Bez wolontariuszy nie udałoby się przygotować tego hospicjum. Efekty naszej pracy dodają mi skrzydeł i sił do dalszego działania - mówi ks. Marek Zarzyczny, dyrektor powstającego Hospicjum Caritas w Krośnie.
Do pomocy hospicjum pozyskał ok. 1000 osób. Jest inicjatorem akcji „Pola Nadziei” w Krośnie. Każdego roku w Niedzielę Palmową rzesze wolontariuszy wyruszają na ulice Krosna i okolicznych miejscowości i rozdają napotkanym ludziom żonkile. W ubiegłym roku było ich blisko 20 tys., z czego 3 tys. kwiatów to prawdziwe, zasadzone jesienią na krośnieńskim Starym Mieście. Pozostałe zostały wykonane przez uczniów krośnieńskich szkół podstawowych, gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, a nawet przedszkoli.
- Potem nawet te maluchy chodzą i rozdają żonkile. Towarzyszą im rodzice, który w ten sposób wspierają dziecko i uczestniczą w wolontariacie, tworząc takie rodziny wolontariackie - opowiada ks. Marek.
Żonkila dostaje każdy, bez względu na to, czy wrzuci coś do puszki czy nie. Ale rzadko się zdarza, żeby ktoś obdarowany nie obdarował również. Zwłaszcza jeśli kwiatka wręcza kilkuletni szkrab.
„Pasterz archidiecezji, dostrzegając predyspozycje ks. Marka i zasięgając opinii Proboszcza, jak i niektórych osób ze środowiska społeczności lokalnej, nabrał przekonania o szczególnym charyzmacie jakim odznaczał się nominat, a mianowicie służbą na rzecz osób chorych, cierpiących i niepełnosprawnych. Już od samego początku dało się również zauważyć jego kolejne «atrybuty» jak chociażby cechy dobrego gospodarza, umiejętność tworzenia struktur pomocowych, inicjowanie ogólnodiecezjalnych akcji na rzecz hospicjum” - napisali w uzasadnieniu nominacji ks. Marka Zarzycznego do nagrody „Ubi Caritas” ks. Artur Janiec i ks. Jan Szeląg, dyrektorzy przemyskiej Caritas.
- To było nowe wyzwanie, podejmowaliśmy się dużego przedsięwzięcia, a nie mieliśmy wystarczających środków - wspomina ks. Marek swoją nominację sprzed 3 lat.
Dzięki jego umiejętnościom organizacyjnym i gospodarczym udało się jednak z różnych źródeł uzyskać fundusze na przystosowanie budynku na cele hospicyjne. W przyszłym roku zostaną przyjęci nowi pierwsi pacjenci. Ale już teraz działa domowa opieka hospicyjna oraz przychodnia rehabilitacyjna.
- Pamiętam pacjentów, którzy nie mogli poruszać się o własnych siłach, a teraz przychodzą sami - mówi ks. Zarzyczny.
Do pomocy na rzecz powstającego hospicjum włączają się lokalne organizacje pozarządowe, które organizują specjalne aukcje i koncerty. Ks. Marek podkreśla też zaangażowanie wolontariuszy z Koła Hospicyjno-Charytatywnego. Raz w miesiącu spotykają się na spotkaniach formacyjno-organizacyjnych, które rozpoczynają Mszą św.
Pomóż w rozwoju naszego portalu