W ramach trwającej kampanii wyborczej do samorządu, Tadeusz Wrona - kandydat na prezydenta Częstochowy z ramienia Wspólnoty Samorządowej, spotyka się z dziennikarzami, by przedstawić im swój program wyborczy i porozmawiać o wielu istotnych dla miasta kwestiach. Podczas pierwszego takiego spotkania rozmawiano o sprawach gospodarki i finansach miasta. Stąd też do Tadeusza Wrony dołączyli specjaliści od finansów i bankowości, prywatni przedsiębiorcy i przedstawiciele rzemiosła: Marek Domagała, Stefan Rybicki, Konrad Głębocki, Jerzy Suchy i Gabriela Żyła. Wszyscy oni są też kandydatami do Rady Miasta z ramienia KWW Wspólnota Samorządowa.
Prezentując program KKW Wspólnota Tadeusz Wrona powiedział: - Listopadowe wybory zadecydują o tym, jak wyglądać będzie jakość życia w Częstochowie przez najbliższe cztery lata. A kwestią wagi najwyższej są sprawy gospodarcze - programy walczące z bezrobociem w mieście i te porządkujące jego finanse. I oddał głos specjalistom.
Prawda o finansach
Marek Domagała, który w mieście zajmuje się budżetem, stwierdził: - Dla mnie absolutnym priorytetem są finanse. O tym, że finanse mają wpływ na wszystkie pozostałe dziedziny życia, włącznie z kulturą i edukacją, nikogo raczej nie trzeba przekonywać. Rok 2010 to dla finansów miasta i jego budżetu czas zmarnowany. Zawsze byłem ostrym krytykiem polityki finansowej w mieście, ale podczas mojej 4-letniej kadencji jeden wskaźnik ekonomiczny był bezwzględnie dobry - nadwyżka operacyjna. Oznacza ona mniej więcej tyle, że miasto ma płynność finansową, że nasze wydatki bieżące są niższe od dochodów. Rok 2009 zamknęliśmy w budżecie miasta nadwyżką ok. 50 milionów zł. Teraz skończymy najprawdopodobniej ze stratą operacyjną - różne kalkulacje pokazują, że może to być od zera do minus kilkunastu milionów. Oznaczać to będzie w praktyce, że 2011 r. rozpoczniemy albo z niezapłaconymi rachunkami bieżącymi, albo miasto będzie musiało zaciągnąć kredyt komercyjny na pokrycie rachunków bieżących.
Komentując minione 10 miesięcy Marek Domagała przypomniał, jakie wówczas PO wyznaczała sobie priorytety: - Za najważniejsze uznano przebicie ul. Sobieskiego - wyliczał przewodniczący Komisji Skarbu Rady Miasta. - Na październikowej sesji PO wycofała się z tego. Kompromitująca jest sprawa kładki nad aleją Jana Pawła II - był gotowy projekt, trzeba było tylko wbić łopatę i zacząć budowę. Ten projekt zarzucono. Mógłbym wymieniać cały szereg w ten sposób wycofanych inwestycji. Istnieje spore zagrożenie, że I i II Aleja może nie wyglądać jak III, ponieważ do września miała się rozpocząć tam inwestycja, a nie zaczęła się... 10 milionów euro przeznaczone na nią jest więc zagrożone. Zapowiedziałem kiedyś, że oddam odpowiedzialnych za to zaniedbanie do prokuratury za marnowanie moich pieniędzy.
Surowej ocenie poddał Marek Domagała także inne sfery działania miasta w ostatnich miesiącach. - Zmarnowano w sposób dramatyczny przygotowane już dwie duże reformy - edukacyjną i służby zdrowia. W całości się z nich wycofano - wyjaśniał. - Jakieś dwa lata temu udało się nam zrównoważyć budżet edukacji, ten rok zakończy się najprawdopodobniej deficytem w edukacji czterdziestuparu milionów. Uda nam się finansować oświatę w mieście do końca października. Natomiast zabraknie w budżecie miasta dwudziestuparu, trzydziestu milionów na dalsze jej finansowanie. Nie wiadomo skąd je brać! W międzyczasie zmieniono natomiast parokrotnie władze w edukacji, bo trzeba było rozdawać partyjne stanowiska. Ze służbą zdrowia sytuacja wygląda podobnie. No, jedna zmiana odbyła się na pewno - sprzedano budynki przychodni i zamiast pieniądze te włożyć na subkonto, by sfinansować reformę, wydano je co do grosza na bieżące wydatki. Takie działania dotyczą zresztą wszystkich obszarów...
Czy nie uda się znaleźć żadnej dziedziny, którą można uznać za sukces? Nic się w mieście przez ostatni rok nie udało w obszarze finansów? - Tak - odpowiedział Domagała. - Podkreśliłem sobie nawet w notatkach jeden sukces - w obsadzaniu nomenklaturą partyjną stanowisk, począwszy od stanowisk w spółkach, radach nadzorczych, po stanowiska naczelników.
Jakie posunięcia uznać należy w tej chwili za pierwszoplanowe? - Uważam, że dotarcie do mieszkańców Częstochowy z takim oto komunikatem, że jednak mądrzej jest w ocenie sytuacji sięgnąć do faktów, do ocen ekspertów, a nie do tzw. faktów medialnych. Żeby zarządzać budżetem miasta trzeba mieć konkretną wiedzę, bo rządząc miastem wielkości Częstochowy, podejmuje się tysiące decyzji wartych miliony złotych. Jeśli się tego wcześniej nie robiło…, to przyznam szczerze, że dziwię się kandydatom, zwłaszcza tym młodym, którzy z radością oznajmiają, że obudzą w nas energię. Nie sądzę, żeby wiedzieli jak tego dokonać. To jak podróż samolotem, którego kapitan wcześniej pilotował jedynie na symulatorze - ja bym nie radził z nim lecieć.
Poradzimy sobie z bezrobociem
Program Komitetu Wspólnoty wpisał sobie niemal na pierwszej stronie obietnicę utworzenia w ciągu kilku najbliższych lat 5 tys. nowych miejsc pracy. Zapytaliśmy więc przedstawicieli Komitetu jak mają zamiar tego dokonać?
Konrad Głębocki, prawnik i doktor nauk ekonomicznych mówił w jaki sposób Wspólnota chce utworzyć 5 tys. miejsc pracy. - Żeby to zrobić musimy nie tylko podnosić konkurencyjność częstochowskich firm, ale także ściągnąć do miasta nowych inwestorów - przekonywał. - Myślę, że konieczna jest współpraca miasta z okolicznymi gminami i powiatami. Inwestor duży rozpatruje bowiem rynek pracy w szerokiej perspektywie. Takie duże miasto jak Częstochowa musi prowadzić działania w skali regionu. A ostatni rok jest czasem pod tym względem zmarnowanym - bo choć obecne władze wiele mówiły o priorytecie dla gospodarki i choć w budżecie na 2010 było takie zdanie jak Forum Gospodarcze, w końcu punkt ten z projektu budżetu wykreślono. Wspólny portal gospodarczy to też byłby ważny element współpracy dla Częstochowy i okolicznych powiatów, a portal ten działa w minimalnej skali.
cdn
Pomóż w rozwoju naszego portalu