Mówiąc o aborcji nie zamierzam przebierać w słowach, bo w istocie jest ona współczesnym barbarzyństwem. Mam również przekonanie, że prędzej czy później ludzkość dojrzeje do tego, żeby postawić ją w jednym szeregu z takimi zbrodniami jak choćby Holocaust. Póki jednak pozostaje to w sferze pobożnych życzeń, nie pozostaje nam nic innego, aniżeli starać się ukazywać, czym tak naprawdę jest aborcja i dlaczego powinna powszechnie zostać uznana za niedopuszczalną.
Wbrew pozorom problem aborcji może być rozstrzygnięty tylko na gruncie nauki, nie musimy nawet sięgać po argumenty religijne. Rzekłbym wręcz, że szczególnie w dyskusjach z niewierzącymi zwolennikami eufemistycznie zwanego „przerywania ciąży” nic nimi nie wskóramy, co innego powołując się na biologię, medycynę i najzwyklejszą logikę. Zatem zapytajmy: Czym jest zabójstwo? - Celowym przerwaniem życia. Kiedy życie ma swój początek? - W momencie poczęcia. Czym jest aborcja? - Celowym przerwaniem życia. Zatem aborcja = zabójstwo. Tutaj nie ma żadnej dyskusji. Argumentując z takiej pozycji mamy dużo większe szanse na przekonanie drugiej strony, aniżeli sięgając po dowody teologiczne. Uświadomienie, że dopuszczając aborcję, tak naprawdę dopuszcza się zabójstwo jest kluczowe, bo wielu zwolenników aborcji nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Niestety, nawet mimo to, zmiana myślenia nigdy nie jest sprawą prostą i szybką.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pisząc ten felieton z pozycji mężczyzny muszę być gotowy na zarzuty kobiet spod znaku parasolek, że nie mam prawa się wypowiadać w tej kwestii (co innego, gdyby moje stanowisko wobec aborcji było przychylne). Chciałbym jednak mocno podkreślić, że te kobiety są w dużej części ofiarami. Nie byłoby tylu tragedii pozbawiania życia dziecka przed narodzeniem, gdyby nie nieodpowiedzialność mężczyzn. Musimy nie tylko o tym mówić, ale przede wszystkim zawsze być oparciem dla kobiet, które zostały nam dane pod opiekę.
Reklama
Wracając jednak do zbliżającej się rozprawy warto przypomnieć, że Trybunał Konstytucyjny ma już na swoim koncie jeden niezwykle istotny dla ochrony życia poczętego wyrok. Chodzi o orzeczenie z 1997 r., kiedy sędziowie uznali za niekonstytucyjną próbę dodania czwartej przesłanki pozwalającej na aborcję zakładającą powody „społeczne”. Ponadto, co niebagatelne dla kwestii ochrony życia, ówczesny skład orzekający na czele z prezesem prof. Andrzejem Zollem (nota bene bardzo zasłużonym na tym polu) stwierdził, że „od momentu powstania życie ludzkie staje się wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej”.
I chociaż dzisiejszy Trybunał Konstytucyjny niestety nie cieszy się podobnym autorytetem jak ten za czasów choćby prof. Zolla, to w obliczu dezercji rządzących może walnie przysłużyć się sprawie, która dla każdego człowieka dobrej woli powinna być oczkiem w głowie. Módlmy się więc o to, aby sędziowie Trybunału nie ulegli politycznym naciskom i ukrócili tę straszliwą i barbarzyńską eugenikę.