym tchem Kasia. "Kompleksy" - dorzuca Paulina, która wkrótce zostanie nauczycielką. "Tam, gdzie jest Bóg, tam nie ma miejsca na kompleksy" - zauważa natychmiast Ania. "Moi rówieśnicy - włącza się Beata, przyszła germanistka - tak gonią za "kasą", za pracą, za sukcesem, że nie mają nawet czasu wyskoczyć ze znajomymi do kafejki. Mówią, że Boga będą szukać, gdy będą emerytami. Ostatnio na zajęciach na uczelni rozmawialiśmy na temat: Bóg, religia, Kościół. Większość moich znajomych stwierdziła, że dobrze jest wierzyć w jakiegoś "boga". Religie mogą dla nich istnieć lub nie, ale Kościół uznali za całkowicie zbędny" . "Studenci są spragnieni Boga - mówi Kasia. - Gdy przychodzą rekolekcje, kościół jest pełen. Na co dzień jednak nie chcą się przyznawać, że do niego chodzą. Wstydzą się". "Bo to jest nie na czasie, chodzić do kościoła - rzuca pewnym głosem Bogusław. - W dobrym tonie jest teraz brać narkotyki, żyć w wolnych związkach, uprawiać wolną miłość, bo podobno tylko wolna miłość ma sens. Ale to wszystko puste frazesy... Bez Chrystusa nie ma żadnej miłości".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Boże prezenty

"Gdyby nie było warto przychodzić do duszpasterstwa, nikogo z nas by tu dzisiaj nie było". Beata bez obaw wypowiada się w imieniu reszty przyjaciół: "Odnaleźliśmy tutaj swoje miejsce". "Człowiek w jakimś okresie życia potrzebuje wspólnoty" - tłumaczy Mariusz z V roku teologii. Szuka ludzi o podobnym widzeniu świata, podobnym systemie wartości. Choćby tylko po to, by móc z nimi porozmawiać. Należy do konińskiego Duszpasterstwa Akademickiego od półtora roku i jest bardzo zadowolony. Odnalazł to, czego szukał.

Razem odkrywają Boga, razem "odpakowują" prezenty, które On darowuje ich grupie. Jakie to prezenty? "Taki naturalny, zdrowy optymizm, ciepło, przyjaźń, życzliwość, jedność - wyliczają. - Wychodzimy stąd radośnie naładowani, pewni tego, że jest Ktoś, kto zawsze będzie nas kochał" - zaznacza Kasia, która wśród "prezentów" znalazła również narzeczonego Marka. "Nie jesteśmy jedyni - śmieje się - jest już wśród nas następna para!".

Jest ich zaledwie kilkanaścioro, lecz to właśnie oni kładą podwaliny pod konińskie Duszpasterstwo Akademickie. Marzą o tym, by dołączali do nich nowi studenci. W tym celu wydają reklamowe ulotki, redagują też gazetę. "Ale ludzie się boją - wzdychają smutno. - Myślą chyba, że jesteśmy hermetyczną paczką znajomych, gdzie nie zaakceptuje się nikogo nowego. To nieprawda, czekamy na nowych przyjaciół. Nie jesteśmy zamknięci na innych. Jesteśmy fajni: i do tańca, i do różańca!..." - kwituje Bogusław.

Do DA należą nie tylko rodowici mieszkańcy Konina. Iwona przyje chała tu na studia aż z Ełku, Beata z Zielonej Góry, Paulina z Wrześni. Dwie osoby niedawno skończyły studia i wróciły w swoje strony. "I to jest najgorsze - mówi Paulina. - Teraz jest świetnie, ale wszyscy wiemy, że studia się skończą i będziemy musieli się rozstać. Nie chodzi tylko o to, że rozjedziemy się do różnych miast, ale przede wszystkim o to, że zabraknie nam wspólnoty. Nie można przecież do końca życia należeć do duszpasterstwa akademickiego. Chcielibyśmy móc kontynuować naszą przyjaźń w jakiejś wspólnocie...".

Znak dla miasta

"Czy możemy - jako duszpasterstwo akademickie - dać coś Koninowi?" - Bogusław powtarza moje pytanie i natychmiast odpowiada: "Oczywiście, że tak. Możemy dać mu nadzieję. Chcemy przemawiać do ludzi miłością i dobrocią. Zamierzamy udowodnić, że w ten sposób można osiągnąć w życiu o wiele więcej".

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Więcej ...

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać.

Więcej ...

Weigel o 1. pielgrzymce Jana Pawła II do Polski: 9 dni, które popchnęły XX w. na nowe tory

2024-05-13 18:50

Ks. Tomasz Podlewski

Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski w czerwcu 1979 r. to było 9 dni, które popchnęły XX w. na nowe tory - mówił w poniedziałek biograf Jana Pawła II George Weigel. Dodał, że była to rewolucja sumienia, która zapoczątkowała rewolucję polityczną.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie

Wiara

107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

Europa

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Kościół

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj