Reklama

Trzeba utrwalić to dziedzictwo

Niedziela warszawska 10/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Milena Kindziuk: - „Konia ze stajni się nie wyprowadza”, Panie Ministrze?

Bogdan Zdrojewski: - Zgadzam się z tymi słowami abp. Głódzia, dotyczącymi zabytkowego wyposażenia bazyliki w Gdańsku.

- Muzeum Narodowe nie ma zatem prawa domagać się zwrotu dzieł sztuki z bazyliki Mariackiej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tego typu dzieła sztuki powinny być eksponowane w świątyniach, czyli w miejscach, dla których były przeznaczone. Tym bardziej, że bazylika w Gdańsku spełnia warunki potrzebne dla przechowywania obiektów takiej klasy. Możliwa prawnie jest też zmiana właściciela, czyli „przewłaszczenie”. Ale to wymaga zgody obu stron. Całym sercem jestem z bazyliką i opowiadam się po stronie osób domagających się, by te obiekty w niej pozostały, ale też muszę stać na straży prawa. Trzeba pamiętać, że Muzeum Narodowe włożyło wiele środków w konserwację zabytków kościelnych i że w wielu kościołach dzieła sztuki nie mają warunków na ich przechowywanie. Ich wnętrza funkcjonują inaczej niż przez setki lat i dlatego zabytki narażone są na zniszczenia. Niezbędne więc są kontrole, czy dzieła te będą miały gwarancję zachowania jakości, klasy i właściwej prezentacji.

- Jakie więc ostateczne ustalenia zapadły podczas Pana rozmowy z abp. Głódziem?

Reklama

- Zadeklarowałem, że nie jest moją intencją, by ze strony ministerstwa wyszła jakakolwiek propozycja odebrania tych dzieł bazylice Mariackiej.

- Zapowiadał Pan wiele razy wsparcie projektów związanych z Janem Pawłem II. Jak w związku z beatyfikacją Ministerstwo Kultury włączy się w ogólnopolskie inwestycyjne projekty papieskie?

- Już to zrobiliśmy. Realizujemy obecnie kilka ważnych projektów. Są wśród nich największe, jak np. Muzeum Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego przy Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie, średnie: Dom Ojca Świętego w Wadowicach, ale też mniejsze, okolicznościowe, jak wystawa fotograficzna w Rzymie, przygotowywana na czas beatyfikacji.

- Czy jest jakiś priorytet?

- Bez wątpienia tym priorytetem jest muzeum przy Świątyni Opatrzności Bożej. Tu jesteśmy też niezwykle zaawansowani. Lada moment zakończy się część budowlana i będziemy mogli przejść do przygotowywania samej ekspozycji. A trzeba pamiętać, że to bardzo trudna inwestycja. Nie udało się jej rozpocząć nikomu wcześniej.

- Ministerstwo finansuje to muzeum?

- Tak, to jest inwestycja realizowana niemalże w stu procentach przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pokrywamy zdecydowaną większość kosztów.

- Na realizację muzeum jeszcze potrzeba ok. 20 mln, czy ministerstwo znajdzie na to środki?

Reklama

- Tak, oczywiście. Zdaję sobie sprawę, że te środki są potrzebne na wyposażenie i na samą wystawę. I trzeba je wygospodarować.

- Czyli będą przekazane jeszcze w tym roku?

- W części tak, reszta będzie potrzebna w przyszłym roku. To ma być czas otwarcia muzeum. Bardzo zależy na tym kard. Nyczowi.

- Nie jest to zatem sprawa tylko Kościoła?

- Nie, od początku mojej kadencji czuję się współodpowiedzialny za ten projekt.

- Dlaczego takie muzeum jest Polsce potrzebne? Przypomnijmy, że w nazwie ma ono też kard. Wyszyńskiego, postać dla Polski również bardzo ważną, nie tylko z religijnego punktu widzenia, ale ze względu na to, że to polski mąż stanu.

Reklama

- Muzeum ma ukazywać postacie dwóch wielkich Polaków: Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia. Trzeba pamiętać, że aby pokazać drogę Jana Pawła II do Watykanu, niezbędne jest pokazanie konteksu, a zwłaszcza przedstawienie postaci właśnie kard. Wyszyńskiego, jego zmagań o wolną Polskę. Stąd pojawią się odniesienia do historii Kościoła i Polski po 1945 r. Muzeum przy Świątyni Opatrzności Bożej (której budowa stanowi zobowiązanie jeszcze Sejmu Czteroletniego) ma pełnić rolę edukacyjną, ma się przyczyniać do budowania pamięci historycznej, zwłaszcza wśród młodych Polaków. Kto, jak nie nasze pokolenie, utrwali to wielkie dziedzictwo? Musimy dać świadectwo wielkości Papieża i Prymasa. Jest to ważne w kontekście młodego pokolenia, które powinno mieć rzetelny obraz polskiej historii i powinno się tą historią zainteresować. Mam nadzieję, że pomoże w tym multimedialność i nowoczesność obiektu. Jego formuła ma przypominać Muzeum Powstania Warszawskiego czy Fryderyka Chopina.

- Rozumiem więc, że Ministerstwo Kultury zajmie się później utrzymaniem tej placówki?

- Jest potwierdzony zamiar współfinansowania.

- Będzie więc to instytucja współprowadzona przez państwo?

- Przez ewentualne współfinansowanie. Samo muzeum będzie miało jednego organizatora - diecezję.

- Wspomniał Pan też o współfinansowaniu Domu Jana Pawła II w Wadowicach.

- Tak, partycypujemy w kosztach. Razem z kard. Dziwiszem ustaliliśmy zresztą proporcje tych partycypacji.

- Na co konkretnie pójdą ministerialne pieniądze?

- Na przebudowę muzeum w Wadowicach, tak by dom Papieża mogło odwiedzać dwa razy więcej ludzi niż obecnie. Trzeba go także przekonstruować i zbudować inną ścieżkę komunikacyjną. Chodzi o to, by ludzie odczuwali tam obecność Ojca Świętego z czasów, zanim został papieżem. Ma być to muzeum osobiste, z licznymi wspomnieniami z okresu dzieciństwa i młodości.

- A wystawa papieska w Rzymie, o której Pan wspomniał?

- Przygotowujemy ją razem z ambasador Hanną Suchocką, ale jedynie na czas beatyfikacji. Znajdzie się ona w skrzydle Karola Wielkiego w kolumnadzie otaczającej Plac św. Piotra. Będzie to ekspozycja fotograficzna - pojawią się na niej elementy wystawy przygotowywanej przez Dom Jana Pawła II w Wadowicach.

Reklama

- Jakie środki przeznaczy na to Ministerstwo?

- Nie zakładamy z góry, ile wydamy, po prostu tyle, ile będzie trzeba. Zależy mi na tym, aby ta wystawa była prestiżowa i by odwiedzili ją goście, którzy przybędą na beatyfikację, aby rzetelnie przypominała działalność Jana Pawła II. Później wystawa ma być prezentowana w Wadowicach jako stała ekspozycja.

- Czy jeszcze jakieś projekty związane z Papieżem Polakiem przygotowuje ministerstwo?

- Partycypujemy w przygotowywanych przez kard. Nycza papieskich wystawach objazdowych. Ale są to jedynie elementy uzupełniające i wyprzedzające otwarcie Muzeum Jana Pawła II i kard. Wyszyńskiego. To ono, jak podkreślałem, jest najważniejszym narodowym projektem, i to klasy europejskiej. Chciałbym, aby muzeum przemawiało do każdego, kto je odwiedzi, bez względu na wyznanie i narodowość.

- A co z innymi projektami związanymi z Kościołem? Mam na myśli głównie zabytki sakralne.

- Ponad 100 obiektów sakralnych w całej Polsce jest obecnie remontowanych z funduszu Ministerstwa Kultury. Do tego dochodzą programy specjalne, np. pół roku temu podpisałem umowę z abp. Życińskim na restaurację kilkunastu świątyń archidiecezji lubelskiej. To kościoły zabytkowe, i jednocześnie dość ubogie, co sprawia, że parafianie nie byliby w stanie udźwignąć ciężaru ich renowacji. Mimo śmierci arcybiskupa, program oczywiście będzie kontynuowany.

Reklama

- A co z warszawskim, zabytkowym kościołem akademickim św. Anny, Panie Ministrze? Pękają ściany, mury nasiąkają wilgocią, świątynia może zaraz runąć. O tym jest głośno.

- To zobowiązanie samorządów. Nie jestem entuzjastą zbyt szerokiego frontu zadań. Ten czas, mam nadzieję, mamy już za sobą. Przynosił on zresztą dość opłakane skutki. W tym roku naszym priorytetem, jeśli chodzi o remonty w Warszawie, jest np. katedra św. Jana na warszawskiej Starówce. W ubiegłym był choćby kościół na Krakowskim Przedmieściu m.in ze względu na znaczenie umieszczenia tam serca Chopina.

- Ale architektura tego nie zrozumie. A św. Anna to zabytek.

- Prawie każdy kościół to zabytek. Bardzo zależy mi na pełnej odpowiedzialności za cały cykl inwestycji. Zerwałem z polską tradycją, która sprowadzała się do zasady „wbij łopatę, a potem jakoś to będzie”. I właśnie „jakoś” było! Marnotrawstwo sił i środków. Dziś trzeba widzieć całą perspektywę. Ważna jest odpowiedzialność i za początek, i za finał, także wszystkie elementy dalszej perspektywy. Obecnie, o czym wspomniałem, kościół św. Anny jest pod opieką samorządową. Padły deklaracje ze strony marszałka województwa i, o ile pamiętam, prezydent Warszawy.

- Czy nie jest paradoksem, że nie ma pieniędzy na ochronę dziedzictwa narodowego, a zamiast na rzeczy konieczne, fundusze idą na eksperymenty typu Nieznalska? Czy ochrona zabytków nie powinna być priorytetem?

Reklama

- To nieprawda. Są dwa priorytety: ochrona dziedzictwa narodowego i edukacja. Na nie przeznaczamy od 60 do 80 proc. wszystkich środków

- Czy wystarcza środków na pokrycie wszystkich potrzeb?

- Absolutnie nie!

- Fundusze na kulturę są u nas chyba najmniejsze w Europie?

- Niezupełnie tak jest, ale dobrze, niestety, też nie jest. Mamy od dwóch dekad kulturę niedofinansowaną. Ostatnie lata, za które odpowiadam, to co prawda niewielki, ale jednak pewien wzrost nakładów i to w materię najbardziej delikatną, przede wszystkim edukację i infrastrukturę kulturalną. Trzeba też wspomnieć, iż udało się wyprowadzić resort na lidera absorpcji środków europejskich. Dziś zabiegam o ok. 600 mln dodatkowych środków w na lata 2012-15, tak by ostatecznie wyjść z tej dzisiejszej ubogiej perspektywy. Po Kongresie Kultury Polskiej w Krakowie wszyscy przyjęli do wiadomości, że kultura stanowi ważny obszar kreatywności i siły państwa polskiego. I że w sumie nie jest ona ujemnym beneficjentem budżetu państwa, ale także dostarczycielem istotnych przychodów. Dzięki kulturze przetrwaliśmy jako naród, nawet bez struktur państwa. Dzięki językowi polskiemu, dziedzictwu narodowemu, wartościom. Stąd kultura pełni w Polsce większą rolę z punktu widzenia tożsamości narodowej niż w jakimkolwiek innym kraju w Europie czy na świecie.

Podziel się:

Oceń:

2011-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

2025-05-06 07:32

Adobe Stock

Siedmiu młodych zakonników z nigeryjskiej wspólnoty Braci Mniejszych Kapucynów zginęło w wypadku drogowym, do którego doszło w sobotę na południu w górzystej części Nigerii.

Więcej ...

Bóg nie chce stracić żadnego ze swych dzieci, ale je wszystkie przygarnąć

2025-04-11 10:14

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 6, 35-40.

Więcej ...

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania podczas konklawe

2025-05-07 18:29

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Tysiące ludzi zgromadziły na placu św. Piotra w Watykanie w oczekiwaniu na wynik pierwszego głosowania 133 kardynałów elektorów, którzy od dziś wybierają nowego papieża. Rezultat ten tradycyjnie ogłosi dym z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej, w której odbywa się głosowanie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Kościół

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...