Reklama

Na drogach poszukiwania Komunii z Bogiem

Mesjański fenomen

Niedziela przemyska 49/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

II niedziela Adwentu
1 czyt: Iz 2, 1-5, Ew: Mt 24, 37-44

Spójrzmy na językowe znaczenia słowa „fenomen”. Język polski słowem tym określa: 1. «rzadkie, niezwykłe zjawisko»; 2. «osoba wyjątkowa, niezwykle uzdolniona»; 3. «zjawisko fizyczne lub psychiczne będące przedmiotem poznania doświadczalnego»; 4. «każdy fakt empiryczny będący punktem wyjścia badań naukowych». Zatem, w jednym ze swoich znaczeń, fenomen to coś, co wydaje się niemożliwe w normalnych warunkach. Ot, banalny przykład, dostępny doświadczeniu każdego z nas, a jednocześnie korespondujący z Izajaszową wizją - zdarza się, że tak wrogie sobie z natury zwierzaki jak kot i pies, wskutek długiego przebywania ze sobą, zaprzyjaźniają się, a nawet, co widziałem, to kot przejmuje w tym związku rolę wiodącą i swoimi reakcjami wprowadza psa w stan lęku.
Rozumiem, że przytoczony powyżej przykład fenomenu ze świata zwierząt nie jest jednak w stanie przekonać nas do wizji prorockiej z I czytania. Chyba każdy z nas powie, iż niemożliwe jest to, o czym marzy prorok w swojej mesjańskiej wizji, że „wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii”.
Wielu proroków marzyło o tym, by na ich spotkanie zgodnie przyszło tak zróżnicowane „towarzystwo”, jak to miało miejsce nad Jordanem, gdzie nauczał św. Jan Chrzciciel. Można powiedzieć, że to bliskość Mesjasza, ta fizyczna i ta duchowa, w sercu Jana i jego historii była motorem owego fenomenu, jaki możemy kontemplować, słuchając słów dzisiejszej Ewangelii.
Wegetarianie przyznają, że wizja proroka nie jest metaforą. Ich filozofia zabraniająca jedzenia mięsa odwołuje się do czasów Edenu sprzed grzechu pierworodnego, gdzie wszyscy - zarówno ludzie, jak i zwierzęta - żywili się płodami ziemi, nie czyniąc sobie nawzajem krzywdy.
W sensie duchowym spróbujmy dzisiaj odnaleźć owe nory kobry w każdym z nas, na których nie może igrać dziecko, odkryjmy w sobie agresję lwa niszczącego powolność i usłużność wołu, którymi są nasi bliscy, trudzący się dla zaspokojenia naszych kaprysów. Moje słowa o norze kobry też nie są homiletyczną metaforą. Zgodnie z obietnicą zajrzyjmy do pewnego domu, w którym, jak mówi Ala, „od dwóch lat jest niebo”. „Od kiedy Marian poprzestał pić zaczęłam normalnie spać. Wcześniej leżałam na skrawku łóżka, trzymając pod sobą komórkę, z której mogłabym skorzystać w chwili napadu agresji mojego męża i portmonetkę z ostatnimi groszami, z lękiem, że za chwilę rozpocznie się szamotanina, bo głód alkoholowy okaże się silniejszy niż cisza, niż spokój małego Michała. Od owych dwóch lat budzę się niemal jak dziecko o piątej nad ranem i czekam na kroki mojego męża, który o tej porze, wychodząc z domu, podchodzi do łóżka, aby ofiarować mi na pożegnanie pocałunek”.
Marian dopowiada: „Tak, byłem jak dzikie zwierzę, które kiedy poczuje krew gotowe jest zniszczyć nawet swojego gospodarza, co zdarza się w przypadku niektórych ras psów. Ja byłem takim psem. Od rekolekcji w Maćkowicach jestem już «oswojony», ale boję się sumienia. Czasem pytam mojego syna, który dziś ma 10 lat, czy pamięta tamte dni. Odpowiada: tak, tato, pamiętam i bardzo chciałbym zapomnieć. Modlę się za niego, o łaskę zapomnienia”.
I jeszcze temat wiodący - komunia. Od tamtych rekolekcji w Maćkowicach Marian nie pozostaje sam. Co miesiąc przyjeżdża do ks. Zarycha, jak się to u nas w Przemyślu mówi, na rekolekcje ORDW. Przywozi swoich kolegów spod sklepu czy ludzi, którzy, widząc mesjańskie czasy w jego rodzinie, sami nieśmiało dopytują, jak to możliwe. Są wśród nich i tacy, którzy przyjeżdżają dla świętego spokoju, bo Marian ich nagabuje przy każdej okazji.
Tak, to nie jest metafora - to jest cud, który sprawia Jezus Mesjasz. A oto dowód. Byłem na weselu w Pawłosiowie. Mama pana młodego, moja krewniaczka, zna Mariana od dziecka. Uczyła go przez osiem lat. Kiedy żegnając się powiedziałem, że jadę odwiedzić moją mesjańską rodzinę, Zosia uśmiechnęła się i powiedziała: Marian, Marian, wesoły chłopak. Kiedy jej powiedziałem, że Marian od dwóch lat nie pije, ożywiła się i głośno wprost zawołała - to niemożliwe, to musiał być cud! Pozdrów go i powiedz, że będę się za niego modliła.
Wybierzmy się z prorokiem do świata naszego wnętrza. Pomyślmy o polach agresji, pogardy, nieposzanowania. Módlmy się o łaskę mesjańskiego cudu, bo Jan Chrzciciel i do nas woła: „Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”.
Sami słabi jesteśmy, szukajmy więc wspólnoty, może na przykład wspólnoty Żywego Różańca. Poprośmy o tajemnicę z intencją, taką powiedzianą sobie i Panu Bogu, że to dla uleczenia moich agresji i zabliźnienia wyrządzonych bliskim krzywd. A wtedy Pan powstrzyma wiejadło karania i spłynie na nas Jego pokój.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2010-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

2025-04-07 13:15

Adobe Stock

Pro-liferka, dziennikarka, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, doradca życia rodzinnego, współautorka serii podręczników do wychowania do życia w rodzinie Magdalena Guziak-Nowak opisuje wstrząsającą relację ze szpitala w Oleśnicy.

Więcej ...

Groby Pańskie 2025 - Galeria [Aktualizacja: 11:36]

2025-04-19 11:36
Grób Panski - katedra wrocławska

Magdalena Lewandowska

Grób Panski - katedra wrocławska

Piękną tradycją stało się budowanie w kościołach Grobu Pańskiego. Zapraszamy do przesyłania nam zdjęć z waszych kościołów i kaplic, a to pozwoli nam stworzyć piękną galerię. Czekamy na wasze zdjęcia, które możecie wysyłać na adres wroclaw@niedziela.pl

Więcej ...

Ksiądz z osiedla: warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejsza w Wielkanocy

2025-04-19 07:54
ks. Rafał Główczyński

archiwum prywatne

ks. Rafał Główczyński

Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Wiara

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Kościół

Odpusty Wielkiego Postu, Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Zmarł ks. Tomasz Burghardt

Niedziela Wrocławska

Zmarł ks. Tomasz Burghardt

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Wiadomości

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Wiadomości

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie...

Wiadomości

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie...

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Kościół

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji...

Kościół

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji...