Reklama

Pod opieką św. Tytusa

Koncerty „2TM 2, 3” i „TGD”, spotkanie z charyzmatykiem o. Jamesem Manjackalem, rekolekcje i modlitwa o uzdrowienie prowadzone przez Damiana Stayne’a i wiele innych wydarzeń ewangelizacyjnych w Gorzowie - nie zrobiły się same. Za tym wszystkim stoi Stowarzyszenie św. Tytusa: połączone siły Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym „Kanaan”, Duszpasterstwa Akademickiego oraz Szkoły Nowej Ewangelizacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zawsze jest jakiś początek. W tym wypadku była to współpraca kilku wspólnot. - To nie jest tak, że powołaliśmy stowarzyszenie i od tego się zaczęło. Działaliśmy jeszcze, zanim faktycznie powstało - wyjaśnia Monika Hoszek, rzeczniczka Stowarzyszenia św. Tytusa. - Początki sięgają 2006 r. Byliśmy po prostu grupą ludzi z różnych wspólnot gorzowskich Odnowy w Duchu Świętym. Opiekę duszpasterską objął wtedy nad nami ks. Waldek Grzyb.
Sama współpraca wspólnot przestała jednak wystarczać, zwłaszcza kiedy chodziło o ewangelizację na szeroką skalę. - Mieliśmy wiele pomysłów, zwłaszcza dotyczących ewangelizacji. Żeby sprawnie działać i żeby te nasze pomysły mogły być realizowane w sposób bardziej efektywny, musieliśmy mieć osobowość prawną. Działaliśmy, ale nieformalnie, nie mieliśmy żadnego bytu prawnego. I dlatego pojawiła się koncepcja, żeby zacząć działać pod szyldem stowarzyszenia - mówi Monika. - Powołaliśmy stowarzyszenie w grudniu 2008 r., po trzech miesiącach dostaliśmy wpis do KRS.

Po co stowarzyszenie?

Reklama

- W naszej działalności kierujemy się słowami św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”. Wzięliśmy to sobie do serca, dlatego staramy się, żeby nasza ewangelizacja była jak najbardziej efektywna. To nam przyświeca. Dla nas osobiście nie ma różnicy, czy jesteśmy w stowarzyszeniu, czy w zwykłej wspólnocie. Powołanie stowarzyszenia miało na celu wyłącznie lepszą organizację naszych działań.
Dlaczego tak jest? Po prostu grupie nieformalnej ciężko jest np. zebrać fundusze, pozyskać sponsorów. Do stowarzyszenia ludzie zwyczajnie mają więcej zaufania, szczególnie kiedy widać efekty. A działalnością stowarzyszenia interesują się już nie tylko media. Pojawia się spory odzew mieszkańców Gorzowa. - Widać też pewne uznanie, bo np. po koncercie „Tymoteusza” ludzie wprost pytali, jak udało nam się to zorganizować, że taki zespół przyjechał akurat do naszego miasta - mówi Monika.
Kolejna zagadka - jak to się stało, że do miasta przyjechał Damian Stayne. - Akurat w tym przypadku wykorzystaliśmy wielką sympatię Damiana do Gorzowa. Tak naprawdę Damian miał zapełniony grafik już na kolejne dwa lata. Tutaj zrobił wyjątek. W grupie „Cor et lumen Christi”, którą założył, jest człowiek z Gorzowa i ta znajomość bardzo nam pomogła. Natomiast wszelkie inne zaproszenia odbywają się w sposób bardzo formalny, poprzez kontakt z menadżerem.
Największym do tej pory wydarzeniem było spotkanie z o. Jamesem Manjackalem, charyzmatykiem z Indii (lipiec 2009 r.). Uczestniczyło w nim ponad tysiąc osób z całej Polski. Żeby porwać się na coś takiego, potrzeba nie tylko dobrej organizacji, ale też pieniędzy. - I tu właśnie przydaje nam się osobowość prawna. Poza tym wiele imprez jest biletowanych - wyjaśnia Monika.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na szeroką skalę

Koncerty szerzą wiarę chrześcijańską w aspekcie kulturowym i - podobnie jak spotkania z charyzmatykami - to wydarzenia spektakularne. Ze zrozumiałych względów odbywają się kilka razy w roku. Co z pozostałym czasem? Stowarzyszenie na pewno nie śpi. W ramach Szkoły Nowej Ewangelizacji odbywają się choćby kursy „Filip” i „Paweł” czy „Jezus wg czterech Ewangelii”. Do tego dochodzą seminaria Nowego Życia w Odnowie w Duchu Świętym, czyli ośmio-, dziewięciotygodniowe pogłębienie kursu „Filip”. - Dbamy też o osoby, którym ogłoszono Dobrą Nowinę. Troszczymy się o ich formację. Raz w tygodniu spotykamy się jako grupa Odnowy w Duchu Świętym Kanaan. W każdy wtorek mamy spotkania modlitewne, podczas których uwielbiamy Boga pieśnią, słuchamy konferencji, rozważamy Słowo Boże. Podzieleni jesteśmy na małe grupki, którymi opiekują się animatorzy. Dzięki temu każdy znajduje się pod opieką osoby, która już jest dojrzała w wierze i jest godna zaufania. Człowiek, który spotkał Jezusa i jest gotów Go poznawać, może korzystać z naszych kursów.

Tytus, uczeń Pawła

Obecnie w stowarzyszeniu działa ponad dwadzieścia osób (żeby mogło istnieć, potrzeba minimum piętnastu). Są to ludzie działający formalnie, bo włączających się w akcje jest dużo więcej. Przekrój wiekowy osób angażujących się w działalność stowarzyszenia jest duży. To uczniowie, studenci i ludzi pracujący. - Mamy w naszej wspólnocie lekarzy, prawników, informatyków. Są tu nawet całe rodziny. Niektóre pary poznały się właśnie tutaj. W ostatnim roku dołączyło do nas sporo osób dojrzałych, one angażują się już w sposób bardzo poważny - wyjaśnia Monika.
Nazwa stowarzyszenia nie jest przypadkowa. Św. Tytus był uczniem św. Pawła i wielkim ewangelizatorem. - Ponieważ główny nacisk kładziemy na ewangelizację, św. Tytus był dla nas świetnym patronem. Poza tym on opiekował się ludźmi, którym ogłoszono Dobrą Nowinę, dokładnie tak jak my to robimy.
Opiekę duszpasterską na stowarzyszeniem sprawuje ks. Waldemar Grzyb. - Osobiście doświadczam wielkiej opieki ze strony ks. Waldka. Każdy z nas może do niego przyjść, żeby porozmawiać, zasięgnąć rady. Jest naprawdę naszym pasterzem. Ale nie tylko. Pomaga nam też od strony organizacyjnej. Ma szerokie kontakty i korzysta z tego podczas organizacji różnych imprez czy szukania sponsoringu. Oczywiście tym z powodzeniem zajmują się też świeccy członkowie stowarzyszenia, ale są sytuacje, kiedy jakąś sprawę może załatwić tylko osoba duchowna - wyjaśnia rzeczniczka.

Małe radio - wielkie przesłanie

Zawodowe umiejętności członków stowarzyszenia mogą okazać się bardzo przydatne - np. dla informatyka założenie strony internetowej nie jest żadnym problemem. Tak powstała www.kanaanonline.pl. Fachowcy zabrali się też za najnowsze dzieło stowarzyszenia - Radio Kanaan. Można go posłuchać na ich stronie. - Zajmują się tym ludzie, którzy już pracowali w tej branży, więc nie jest tak, że tworzymy coś, nie mając o tym zupełnie pojęcia - tłumaczy rzeczniczka.
Pierwsza audycja weszła na antenę we wrześniu. Wtedy ks. Waldemar Grzyb odpowiadał na pytania, które wcześniej internauci wysłali drogą e-mailową - ludzi interesowały sprawy związane z egzorcyzmami (ks. Waldemar jest egzorcystą), pytali o duchowość Odnowy w Duchu Świętym, o proroctwa i ich rozpoznawanie, o rozmowę i relacje z Bogiem. - W każdą niedzielę w katedrze jest Msza św. akademicka i wtedy podawane są ogłoszenia dotyczące naszej wspólnoty. Dzięki temu ludzie wiedzieli, że mogą wysłać pytania i pewnie też dlatego były one takie poważne i przemyślane - uważa Monika.
W trakcie programów poruszana jest różnorodna tematyka, było już m.in. o wróżbach. Puszczana jest też muzyka chrześcijańska, na stronie głosować można na ulubione przeboje.
Aktualnie stowarzyszenie skupia się na organizacji kursów ewangelizacyjnych. Jesienią po raz pierwszy w Gorzowie zostanie zorganizowany kurs „Apollos” - to jest już formacja do konkretnej służby, do nauczania. Z większych wydarzeń - planowane są kolejne koncerty. - Ludzie, którzy u nas grali, wciąż mają z nami kontakt i składają nam kolejne propozycje. Wiemy, że jest potrzeba takich bardziej otwartych imprez. Dlatego staramy się wychodzić naprzeciw takim zapotrzebowaniom.

Podziel się:

Oceń:

2010-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Zatrute rosyjskie owoce

2025-02-26 10:26
Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Historia uczy nas, że polityczne namiętności i emocje bywają potężnym narzędziem – narzędziem, które w nieodpowiednich rękach może stać się bronią wymierzoną w państwo. Dziś, gdy na jaw wychodzą kolejne dowody na rosyjską ingerencję w polskie życie publiczne, trudno nie zadać sobie pytania: jaką cenę zapłaciliśmy jako społeczeństwo za polityczny sukces tych, którzy w swojej walce z Prawem i Sprawiedliwością byli gotowi przyjąć nawet najbardziej zatrute dary?

Więcej ...

Niemcy: Strzelanina w pobliżu sądu w Bielefeld; ujęto jednego z podejrzanych

2025-02-26 16:15
W Bielefeld doszło do strzelaniny. Zdjęcie poglądowe

Adobe Stock

W Bielefeld doszło do strzelaniny. Zdjęcie poglądowe

Kilka osób zostało rannych, w tym jedna ciężko, w wyniku strzelaniny, do której doszło w środę w pobliżu sądu w Bielefeld na zachodzie Niemiec. Policja zatrzymała jednego z podejrzanych, drugi jest wciąż na wolności - podał dziennik "Bild". Według policji atak ma związek z procesem w sprawie zabójstwa byłego zawodowego boksera.

Więcej ...

Na której ręce powinno się nosić różaniec bransoletkę?

2025-02-26 18:24

Materiał partnera

Różaniec w formie bransoletki to dla wielu osób sposób na wyrażenie własnej duchowości i jednocześnie najwygodniejsza forma różańca, którą można odmawiać w ciągu dnia lub w podróży.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Zdecyduję dziś, że moją modlitwą uczynię Kościół...

Wiara

Zdecyduję dziś, że moją modlitwą uczynię Kościół...

Zwolnili go, bo nie godził się na promocję LGBT w...

Wiadomości

Zwolnili go, bo nie godził się na promocję LGBT w...

Nowenna do św. Kazimierza Królewicza

Wiara

Nowenna do św. Kazimierza Królewicza

Prokuratura: mamy do czynienia z zabójstwami dokonanymi w...

Wiadomości

Prokuratura: mamy do czynienia z zabójstwami dokonanymi w...

Dominikanie: Paweł M. wydalony z zakonu i ze stanu...

Kościół

Dominikanie: Paweł M. wydalony z zakonu i ze stanu...

Komunikat Watykanu: stan zdrowia papieża dalej jest...

Franciszek

Komunikat Watykanu: stan zdrowia papieża dalej jest...

Afryka: Islamscy terroryści ścięli w kościele głowy 70...

Wiadomości

Afryka: Islamscy terroryści ścięli w kościele głowy 70...

Watykan/ Kardynał Krajewski o stanie papieża: wiemy to,...

Franciszek

Watykan/ Kardynał Krajewski o stanie papieża: wiemy to,...

Komunikat Watykanu. Czy można już mówić o poprawie...

Kościół

Komunikat Watykanu. Czy można już mówić o poprawie...