Monika Łukaszów: - W sobotę 16 października br. odbyła się VII Sesja Plenarna I Synodu Diecezji Legnickiej. Data ta sugeruje, że prace synodalne trwają już dokładnie trzy lata. Czy powoli zbliżamy się do końca Synodu?
Ks. dr hab. Bogusław Drożdż: - Trzy lata Synodu rzeczywiście mamy za sobą. Do końca zostało jeszcze 17 miesięcy. Raczej należy mówić nie tyle o finalizacji, co bardziej mobilizacji i to na każdym obszarze funkcjonowania dzieła synodalnego w naszej diecezji. Przypomnę, że cele Synodu wyznaczone przez biskupa legnickiego Stefana Cichego nie zostały jeszcze w pełni osiągnięte, a zatem należy oczyścić motywy, odświeżyć umysły i na nowo rozpalić serca, aby na drodze synodalnej nie przysypiać i nie marnować Bożych darów pozwalających faktycznie dzieło Synodu, co do formy i treści w dobrym stylu zakończyć. A zatem „w górę serca”!
- Co ten nowy etap, zdaniem sekretarza generalnego, przyniesie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Zobaczymy, co Boża Opatrzność zaplanowała. Nam chrześcijanom nie wolno i nie wypada tak po prostu czekać. Są wyznaczone zadania i trzeba je systematycznie realizować. Porządek różnorakich zebrań wyznacza uchwalony regulamin Synodu. Dokumenty, które są proponowane, dyskutowane i formułowane diagnozują i prognozują kościelną sytuację chrześcijan naszej diecezji. Nowy etap Synodu to po prostu nowe sposoby rozwiązywania problemów duszpasterskich. To także aktywizacja osób świeckich i oczywiście mocniejszy impuls medialny, choćby i ten przez katolicką pracę, jak np. tygodnik „Niedziela”. Chodzi obecnie o to, aby wszyscy raz jeszcze zostali poinformowani, że Synod trwający w diecezji, to nie tylko sprawa biskupów i garstki duchownych czy świeckich. To nasze wspólne zadanie. To nasza wspólna droga wiodąca do realizacji ważnych religijnie i moralnie celów.
- Jest faktem, że wielu chrześcijan naszej diecezji modli się specjalnie ułożoną modlitwą skierowaną do Matki Bożej w intencjach dzieła synodalnego. O co przede wszystkim należy prosić Boga przez wstawiennictwo Maryi?
- Intencji synodalnych jest rzeczywiście wiele. Mówimy tutaj o modlitwie skierowanej do Matki Bożej Łaskawej. W swej treści zbiera ona właściwie wszystkie intencje, które przyświecają dziełu synodalnemu. Modląc się tą modlitwą my, chrześcijanie, uczymy się odpowiedzialności za Kościół diecezjalny, który żyje w naszych parafiach. Prosimy Krzeszowską Panią, aby wspierała biskupów, prezbiterów i diakonów, jak również osoby zakonne, a nade wszystko katolików świeckich, by gorliwie angażowali się w pomnażanie dobra duchowego. W sposób szczególny wołamy słowami: Panuj, o Łaskawa Pani,/w sercach wszystkich diecezjan./Wspomagaj nasze małżeństwa i rodziny,/kieruj wychowaniem dzieci i młodzieży,/pocieszaj chorych, ubogich, samotnych i w podeszłym wieku,/dla ludzi zagubionych bądź drogowskazem,/a umierających weź za rękę i wprowadź do raju Miłosiernego Ojca. Czyż w tych modlitewnych słowach nie kryją się zasadnicze cele stawiane Synodowi? Wiemy, że tak jest.
- Co było głównym tematem ostatniej Sesji Plenarnej?
Reklama
- Członkowie Synodu zostali poproszeni o przestudiowanie aż sześciu dokumentów, z których pięć znajduje się w dziewiątym numerze synodalnego biuletynu „Przypatrzmy się”. Chodzi o: Instrukcję na temat korzystania ze środków społecznego przekazu i technologii informacyjnej w duszpasterstwie; Statut Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży Diecezji Legnickiej; Wskazania pastoralne dotyczące małżeństw i rodzin oraz poradnictwa rodzinnego; Wytyczne dotyczące apostolstwa katolików świeckich; Wytyczne odnoszące się do formacji i sposobów zaangażowania się katolików świeckich w grupach, ruchach i stowarzyszeniach katolickich, oraz o Instrukcję o wypełnianiu obowiązków rejonowego dziekana, sekretarza i ojca duchownego.
- Czy dyskusja w swych skutkach była owocna?
- Moim zdaniem i owocna, i ożywiona, a wszystko dlatego, że poruszaliśmy się po bardzo ważnych płaszczyznach duszpasterskich i apostolskich. Czyż sprawy katolików świeckich dotykające ich chrześcijańskiego świadectwa nie są istotne? Czy dzisiejsze rodziny są w pełni przesiąknięte ewangelicznym stylem życia? Czy świat mediów nie powinien być bardziej wykorzystywany do ewangelizacji kultury tak silnie nadszarpniętej przez laicyzację? A cóż powiedzieć o żywotnych sprawach młodzieży, których serca nie powinny odwracać się ani od Boga, ani od Kościoła. Dodajmy, że dokumenty poddaliśmy również szerszej konsultacji podejmowanej w ramach organizowanych przez proboszczów zebrań Zespołów Synodalnych w poszczególnych parafiach. Uważamy, że dyskusja i wspólne poszukiwania najlepszych rozwiązań są konieczne, co na pewno uda się skutecznie przełożyć na pobożniejsze i bardziej odpowiedzialne życie nas samych w obecności Boga, w klimacie miłości względem drugiego człowieka i w zgodzie z własnym sumieniem.