W ostatni weekend wakacji pracownice jednego z sosnowieckich hipermarketów zwróciły uwagę na błąkające się po sklepie dziecko. Jednak nikt nie zgłosił zaginięcia chłopca. Policjanci wezwani na miejsce nie potrafili dowiedzieć się, gdzie chłopiec mieszka i jak się nazywa. Malucha przewieziono do domu dziecka w Mysłowicach. Z kolei 13-letnia Agnieszka Muszyńska zaginęła na Śląsku na początku tegorocznych wakacji. Dziewczynka ma 160 cm wzrostu i brązowe oczy. W dniu zaginięcia miała na sobie dżinsy, niebieską bluzę i białe adidasy.
Kubuś zaginął 8 stycznia 1999 r. „Zakładaliśmy, że dziecko mogło zostać nawet uprowadzone, jednak ta wersja nigdy nie znalazła potwierdzenia w materiałach procesowych” - mówi Jacek Pytel z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
„Do dnia dzisiejszego nie udało nam się uzyskać żadnej informacji na temat tego, co dzieje się z Sylwią, która zaginęła 8 lat temu” - dodaje Marek Wypych z Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu. Sylwia miała 9 lat, kiedy feralnego dnia wyszła z domu. I nigdy nie powróciła.
Inna sprawa dotyczy uprowadzenia 3-letniego Pawełka z IKEI. Rodzice wraz z policją dosłownie przekopali cały sklep i nic. Następnego dnia znaleźli go przed klatką schodową. Chłopczyk nie kontaktował. Zawieźli go do szpitala - okazało się, że dziecku wycięto nerkę!!! Szczęście w nieszczęściu polega na tym, że po prostu wrócił…
Nieznane losy dzieci
Reklama
Los innych dzieci jest wciąż nieznany. Co się z nimi stało? Porwano je? Wywieziono za granicę, sprzedano na narządy? Czy może padły ofiarą jakiegoś pedofila?
Kiedy znika dziecko, życie całej rodziny zmienia się w jedno wielkie, wszechogarniające poszukiwanie. Dzień nie różni się od nocy, godzina od godziny - cały czas to tylko czekanie na powrót. Jak film odtwarza się słowa i gesty, które zapadły w pamięć z ostatnich wspólnie spędzonych chwil. Telefon na zmianę milczy i dzwoni bez przerwy. Wszystko rozbudza nadzieję. Ale ona po chwili brutalnie gaśnie. I tak może zostać już do końca życia. Od kilku miesięcy taki dramat przeżywa rodzina 8-letniego Mateusza z Częstochowy. Chłopiec wyszedł na sanki i nie wrócił. Podobnie jak kilkanaścioro innych dzieci, które w ciągu ostatnich lat zaginęły w naszym regionie. Gdzie szukać zaginionych i jak tłumaczyć sobie te wszystkie tragedie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rodzinne dramaty
Z powodu zaginięcia osoby nieletniej, podczas tegorocznych wakacji policja w województwie śląskim wszczynała alarm aż 350 razy. Największą grupę nieletnich zaginionych stanowiła młodzież w wieku od 14 do 17 lat. Każdy przypadek to rodzinny dramat. Czas wakacji to okres szczególny, ponieważ wskaźnik zaginięć wśród dzieci wzrasta. Z innych przyczyn ginie małe dziecko, nastolatek, a z jeszcze innych osoba dorosła. Oczywiście istnieją pewne prawidłowości, na które wskazują policjanci zajmujący się sprawą zaginięć. Jednak każda sprawa ma swój indywidualny przebieg. „Powodem u najmłodszych, w wieku do 6 lat, może być m.in. zgubienie się, wypadek czy uprowadzenie. Dla malucha nawet samodzielny spacer po najbliższej okolicy jest przygodą. To z powodu niedostatecznej uwagi rodziców, najmłodszym udaje się oddalić z miejsca zamieszkania czy placu zabaw. Pozostawiając dziecko same w domu poszerzamy mu pole ewentualnego manewru. Powierzając dzieci osobom nie zaufanym - również ryzykujemy. Inną przyczyną zaginięć młodszych dzieci są przestępstwa. Dzieci mogą stać się ofiarami pedofilii, porwań, zabójstw. Ważne więc, aby rodzice odpowiednio przygotowali dziecko do kontaktu z obcymi ludźmi. Zbytnia ufność często może być zgubna” - zaznacza podinsp. Ewa Czartoryska z Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.
„Młodzież ucieka z domów po kłótniach z rodzicami lub niepowodzeniach szkolnych, które w ich mniemaniu bywają nie do pokonania - mówi podkom. Paweł Miszczyk, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji. Wiele zgłoszeń o zaginięciach przyjmujemy w okresie wakacji. Rodzice nie godzą się, by dziecko wyjechało z kolegami pod namiot, a ono nie podporządkowuje się im i ucieka”.
Psychologowie, którzy współpracują z policją i Fundacją Itaka, zajmującą się poszukiwaniami zaginionych osób, twierdzą, że najwięcej nastolatków gubi się właśnie w trakcie wakacji. W czasie letnich miesięcy do policji wpływa nawet kilkaset zgłoszeń o nastolatkach, które wyszły z domu i nie wróciły.
Linia 116 000
Zgodnie ze statystykami policyjnymi zaginięcia dzieci i młodzieży stanowią ok. 30% wszystkich spraw. Spośród wszystkich zgłoszeń policja odnotowuje rocznie ok. 150 zaginięć dzieci do 7 roku życia, ok. 800 zaginięć dzieci w wieku 7-13 lat i ok. 3500 zaginięć dzieci w wieku 13-17 lat. Większość zaginięć najmłodszych udaje się wyjaśnić dzięki linii 116 000. Skierowana jest do rodziców i opiekunów, którym zaginęło dziecko, do zaginionych dzieci oraz do wszystkich osób, które mogą pomóc w ich odnalezieniu. Pod tym numerem dyżurują specjaliści Fundacji Itaka - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych, którzy przyjmują zgłoszenia o zaginięciu dzieci, współpracują z policją, zbierają oraz analizują sygnały od informatorów, które po zweryfikowaniu przekazują odpowiednim służbom oraz osobom zgłaszającym zaginięcie. Ponadto włączają w poszukiwania media, przygotowują publikacje o zaginięciu. Osobom odpowiedzialnym za zaginione dziecko pomagają w organizacji poszukiwań, rodzicom i opiekunom udzielają wsparcia psychicznego, porad prawnych i socjalnych. Warto wiedzieć, że linia 116 000 działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, na terenie całego kraju.