W naszej diecezji tradycją jest, że w dniu Zwiastowania obrońcy życia gromadzą się w bazylice Matki Bożej Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. Nie inaczej było i w tym roku. Uroczystej, koncelebrowanej Eucharystii w intencji nienarodzonych przewodniczył bp Grzegorz Kaszak, a ponad 100 osób złożyło przyrzeczenie duchowej adopcji.
Warto przypomnieć, że Dzień Świętości Życia to odpowiedź na wezwanie Jana Pawła II do „budzenia sumień w rodzinach, w Kościele i społeczeństwie świeckim oraz wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i w każdej kondycji”. Został ustanowiony przez Episkopat Polski w 1998 r. Obchody tego dnia są impulsem do inicjowania i przypominania akcji na rzecz najbardziej bezbronnych - dzieci nienarodzonych. Na coraz szerszą skalę wykorzystywany jest do tego Internet. Za pośrednictwem strony
„W deptanie prawa do życia wpisuje się inicjatywa lobby aborcyjnego, które pragnie ustanowić nowe fundamentalne prawo człowieka - prawo do aborcji. Wszyscy musimy być bardzo czujni i reagować na tego typu inicjatywy” - powiedział w homilii bp Kaszak. Pasterz Kościoła sosnowieckiego przypomniał, że 8 marca br. Parlament Europejski przyjął dwa raporty, w których można znaleźć zapisy o tym, by m.in.: Unia Europejska i państwa członkowskie zagwarantowały kobietom łatwy dostęp do środków antykoncepcyjnych, a także prawo do bezpiecznej aborcji.
Biskup sosnowiecki przypomniał też, że medycyna, genetyka czy biologia mówi o nowym życiu od poczęcia. „Bardzo łatwo można udowodnić, że dziecko poczęte nie jest częścią brzucha matki, ale odrębną istotą ludzką, która dla swojego normalnego rozwoju potrzebuje organizmu kobiety. Ponadto Pismo Święte poucza nas, że do powstania nowego życia ludzkiego nie wystarczy tylko człowiek, ale musi także zainterweniować Bóg. Dlatego życie ludzkie jest darem Stwórcy, jest nietykalne i święte. Zwolennicy mordowania dzieci nienarodzonych nie ustają w swoich przewrotnych i szkodliwych działaniach, mianowicie domagają się tzw. prawa do bezpiecznej aborcji, czyli zakładają, że prawo do aborcji istnieje. Nie możemy dać się oszukać. Aborcja zawsze była, jest i będzie unicestwieniem dobra człowieka, jakim jest życie ludzkie. Niezależnie, w jaki sposób będzie wykonana, zawsze będzie czymś złym. To zło nigdy nie stanie się dobrem, więc nie można mówić o prawie do aborcji, choć niektórzy ten termin wprowadzają w życie wraz z jego okrucieństwami. Takiego prawa nie ma i być nie może” - apelował bp Kaszak.
Warto w tym miejscu przywołać postać prof. Bernarda Nathansona, który zanim się opamiętał, wykonał 75 tys. aborcji. Wśród tysięcy zabitych dzieci znalazło się dwoje jego własnych. Dla prof. Nathansona przełom przyszedł wraz z rozwojem medycyny. W latach 70. XX wieku w szpitalach pojawiły się ultrasonografy. Dzięki nim lekarze i rodzice mogli zobaczyć rozwijający się płód. W 1979 r. profesor przeszedł gruntowną metamorfozę. Ogłosił zmianę stanowiska i rozpoczął działania w obronie życia poczętego. Zmiana ta okazała się niewygodna dla środowiska aborcyjnego, czerpiącego z zabiegów kolosalne zyski. Próbowano go uciszyć, zastraszyć. On jednak nie dał się zwieść; mechanizmy propagandowe przemysłu aborcyjnego opisał w artykule „Wyznania eksaborcjonisty”. Czytamy w nim m.in.: „W walce na rzecz aborcji wykorzystywane było cynicznie kłamstwo. Mechanizm tych zabiegów opierał się na trzech podstawowych elementach: przekonaniu mediów, że poparcie aborcji jest opowiedzeniem się po stronie światłego liberalizmu, po drugie - zdyskredytowaniu Kościoła katolickiego i po trzecie - blokowaniu informacji o naukowych dowodach przemawiających za ochroną życia”. Czas najwyższy na zastanowienie, skoro aborcja - zabójstwo, nie służy ani matce, ani dziecku, ani społeczeństwu, to komu zależy na jej legalizacji?
Pomóż w rozwoju naszego portalu