Znani z prowokacji wobec polityków i światowych przywódców rosyjscy komicy Vovan i Lexus (Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow) zamieścili we wtorek wieczorem na portalu YouTube nagranie ich rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą. W 11-minutowej rozmowie Kuzniecow, który podszył się pod sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, gratuluje Dudzie wyborczego zwycięstwa i próbuje sprowokować go do kontrowersyjnych wypowiedzi, m.in. na temat sporów o historię i pomniki Armii Czerwonej z Rosją czy kwestię Lwowa. Rozmowa prowadzona jest po angielsku.
Reklama
Autentyczność nagrania potwierdził PAP dyrektor biura prasowego kancelarii prezydenta Marcin Kędryna, a efektem "prowokacji telefonicznej" było natychmiastowe odwołanie z placówki dwóch pracowników Stałego Przedstawicielstwa RP przy ONZ w Nowym Jorku.
Dworczyk zwracał uwagę, że ofiarami podobnych prowokacji byli m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron, obecny premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson w czasie, gdy był szefem MSZ, czy były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
"To co się zdarzyło część komentatorów, ekspertów określa, te działania jakie są prowadzone przez Rosjan, jako element rosyjskiej wojny informacyjnej" - powiedział szef KPRM.
Reklama
"Gruntowna analiza powinna odpowiedzieć nam na pytanie, czy jakieś dalsze kroki powinny być podjęte, a przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, co robić, żeby więcej do tego typu sytuacji nie doszło" - dodał.
Szef KPRM zwracał uwagę, że zarówno dobór osób, jak i moment, w którym padają one ofiarą takich prowokacji świadczyć może o działaniach rosyjskich służb specjalnych.
"Te osoby (Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow - PAP) - trzeba to jasno powiedzieć - znajdują dużo miejsca na łamach przychylnych Kremlowi mediów rosyjskich, jeśli chodzi o ich działalność, to nigdy nie była ona krytykowana, choć te działania w świetle przepisów rosyjskich stanowią złamanie prawa administracyjnego" - powiedział Dworczyk.
Zapewniał również, że rząd "prowadzi analizy dotyczące wszelkich aspektów tego zdarzenia". "Na pewno wnioski po zakończeniu analiz zostaną wyciągnięte" - dodał Dworczyk. (PAP)
autor: Mateusz Roszak
mro/ mok/