Data 10 kwietnia 2010 r. odcisnęła na nas bolesne piętno i choć mówią, że czas leczy rany - dzisiaj wciąż trudno nam w to uwierzyć. Nasz ból jest ciągle ten sam. Jeśli przyjdzie ukojenie, to - być może - przyniesie je dopiero poznanie prawdy o katastrofie, jeżeli uda się nam ją wyłuskać spomiędzy misternie fabrykowanych i triumfalnie ogłaszanych przez kolejne „niezależne” komitety półprawd. Jako chrześcijanie jesteśmy jednak ludźmi nadziei; nadzieją napawają nas też w tych dniach zapisane w Ewangelii słowa: „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione...” (Mk 4, 22; Łk 8, 17).
Ta nadzieja i towarzyszący nam od roku ból wielu z nas zaprowadziły 10 kwietnia br. do miejsc pamięci narodowej i kościołów. Spotykaliśmy się na modlitwie za Ojczyznę i ofiary katastrofy pod Smoleńskiem. Jednym z takich miejsc w naszej diecezji był kościół św. Michała Archanioła w Zamościu, gdzie w niedzielne popołudnie Eucharystii przewodniczył bp Wacław Depo.
Podczas homilii padały jakże ważne dla nas - pognębionych codziennym medialnym chichotem i nagonką na święte ideały miłości Boga i Ojczyzny - słowa. - Pamiętamy o wielu bolesnych rocznicach w przeszłej i współczesnej historii. Upamiętniamy je w różny sposób. Nie w imię jakiegoś fałszywego narodowego mistycyzmu czy gloryfikacji martyrologii, o którą się nas oskarża na rynkach świata, ale w imię wolności, wolności i tożsamości narodu! - wołał ks. Biskup, przywołując słowa wiersza Norwida: „To nie Bóg stworzył przeszłość i śmierć, i cierpienia, Lecz ów, co prawa Boże rwie, Więc nieznośne mu - dnie; Więc, czując złe, chciał odepchnąć spomnienie”, a następnie Zbigniewa Herberta, przypominające o tym, że: „Naród, który traci pamięć, traci sumienie”. „Dlaczego o tym mówimy i czynimy te myśli słowami modlitewnej pamięci? - pytał Pasterz diecezji. - Bo tragedia z 10 kwietnia 2010 r. nie przerwała zorganizowanego kłamstwa i o Katyniu i o samej katastrofie, co gorsze, stała się polem dla igrzysk, ironii i pogardy wobec znaku Krzyża, nie tylko na Krakowskim Przedmieściu. Nie możemy sobie pozwolić na brak pamięci bez rozpoznania prawdy, nawet gdyby trzeba było na nią czekać kolejne pokolenia, jak wydobytą z lasów Katynia, Ostaszkowa, Miednoje i tylu innych. Dlatego stajemy do ufnej modlitwy do Boga o Jego miłosierdzie nad Polską i nad światem, gdyż jeszcze raz przyznajemy rację Norwidowi: „Historia jest siłą, którą nie tylko stanowią wiarygodne zbiorowiska nagich faktów, ale i pojęcia jakie naród o swej własnej wyrabia historii”. Te fakty przywołujemy dzisiaj na kolanach przed Bogiem, prosząc: „Ojczyznę wolną, niepodległą, suwerenną, biało-czerwoną pobłogosław Panie!”.
Wspólne odmówienie modlitwy ks. Piotra Skargi i zawarte w pieśni błaganie o pomyślność Ojczyzny były ostatnimi akcentami Eucharystii, podczas której Bóg wlał w nasze serca otuchę i siły duchowe do dawania świadectwa wiary i patriotyzmu w swoich środowiskach.
Wielu z uczestników Mszy św. skorzystało z zaproszenia proboszcza parafii św. Michała Archanioła ks. dr. Wiesława Galanta i udało się do pobliskiego Klubu Garnizonowego na projekcję filmu o katastrofie smoleńskiej pt. „Mgła”. Jest to poruszający dokument, którego bohaterami są pracownicy Kancelarii Prezydenta Kaczyńskiego. Opowiadają oni o przygotowaniach do wyjazdu na uroczystości rocznicowe w Katyniu, o katastrofie prezydenckiego samolotu, zachowaniu członków rządu, postępowaniu Rosjan i ekipy towarzyszącej premierowi Tuskowi w Smoleńsku, a także o kulisach przejęcia władzy przez marszałka Komorowskiego. Dokument ujawnia nie tylko warunki, w jakich był zmuszony pełnić swój urząd Lech Kaczyński, ale również zorganizowane działanie przeciwko interesowi RP poprzez dyskredytowanie urzędu głowy państwa i środowiska prezydenckiego w oczach krajowej i międzynarodowej opinii publicznej przez osoby będące obecnie u władzy.
Kard. Wyszyński w swoich „Zapiskach więziennych” użył niegdś wobec władz PRL znanego przysłowia: „Był las nie było was, będzie las nie będzie was”. Te, jakże prorocze słowa można dziś zadedykować naszym włodarzom, zafałszowującym prawdę o wydarzeniach i osobach, prawdę o Smoleńsku, wraz z fragmentem książki Włodzimierza Odojewskiego „Milczący, niepokonani. Opowieść katyńska”: „Mimo nakazu milczenia, totalnego zakłamania, fałszowania faktów, wymazywania z historii wydarzeń, cenzury, fizycznego i psychicznego przymusu i całej łżepropagandy (...) Las Birnam idzie, choć odgłos jego marszu jest niedosłyszalny. Idzie w przyszłość (...) Gdyby ten, kto zabija, był zawsze zwycięzcą i nie musiał zdawać sprawy ze zbrodni ani za nią płacić, świat byłby niedorzeczny”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu