Reklama
W 1990 r. dopiero co przestali rządzić nami komuniści. Ówczesna konstytucja nawet nie przewidywała nauczania religii w szkole, dlatego katechezę wprowadzono do szkół na podstawie instrukcji będącej porozumieniem między rządem a Episkopatem. Katechetom towarzyszył entuzjazm. Mogli zacząć mówić o Bogu w szkołach, a w salach lekcyjnych mogły zawisnąć krzyże. Była to zmiana rewolucyjna, ale nie przez wszystkich dobrze przyjęta. Niektórzy obawiali się ekspansji Kościoła, inni przejawów nietolerancji wobec osób, które na religię zdecydowały się nie chodzić.
Pojawiły się i inne problemy. - Uczniowie, którzy dotychczas nie chodzili na religię do parafii, a teraz zaczęli, czuli się zagubieni i zdezorientowani na tej zupełnie nowej dla nich lekcji. Również i sami katecheci nie mieli łatwo. W szkole jest po prostu trudniej uczyć niż w salce parafialnej, gdzie na religię chodzili głównie ci, którzy naprawdę chcieli i widzieli w tym pewien sens - mówi ks. Marek Przybylski, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.
Dużym problemem dla katechetów jest nierzadko złe zachowanie uczniów. Od nauczyciela zależy, jak sobie z tym poradzi. Uczniowie bowiem prowokują i sprawdzają, na ile sobie mogą pozwolić. - Młodzież zachowuje się na lekcji tak, jak jej nauczyciel pozwoli. Trzeba umieć nawiązać z nią właściwą relację. I jeżeli tak się stanie, nie będzie żadnych problemów z prowadzeniem zajęć. Zresztą dotyczy to wszystkich przedmiotów, nie tylko religii. Bo nie jest kwestią to, czego się uczy, ale kto uczy i w jaki sposób - tłumaczy ks. Przybylski.
Podobnie rozwiązanie problemu złego zachowania uczniów widzi s. Teresa Górczyńska, urszulanka, doświadczony katecheta i doradca metodyczny. - Liczy się dobry kontakt katechety z uczniem. Jeżeli nauczyciel podejdzie do dziecka z szacunkiem, zrozumieniem, nie będzie od razu krytykował, to może liczyć na dobre zachowanie na lekcji - mówi s. Górczyńska.
Habit i sutanna świadectwem
Reklama
Moi rozmówcy nie mają wątpliwości. Religia powinna być nauczana w szkole. Bo nawet jeżeli straciła trochę z klimatu katechezy przyparafialnej, to jednak bardzo dużo zyskała. Zostały opracowane nowe programy, wiedza religijna dociera do większej rzeszy młodzieży, a uczniowie mają łatwiejszy dostęp do księdza, siostry zakonnej, katechety. - I nawet jeżeli na co dzień nie praktykują wiary, to jednak czegoś się o Panu Bogu dowiadują - ocenia ks. Przybylski. Dodaje, że sama obecność księdza w sutannie czy siostry w habicie jest ważna, bo jest świadectwem.
Wiele plusów powrotu religii do szkół wymienia ks. prof. Stanisław Dziekoński, dziekan Wydziału Teologicznego UKSW: - Zapewniona została integralność wychowania młodego człowieka, z uwzględnieniem jego sfery duchowej. Kościół zyskał możliwość dotarcia w obszary zlaicyzowane z wartościami ewangelicznymi i powrócił w obszar szeroko rozumianej edukacji, gdzie był obecny przez wieki. Jest to też kwestia polskiej tradycji i specyfiki naszego narodu chrześcijańskiego. U nas elementy wiary, religii są trwale obecne w życiu. Brak religii w szkole uderzał w naszą tradycję - mówi ks. Dziekoński.
Zwraca również uwagę, że powrót religii do szkół wymusił większe zainteresowanie nauczycieli dydaktyką katechezy i metodami aktywizującymi. Katecheci zaczęli być po prostu lepiej przygotowani pedagogicznie, ale także np. psychologicznie. Poprawiła się także formacja intelektualna katechetów. Chodzi o ciągłe dokształcanie się, oczywiście bez zaniedbywania spraw duchowych. - W efekcie mamy dziś wielu znakomitych katechetów, z dużym talentem pedagogicznym. Często w konkursach na najlepszego nauczyciela w szkole wygrywają właśnie katecheci - podkreśla ks. Dziekoński.
S. Teresa Górczyńska również uważa, że powrót religii do szkół przyniósł wiele dobrego. - Obecnie większość dzieci w szkole uczestniczy w katechezie, jest to ok. 90 proc. Wcześniej, kiedy religii nauczano w salkach parafialnych, ten procent był dużo mniejszy. Zwróciłabym także uwagę na ważną rolę katechety w szkole. Jest to osoba, która nie tylko uczy religii, ale przygotowuje różne uroczystości, apele, jasełka. Ma częsty kontakt z rodzicami - podkreśla s. Górczyńska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Religia nie zastąpi katechezy rodzinnej
Zdaniem ks. Dziekońskiego, są również i minusy religii w szkole, chociaż jest ich o wiele mniej niż plusów. - Niestety, u niektórych rodziców i duszpasterzy wykształciło się przekonanie, że religia w szkole załatwia całe wychowanie religijne. Tymczasem nauczanie religii w szkole jest tylko częścią katechezy. Katechizacja dokonuje się przecież także w rodzinie i w parafii. Nauczanie religii w szkole nie zastąpi katechezy rodzinnej - podkreśla ks. Dziekoński.
Warszawiacy podobnie widzą tę kwestię. Przynajmniej tak wynika z ostatnich badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. Dla mieszkańców stolicy od katechezy w szkole ważniejsze jest osobiste zaangażowanie. Jako sposób przekazu wiary dzieciom na pierwszym miejscu stawiają oni przykład własnego życia. Jednak zaraz na drugim miejscu wymieniają katechezę szkolną.
Z badań wynika też, że więcej młodzieży jest za religią w szkole niż przeciw. Wśród pytanych o miejsce katechizacji najwięcej było tych, którzy opowiadają się za szkolną formą nauczania religii (39,2 proc.). Co trzeci stwierdził, że jest mu to obojętne (29,1 proc.), natomiast co siódmy, że najlepszym miejscem byłby tak jak kiedyś kościół (12,7 proc.).
Nowy rok katechizacji w warszawskich diecezjach
W archidiecezji warszawskiej nowy rok katechizacji będzie szczególnie poświęcony osobie kard. Stefana Wyszyńskiego. W przyszłym roku mija bowiem 30-lecie śmierci Prymasa Tysiąclecia. Katecheci mają przybliżyć uczniom najważniejsze wątki nauczania Prymasa, ale także samą Jego osobę. - 30 lat to dużo. Dzisiejsi uczniowie traktują kard. Wyszyńskiego jako postać historyczną. Warto się bliżej przyjrzeć, jak realizował misję kapłana, biskupa, kardynała, a również męża stanu w trudnych dla Polski czasach - mówi ks. dr Marek Przybylski, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.
Zorganizowany zostanie także przez Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego konkurs edukacyjny dla młodzieży dotyczący życia i nauczania Prymasa Tysiąclecia. O szczególne zainteresowanie uczniów tym konkursem poprosił katechetów w specjalnym liście metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz.
- W diecezji warszawsko-praskiej nowy rok szkolny rozpoczęło ok. 750 katechetów. Ponad połowa to świeccy - informuje ks. Artur Staniszewski z Wydziału Katechetycznego Kurii Warszawsko-Praskiej. Katecheci już tradycyjnie będą zachęcać uczniów do udziału w tematycznym konkursie diecezjalnym oraz ważnych wydarzeniach przygotowanych dla młodzieży w diecezji, takich jak np. zlot młodzieży w Ossowie (18 września) i pielgrzymka maturzystów na Jasną Górę (Wielki Post).