Żyjemy w świecie pełnym przemian. Jeden z pierwszych filozofów greckich powiedział: „Panta rei” - „wszystko płynie”. Dostrzegamy zmiany w przyrodzie. Zmieniają się pory roku. Doświadczamy zmian w naszym organizmie. Przeżywamy różne stany psychiczne, emocjonalne. Są także oczywiste dla nas zmiany społeczne. Następują zmiany w składzie parlamentu, rządu, zmiany na stanowisku wojewodów, dyrektorów, proboszczów, wikariuszy... W ludzkim świecie zachodzą także zmiany moralne, które obejmują sferę naszego myślenia, mówienia i postępowania. Jedni zmieniają się na lepsze, inni na gorsze. I zmiany nadprzyrodzone, których nie można stwierdzić naszymi zmysłami, które można uznać tylko na drodze wiary. Zmiana tego typu zachodzi np. podczas Mszy św.: chleb zmienia się w Ciało Pańskie, a wino w Krew Chrystusa. Podobne zmiany duchowe zachodzą w innych sakramentach, np. w sakramencie pokuty i pojednania. Wierzymy, że penitenci, odchodzący od konfesjonałów, są odmienieni na duchu, uwolnieni od grzechów.
W kontekście przypomnienia tych różnych zmian spójrzmy na przemienienie Chrystusa. Według Tradycji chrześcijańskiej, przemienienie Chrystusa miało miejsce na górze Tabor. Jezus odsłonił przed trzema wybranymi uczniami swoje bóstwo, dał im poznać, kim naprawdę jest, by umocnić ich wiarę na czas swojej męki i śmierci krzyżowej. Ewangelista mówi, że było to bardzo szczęśliwe i radosne doświadczenie. Dlatego Piotr wyznał: „Panie, dobrze nam tu być” czy w innym tłumaczeniu: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy”.
Dlaczego Kościół przybliża nam to zbawcze zdarzenie akurat w Wielkim Poście, gdy przygotowujemy się do świąt Wielkanocnych? Można wskazać na dwie ważne racje: po pierwsze - w czasie, gdy czynimy pokutę, gdy rozważamy Mękę Pańską, należy ujrzeć końcowy cel, do którego zdążamy. Jest nim nasze przyszłe przemienienie. Mówi dziś nam o tym św. Paweł: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała” (Flp 3, 20-21a). Warto czynić pokutę, warto dobrze żyć, gdyż czeka nas końcowe uwielbienie, zapowiedziane w jakiś sposób przez przemienienie Jezusa. Po drugie - przypomniane w Wielkim Poście przemienienie Jezusa wpisuje się dobrze w klimat wielkopostnych wezwań do wewnętrznej przemiany, do nawrócenia. Jezus przemieniający się apeluje do nas o naszą wewnętrzną przemianę. Zobaczmy, w jakich dziedzinach życia możliwa jest ta przemiana. Powinniśmy dokonywać przemian w naszym myśleniu, mówieniu i postępowaniu. Chrystus wzywa nas ciągle do zmiany naszej mentalności, abyśmy nasze myślenie upodabniali do Jego myślenia. Ważna przemiana winna się dokonywać także w naszym języku. Językiem bowiem czasem ranimy drugich. Za zmianą naszego myślenia i mówienia powinna następować zmiana naszego postępowania. Nie mów, że już tyle razy próbowałeś i nic z tego nie wyszło. Wszystkie te zmiany są bardzo ważne i bardzo potrzebne. Dokonują się one tylko w nas, jako bytach osobowych. Na te zmiany możemy wywierać wyraźny wpływ. Możemy je inicjować i przeprowadzać, dzięki naszej woli, dzięki naszym samodzielnym decyzjom. Potrzebna jest nam także do tego Boża pomoc, Boża łaska. Dlatego trzeba o nią prosić.
Starając się o zmianę naszych myśli, naszego mówienia i postępowania, chciejmy te zmiany zaczynać od siebie. Łatwiej jest drugich upominać i domagać się od nich zmian. Trudniej zacząć od siebie.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu