Jak co roku KSM zapewnia wiele atrakcji na ferie zimowe. Są to różnego rodzaju warsztaty oraz wyjazdy w góry. Zamiast nudzić się w domu, niektórzy postanowili skorzystać z tych propozycji i świetnie się bawić. Ciekawą formą wypoczynku był wyjazd w góry do Murzasichla dla dzieci, których rodzice są ubezpieczeni w KRUS-ie. Kierownikiem zimowiska był ks. Rafał Pokrywiński, który wraz z kadrą starał się jak najlepiej zorganizować ten wyjazd. Nie były to zwykłe rekolekcje, gdyż uczestnikami byli katolicy i prawosławni, czyli możemy stwierdzić iż wyjazd ten miał charakter ekumeniczny.
Codziennie zapewniano nam różnego rodzaju atrakcje. Nie brakowało górskich wędrówek po Dolinie Kościeliskiej czy do schroniska Murowaniec. Mimo trudności i zmęczenia młodzież nie poddawała się, lecz niestrudzenie kroczyła górskim szlakiem. Murzasichle leży w pobliżu Zakopanego, dlatego kilka razy odbył się wyjazd do zimowej stolicy Polski. Młodzieży najbardziej spodobały się Krupówki, które obfitują w sklepiki z pamiątkami, np.: oscypkami, ciupagami, koralami, śmiesznymi czapkami. Jeśli być w Zakopanem, to oczywiście należy zajść na Krzeptówki do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej, gdzie odprawiliśmy Mszę św. Okazało się, że kościół ma nietypową szopkę, gdyż przy żłóbku stały figurki Jana Pawła II i obecnego Papieża Benedykta XVI. Część młodzieży zobaczyła także Wielką Krokiew, która jest największą skocznią narciarską w Polsce, a inni w tym czasie jeździli na łyżwach. Jednym ze szczytów, na który kolonia wjechała kolejką linowo-terenową, była Gubałówka, z której można zjechać wyciągiem krzesełkowym Butorowy Wierch. Podczas zjazdu widać piękną panoramę Tatr, Zakopanego oraz Podhala, Pienin, Gorców, Beskidu Żywieckiego, jak i ich słowackiej części. Oprócz atrakcji zimowych była możliwość wodnej zabawy w aquaparku czy gry w kręgle. Murzasichle jest pięknie położoną wsią na skraju Tatrzańskiego Parku Narodowego. Tam młodzież uczyła się jeździć na nartach, gdyż stworzono tutaj kilka stoków, odpowiednich do nauki. Początki były trudne, jednak potem mimo zimna nikt nie chciał wracać, bo jazda sprawiała wiele radości. Będąc w górach, warto jest poznać zwyczaje górali, dlatego odwiedziliśmy chatę regionalną, której wystrój i zawartość przedstawiały się niezwykle pięknie i rzeczywiście widać było tradycję przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Góral opowiadał nam historię Murzasichla, zwyczaje tutejszych mieszkańców, śpiewał i grał na różnych instrumentach, czym zachwycił naszą młodzież.
Ferie z KSM-em to nie tylko rozrywka i zabawa, ale także pewien rodzaj rekolekcji. W związku z tym codziennie uczestniczyliśmy we Mszy św., w której młodzież aktywnie brała udział przez śpiew czy wykonując Liturgię Słowa. Eucharystia odbywała się w ośrodku, w którym mieszkała kolonia, dlatego można było głębiej ją przeżyć, a oprócz tego codziennie księża przygotowywali kazania specjalnie dla naszej grupy. Z samego rana zawsze modliliśmy się modlitwami wspólnoty z Taizé, międzynarodowej grupy ekumenicznej, gdyż - jak już wspomniałam - uczestnicy byli katolikami i prawosławnymi. Modlitwami były głównie śpiewane kanony, wielokrotnie powtarzane krótkie pieśni oraz prośby o jedność chrześcijan.
Wszystkich uczestników podzielono na grupy, których wychowawcami byli: ks. Piotr Wróblewski, Magdalena Wawrzyniak i Przemysław Anusiewicz. Od czasu do czasu odbywały się spotkania w grupach. Podczas nich poszczególne grupy dostawały konkretne pytania i musiały na nie odpowiedzieć w formie scenki, plakatu, piosenki. Trzeba przyznać, że inwencja twórcza i pomysłowość uczestników były ogromne, nawet mimo ferii w szkole. Któregoś dnia przyjechał do nas ks. Andrzej Lubowicki, asystent diecezjalny KSM-u, i opowiedział o tym stowarzyszeniu, dzięki któremu młodzież mogła przyjechać w góry. Zachęcał do zapisania się do KSM-u i odwiedzenia portalu
Wyjazd był pełen niesamowitych wrażeń, nie brakowało atrakcji, a młodzież mogła poznać nowych znajomych i przybliżyć się do Boga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu