Stare legendy powiadają, że Pan Bóg stworzył świat w maju, a majową urodę pogłębił odblask raju, co na ziemię padł, gdy Archanioł rajskie wrota otworzył, by Adama i Ewę zeń wygnać po grzechu pierworodnym. W ślad za legendami stara prawda przytakuje mądrym bajaniom, że to najpiękniejszy miesiąc roku i nawet najmniej wrażliwe serca zachwycają się jego urodą. Sędziwy Jagiełło, jak to napisała Zofia Kossak Szczucka „poetą nie był, a umarł z zachwytu nad słowikami i majem”.
Może właśnie dlatego Kościół ten miesiąc oddał „najpiękniejszemu z wszystkich stworzeń” - Maryi, Bożej Rodzicielce. I majem Boga uczy się od Niej czcić i uwielbiać. I wersetami loretańskiej Litanii przywołuje wstawiennictwa i opieki Tej, „której obraz widać w każdej polskiej chacie. I w kościele i w sklepiku i pysznej komnacie. W ręku tego co umiera, nad kołyską dzieci” - jak pisał Jan Lechoń.
Majowe dni gromadzą czcicieli Matki Bożej w kościołach i przy kapliczkach. Majowe słowa i nuty polecają każdą godzinę Pocieszycielce Strapionych i Wspomożeniu Wiernych, chwalą Pannę Czcigodną i Królową Aniołów. Uczy się serce od Stolicy Mądrości najważniejszego w życiu i pod Jej obronę się ucieka, by od wszelakich złych przygód osłaniało zawsze potężne orędownictwo Panny Łaskawej.
Początek maja przypomniał wszystkim wierzącym, że całkowite oddanie się Maryi jest gwarancją wygranej życiowej: „Totus Tuus Mariae” dla Jana Pawła II stało się prostą drogą do świętości, którą Kościół ogłosił uroczyście w pierwszym majowym dniu, jakby dla podkreślenia prawdy o wielkości ludzkiego serca, które od Matki najczystszej uczy się Bogiem wypełniać i wielkim się staje dzięki Bożej łasce.
Majowe daty wielkiej i chlubnej historii naszej Ojczyzny swoją dumę zawdzięczają opiece i wstawiennictwu Królowej Polskiej Korony - to także przypomnienie wszystkim, że lepsze jutro naszego kraju musi się pisać Jej dłońmi, a nie przemyślnością polityków. Maj ze swoją urodą, oplecioną wersetami Litanii, ma nie tylko zachwycać wrażliwe na piękno świata serca, ale sercom przypominać, że „wszystko dla Ciebie, Matko”. I za pozostawionym przez Jana Pawła, niczym testament, zawołaniem „cały Twój, Maryjo” iść przez kolejne dni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu