Od samego początku wyobrażałem sobie, że zrealizuję to zawołanie pracując w duszpasterstwie, takim zwyczajnym parafialnym. O niczym innym nie marzyłem i nie myślałem. Jedynym moim marzeniem była parafia, była pomoc ludziom, aby właśnie poznali Pana Boga. Jednak jeszcze przed święceniami dostałem od bp. Zdzisława Golińskiego propozycję studiów, jednak jej nie przyjąłem. Natomiast po dwóch latach pracy duszpasterskiej bp Goliński ponownie zaproponował mi studia. I zgodziłem się na te studia. Zwłaszcza, że studia z liturgiki były po linii moich zainteresowań. Liturgika już od czasów seminaryjnych była moją pasją. Po studiach moje zawołanie musiałem realizować pracując trochę jako urzędnik, najpierw jako sekretarz i kapelan bp. Stefana Bareły, a potem abp. Stanisława Nowaka. Moje marzenie pracy w duszpasterstwie parafialnym nie spełniło się i musiałem moje zawołanie realizować w inny sposób. Pracując jako sekretarz biskupów częstochowskich, nauczyłem się szczególnego myślenia o diecezji częstochowskiej, jako o moim domu, gdzie realizuje się drogę do Pana Boga.
Kapłanom dzisiejszym powiedziałbym, żeby udało im się pokochać diecezję i żyć dla diecezji. Tak, aby diecezja była dla nich pierwszym pragnieniem i pierwszą troską. Dla tej diecezji muszę wszystko zrobić, żeby o niej dobrze mówiono i myślano.
Pomóż w rozwoju naszego portalu