Chrystus mówi, że „ktokolwiek przykłada rękę do pługa i wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa” (Łk 9, 62), ale myliłby się ten, kto chciałby utrzymywać, że Jezus zabraniał jakiejkolwiek refleksji nad tym, co minione.
Dynamika życia
Wielokrotnie w naszym życiu stajemy przed koniecznością podjęcia decyzji, czy dokonania wyboru. Najczęściej dzieje się tak w perspektywie tego, co ważne dla naszego życia tutaj, na ziemi. Są to np. decyzje związane z wyborem szkoły, uczelni czy realizacją powołania. Rzadko uświadamiamy sobie, że są one ważne także z punktu widzenia naszego wiecznego przeznaczenia. Bywa, że podejmowaniu decyzji towarzyszy poczucie lęku. Powstają dylematy, rodzą się wątpliwości. Człowiek nie wie, co wybrać, ani w którą stronę pójść. Brakuje pewności, albo porady osoby, która pomogłaby w podjęciu decyzji. To ciekawe, że Pan Jezus nie daje nam tu, na ziemi, żadnego miejsca ani celu, na którym moglibyśmy poprzestać. Wręcz przeciwnie, zmusza nas niejako do nieustannego wędrowania, poszukiwania, odkrywania. To stanowi tę niezwykłą dynamikę chrześcijaństwa, która wielu pociąga do porzucenia wszystkiego dla Jezusa i Jego sprawy. Dla innych stanowi ogromną przeszkodę, której pokonanie wydaje się nazbyt ryzykowne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jasna deklaracja
Pokusa potraktowania Ewangelii tylko jako okolicznościowego dodatku do codzienności dominuje w niektórych postawach współczesnych ludzi. Podobnie jak pokusa wykorzystania Kościoła, liturgii czy sakramentów. Mam na myśli np. postawę osób, które prosząc o chrzest swojego dziecka nie zamierzają w najbliższym czasie uregulować swojej wzajemnej relacji, albo domagających się katolickiego pochówku dla osób, które za życia nie okazywały oznak przynależności do wspólnoty ochrzczonych. Dodajmy jeszcze postawę rodziców, nie posyłających swoich dzieci na katechezę oraz wcale nie małe grono krytykujących Kościół „dla zasady”. To tylko kilka przykładów, do których można by zastosować słowa, jakie w usta Jezusa włożył żyjący w VI wieku Filoksen z Mabbug: „Wielu staje się Moimi uczniami, aby zostać uczczonymi imieniem Chrystusa, a nie, by uczcić Chrystusa; wynajmuje Mnie się, aby znaleźć przyjemności cielesne, a nie, aby znosić surowość moich przykazań. Inni jeszcze zbliżają się do nakazu wyrzeczenia się powodowani pragnieniem mamony: chcą zyskać poza światem to, czego nie mogą zdobyć na nim. Przychodząc do Mnie, chcesz zyskać to, co ci poleciłem porzucić, aby iść za Mną. Dlaczego więc chcesz uzyskać ode Mnie to, czego chcę, abyś się wyrzekł?”. Wydaje się, że obecnie należy oczekiwać od nas, chrześcijan bardziej czytelnego świadectwa wiary dawanego wobec świata, na którym chrześcijaństwo jawi się jako tylko jeden z wielu sposobów na życie. Dotyczy to nie tylko jednoznacznych postaw wyrażanych w zaangażowaniu się na zewnątrz. Nie da się tego osiągnąć bez wniknięcia w głąb swojego życia, bez poszukiwania odpowiedzi na pytanie kim jestem i jaki jest ostateczny cel mojego życia.
Zrozumieć Boga, odkryć siebie
Jan Paweł II na początku swojego papieskiego posługiwania wypowiedział myśl o fundamentalnym znaczeniu. Powiedział, że „człowiek nie może siebie sam zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie można tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa”. Dziś słowa te nie tracą niczego ze swej aktualności. Wciąż potrzebujemy zanurzenia w słowo Boga, aby lepiej zrozumieć siebie i to wszystko, co stanowi naszą codzienność. Dlatego warto pośród noworocznych postanowień podjąć takie, które spowodowałoby w nas odkrycie na nowo miejsca i roli Pisma Świętego w naszym życiu. Skoro „wiara rodzi się z tego, co się słyszy” (Rz 10, 17), a tym, co się słyszy, jest Słowo Boga, to czy można sobie wyobrazić realizowanie Bożego zamysłu względem siebie, bez znajomości woli Tego, który nas powołał do życia? Zachęcam zatem do uważnej lektury Bożego Słowa. Niech zamieszka w nas tak, jak przypomina nam o tym liturgia okresu Narodzenia Pańskiego. Chrystus jest najważniejszy! W Nim wszystko nabiera właściwego sensu, a hierarchia wartości znów odzyskuje swój porządek i cel.