Reklama

Polityka

Bitwa o Warszawę 2013

archiwum

Dla obecnej prezydent obrona stanowiska to najpoważniejsze wyzwanie w politycznej karierze.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy dwa miesiące temu Warszawska Wspólnota Samorządowa zaczęła zbierać podpisy za odwołaniem urzędującej prezydent miasta, sama zainteresowana bagatelizowała całą sprawę. - Mieszkańcy oceniają mnie każdego dnia - zbywała pytania dziennikarzy. Ale na początku akcji referendalnej chyba ani ona, ani jej partia nie spodziewali się, że aż tak wiele osób - ponad 232 tys. - podpisze się za tym, by odeszła z ratusza.

Przecież niecałe trzy lata temu warszawiacy już w pierwszej turze wyborów prezydenckich dali Hannie Gronkiewicz-Waltz ponowny mandat do sprawowania władzy. To wówczas jej zwolennicy mówili, że w przyszłości „nasza Hania” zasiądzie w fotelu premiera lub prezydenta RP. Dzisiaj osoby z tych samych kręgów nie widzą szansy na obronę swojej koleżanki przy urnie wyborczej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nawet premier Donald Tusk namawiał warszawiaków, by zrezygnowali z udziału w referendum. Z kolei inni przedstawiciele PO zajęli się dyskredytacją kompetencji i motywacji organizatorów akcji zbierania podpisów. Jednym głosem z Hanną Gronkiewicz-Waltz zaczęli powtarzać, że zaangażowanych w referendum samorządowców oraz polityków (m.in. PiS i SP) nie interesuje dobro miasta, lecz działają z pobudek politycznych.

Te ostatnie „argumenty” brzmią dość osobliwie. Kto by się bowiem spodziewał, że lider ugrupowania mającego w nazwie odwołanie do obywateli, będzie namawiał ich do bierności w sprawach publicznych. Mało wiarygodne są też uwagi osoby działającej na niwie jak politycznej, gdy innym zarzuca uprawianie polityki. Tym bardziej, że w ciągu 20 lat sama była adresatką podobnych, ale też i poważniejszych zarzutów.

Prezes, bufetowa i prezydent

- Nie można się nauczyć bankowości w dwa miesiące - mówili np. posłowie, kiedy w grudniu 1991 r. Lech Wałęsa zgłosił kandydaturę nieznanej nikomu doktor prawa na prezesa Narodowego Banku Polskiego. Za pierwszym razem Sejm odrzucił ten wniosek, ale prezydent go ponowił i w marcu 1992 r. Hanna Gronkiewicz-Waltz stanęła na czele NBP. Funkcję tą pełniła przez niemal dwie kadencje.

Reklama

W tym czasie udało się opanować wysoką inflację, która drenowała portfele Polaków oraz bez kłopotów przeprowadzić denominację złotego. Po stronie zaniechań byłej prezes NBP wymienia się natomiast przyzwolenie na patologie w sektorze bankowym. Przypomnijmy, że doszło wówczas do sytuacji, gdy mniejszy bank kupił większy! Gronkiewicz-Waltz nie reagowanie również na bezprecedensową skalę wyprzedaży sektora bankowego podmiotom zagranicznym. Obecnie należy do nich aż 80 proc. banków działających w Polsce, co nie ma odpowiednika w państwach o podobnej wielkości.

Będąc prezesem NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz wystartowała też w wyborach prezydenckich w 1995 r. Kampanię zaczynała jako jedna z liderek sondaży, ostatecznie dostała niecałe 3 proc. głosów.

W wyborach popierały ją organizacje i partie konserwatywne. Ale już 3 lata później mogła liczyć na wsparcie postkomunistycznej lewicy związanej z Aleksandrem Kwaśniewskim, który jako prezydent złożył wniosek o jej drugą kadencję na fotelu prezesa NBP.

Mandatu tego Hanna Gronkiewicz-Waltz nie wypełniła do końca odchodząc do Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Była wiceprezesem tej instytucji w latach 2010-2004. Co ciekawe nie zajmowała się tam projektami finansowymi, lecz sprawami administracyjnymi, podobno m.in. bufetem. I to ten fakt wykorzystali później jej konkurenci z PO mówiąc dziennikarzom, że członkowie partii nazywają ją „bufetową”. Ale to już było po tym, jak była prezes NBP wróciła do kraju i z całą mocą zaangażowała się w działalność partyjną. A także po tym, jak skutecznie pozbyła się z platformy Pawła Piskorskiego oraz ludzi byłego prezydenta stolicy. Walka między partyjnymi frakcjami była ostra, ale Hanna Gronkiewicz-Waltz potrafi grać ostro, a wobec konkurentów z innych ugrupowań nawet brutalnie.

Reklama

Do historii przeszła jej konferencja w hospicjum, w którym zarzuciła Lechowi Kaczyńskiemu ograniczanie pomocy dla umierających. - Taki spektakl kłamstwa, bezczelności i politycznej ohydy widziałem ostatni raz chyba w ‘68 roku albo w stanie wojennym - odpowiedział na zarzuty były wiceprezydent miasta Andrzej Urbański przypominając jednocześnie, że Warszawa była jedynym miastem w Polsce, które dopłaca do opieki paliatywnej.

Skandal ten nie zaszkodził Hannie Gronkiewicz-Waltz ani w odbiorze społecznym, ani tym bardziej w jej pozycji w partii. Choć sztab Kaczyńskiego (rzecz działa się w trakcie kampanii prezydenckiej w 2005 r.) zażądał jej odsunięcia.

Rok później Hanna Gronkiewicz-Waltz po raz pierwszy została wybrana na prezydenta Warszawy. Nie udało się jej zrealizować kilku kluczowych i zapowiadanych inwestycji, m.in. dwóch mostów na Wiśle czy Szpitala Południowego. Mimo to warszawiacy w swojej większości docenili jej pracę i prolongowali mandat do rządzenia na kolejne cztery lata. Drugi w wyborach z 2010 r. Czesław Bielecki dostał o ponad połowę mniej głosów, a trzeci - Wojciech Olejniczak - cztery razy mniej niż pierwsza kobieta na stanowisku prezydenta Warszawy.

Miała być sielanka, będzie referendum

Hanna Gronkiewicz-Waltz triumfowała. Trzy lata temu aż 70% badanych uważało, że jest dobrym gospodarzem miasta. Obecna kadencja miała więc być łatwa, miła i przyjemna oraz stanowić odskocznię do najważniejszych urzędów w kraju.

Wszystko zmierzało w jak najlepszym kierunku. W Radzie Warszawy platforma uzyskała większość. Prezydent nie musiała więc szukać kompromisów z innymi ugrupowaniami. Sukcesem Waltz było też pozyskanie wielomiliardowych środków z Unii Europejskiej na inwestycje. Wystarczyło wszystko dobrze zaplanować, uruchomić projekty, prowadzić ich nadzór i czekać na owoce. Jednak to przerosło ekipę obecnej prezydent. Nawet zatrudnienie dodatkowych 2 tys. urzędników na nic się zdało. Poparcie dla Hanny Gronkiewicz-Waltz zaczęło spadać.

Reklama

Przyczyniała się do tego sama prezydent całą serią niefortunnych wypowiedzi. Kiedy po zalaniu trasy Toruńskiej stwierdziła, że zmienia się klimat i do takich wydarzeń trzeba się przyzwyczaić, w sieci pojawiły się przerobione zdjęcia, na których uśmiechnięta prezydent „deklarowała”, że zrobi z Warszawy Wenecję. Wcześniej była karykaturowana m.in. jako kobiece wcielenie Mikołaja Kopernika, która „wstrzymała metro” czy też jako „chytra baba z ratusza” - po tym, jak nie chciała zapłacić 5 zł za wstęp do ogrodów pałacowych w Wilanowie.

Informacje w świecie wirtualnym zmieniają się szybko. Inaczej jest w świecie rzeczywistym. Ludzie, którzy składali podpisy pod referendum mówili, że miasto jest coraz bardziej zakorkowane. Transport publiczny droższy i na dodatek częściej trzeba się przesiadać, bo zlikwidowano niektóre połączenia. Na pl. Defilad nie ma kupców, ale nie ma też zapowiadanego Muzeum Sztuki Nowoczesnej. II linia metra ma być za rok, choć miała jeździć na Euro, itd., itd.

Tak więc to rzeczywiste kłopoty z codziennym życiem w stolicy sprawiły, że niemal ćwierć miliona osób podpisało się pod wnioskiem referendalnym. Czy się ono odbędzie, dowiemy się za dwa tygodnie. Jedno jest pewne obóz Hanny Gronkiewicz-Waltz już nie bagatelizuje sytuacji. Również oponencie pani prezydent zapowiedzieli pełną mobilizację. Jesienią czeka nas więc bitwa o władze w Warszawie.

Podziel się:

Oceń:

2013-08-08 09:52

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Bp Kamiński: prawdziwa miłość nie ma nic wspólnego z logiką ekonomii

pl. wikipedia.org

Prawdziwa miłość nie ma nic wspólnego z logiką ekonomii czy poprawnością polityczną. Ona jest bezinteresowna i do końca wierna - podkreślił bp Romuald Kamiński w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

Więcej ...

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Więcej ...

Zakończyła się ekshumacja szczątków ks. Michała Rapacza

2024-04-19 12:39

IPN/diecezja.pl

19 kwietnia br. zakończyła się ekshumacja i rekognicja kanoniczna szczątków Czcigodnego Sługi Bożego ks. Michała Rapacza. Beatyfikacja męczennika czasów komunizmu odbędzie się 15 czerwca w krakowskich Łagiewnikach.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza