Los chrześcijaństwa zależy głównie od tego, czy uda się odbudować pełną tożsamość chrześcijaństwa, która pozwoli poznać i doświadczyć swej specyfiki, czym różni się ono od wszystkich innych religii (jest jedyną religią wcielenia). Tożsamość chrześcijaństwa zależy z kolei od tego, czy uda się chrześcijanom nawiązać więź osobową, mierzoną stopniem bliskości i wspólnoty z Chrystusem Zmartwychwstałym. Wszakże chrześcijaństwo jest religią wspólnoty i życia z żyjącym Chrystusem.
1. Kościół powszechny
Ośrodkiem chrześcijaństwa jest tajemnica ustawicznego uobecnienia
Tajemnicy Paschy, czyli przejścia ze śmierci do życia, które dokonało
się najpierw w Chrystusie, a następnie ustawicznie dokonuje się w
wymiarze sakramentalnym w wyznawcach Zmartwychwstałego. Chrześcijaństwo
przebiło się przez świat pogański, który świętował w misteriach cykl
obumierania i powrotu do życia, ponieważ - jak żadna inna religia
- umiało wskazać historycznych świadków zmartwychwstania. Wszakże
błędne jest twierdzenie, że po starożytności i średniowieczu, kiedy
chrześcijaństwo przeżywało rozkwit, potem zaczęło systematycznie
obumierać. Jest to często powtarzany mit. Obok dynamicznych ośrodków
chrześcijańskiego życia istniały w starożytności rozległe ośrodki
pogańskie. Zmianom ulega jedynie koncepcja i wyobrażenie Boga oraz
formy religijności chrześcijan. "Bóg w dzisiejszej Europie nie jest
na wygnaniu".
Socjologowie dyskutują, czy dziś w Europie dokonuje się
sekularyzacja, czy desekulatyzacja. Interpretacja zależy w dużym
stopniu od subiektywnego nastawienia badacza do religii. Podczas
gdy pierwsi dostrzegają znamiona galopującej sekularyzacji, badacze
religijnie zaangażowani dostrzegą oznaki desekularyzacji, czyli powrotu
do religijności i chrześcijaństwa. Kościół staje dziś wobec poważnych
wyzwań, jak: pluralizm religijny, wybiórcze traktowanie prawd religijnych,
subiektywizm, skrajny indywidualizm, konsumpcjonizm, hedonizm, materializm
praktyczny i wiele innych. Powoduje to rozluźnienie więzi z Kościołem
lub nawet odchodzenie od Kościoła (unchurched people). Subiektywne
podejście do religii sprawia, że także w religii wybiera się bardziej
atrakcyjną ofertę, gdzie oczekiwania zostają w sposób pełniejszy
zaspokojone.
Peter Neuer tak opisuje aktualną sytuację religijności: "
Na przypominającą miksturę religię czasów postmodernizmu składa się
niewielka ilość miłości bliźniego i duża doza miłości do zwierząt,
nieco wędrówki dusz, duża porcja psychologii i parapsychologii, z
domieszką ezoteryki, a wszystko dopełnia idylla bożonarodzeniowa
i spora doza krytyki Kościoła" (K. Kaucha, Więź 3/2002/46).
Przyszłość Kościoła zależy od tego, na ile będzie potrafił
się uporać ze współczesnymi wyzwaniami. Socjologowie wskazują, że
będzie musiała się dokonać pełniejsza decentralizacja i demonopolizacja
Kościoła i w Kościele, tzn. przeniesienie punktu ciężkości z centrali
do Kościołów lokalnych z zachowaniem wszakże prymatu Piotra jako
widomego znaku jedności. Będzie musiał także zmienić się styl duszpasterstwa
z dyrektywno-paternalistycznego i urzędowo-nakazowego na duszpasterstwo
nastawione na świadczenie posług.
Paul Zulehner mówi, że trzeba będzie przejść od duszpasterstwa
nawróconych do duszpasterstwa nawrócenia.
Kościół musi się także bardziej uwiarygodnić. Konieczny
jest dialog wewnątrz samego Kościoła i pogłębienie wrażliwości ekumenicznej.
Jednym ze źródeł uwiarygodnienia jest humanizm chrześcijański, który
znajduje swojego sprzymierzeńca w humanizmie innych religii historycznych (
zwłaszcza monoteistycznych), a także w humanizmie uniwersalnym, ogólnym,
który nie identyfikuje się z żadną religią, ale broni godności osoby
człowieka.
Fundamentalną sprawą pozostanie odpowiedź na pytanie: "
Kim jestem ja człowiek?". Antropologia chrześcijańska, ukazująca
wzorem Starego Testamentu człowieka jako: obraz i podobieństwo Boga,
daje chrześcijaństwu niepowtarzalną szansę, nie ma ona bowiem odpowiednika
w żadnej innej religii.
"W ślad za nią chrześcijaństwo może też wykazać się wiarogodnością
ze względu na posiadanie prawdy ´społecznej´, zakorzenionej w godności
każdego człowieka. Chrześcijaństwo nie jest systemem politycznym,
lecz okazuje się wiarygodną podbudową i ´konstrukcją nośną´ dla różnych
rozwiązań społecznych i politycznych. Doświadczenia Europy ostatnich
dziesięcioleci pokazują, że jest to konstrukcja ´nie do odrzucenia´.
Ideał państwa światopoglądowo neutralnego, pluralistycznego i demokratycznego
w praktyce europejskiej nie do końca się sprawdza, jego efektem jest
między innymi tzw. darwinizm społeczny (słabi stają się coraz słabsi
i marginalizowani, a silni - coraz silniejsi i władczy), atomizacja
i wewnętrzna antagonizacja społeczeństw, wzrost anarchizujących tendencji
rozsadzających porządek społeczny, których w imię konsekwentnej demokracji
nie można zahamować. Pluralizm, demokracja i tolerancja domagają
się już dziś i w najbliższej przyszłości solidniejszych i niekwestionowanych
fundamentów, które nie mogą być przedmiotem plebiscytu, a które
może dostarczyć chrześcijaństwo i Kościół" (tamże, s. 49-50).
2. Kościół lokalny
Kościół jest Matką. W nim narodziliśmy się do życia Bożego,
on troszczy się i podtrzymuje to życie, w nim wzrastamy, żyjemy,
umieramy. Jesteśmy przedmiotem miłości, nigdy nie możemy się tak
mocno zagubić, abyśmy przestali być kochanymi przez matkę.
Podobnie jak matka, także Kościół ma zawsze oblicze bardzo
osobiste, indywidualne, jednostkowe, jako parafia, w której żyjemy.
Parafia jest wspólnotą wiary i miłości, jest wielką rodziną. W środowisku
wiary ludzie powinni dzielić się swoją wiarą, rozmawiać o niej i
wspierać się na drodze rozwoju i wzrostu wiary. Nadprzyrodzoną cnotę
wiary (wraz z pozostałymi cnotami teologalnymi nadziei i miłości)
otrzymujemy w formie wirtualnej w chrzcie świętym. Wiara, podobnie
jak życie, może się pogłębiać, rozwijać, rosnąć, ale może pozostać
także w formie szczątkowej, a nawet obumierać. Istotą życia jest
wzrost. Stąd życie chrześcijańskie charakteryzuje się wzrostem wiary.
Każdy chrześcijanin musi przejść przez inicjację chrześcijańską,
która wprowadza go coraz pełniej w tajemnicę Kościoła. Spotyka się
z Kościołem jako instytucją, a ma odkryć Kościół jako miejsce obecności
żywego Boga, miejsce spotkania ze Zmartwychwstałym Chrystusem, gdzie
żyje i karmi się Jego słowem i chlebem eucharystycznym.
Dawniej Kościół miał strukturę katechumenalną. Dopiero
po stwierdzeniu odpowiedniego stopnia dojrzałości udzielano sakramentów
świętych. Chrzest był poprzedzony okresem kilkuletniej próby, dopiero
w oparciu o świadectwo wspólnoty kandydat, po przejściu wszystkich
stopni wtajemniczenia, mógł stać się żywym członkiem Kościoła.
Dzisiaj neokatechumenat odtwarza wtajemniczenie w Bosko-ludzką
strukturę Kościoła, gdzie kształtuje się chrześcijanina, nie przeskakując,
ani też zaniedbując żadnego z istotnych etapów wtajemniczenia (traditio
symboli, traditio evangelii). Chrześcijaństwo to bowiem proces; będąc
chrześcijaninem na mocy chrztu (z metryki), stajemy się nimi coraz
pełniej przez świadectwo życia.
Socjologowie są zgodni co do tego, że przyszłość Kościoła
w Polsce zależy głównie od małych grup nieformalnych, gdzie dokonuje
się jakościowa zmiana i pogłębienie postaw życia chrześcijańskiego.
Jedyną alternatywą do współczesnego laickiego modelu życia jest nowy,
prawdziwie chrześcijański sposób życia. Zmiana ta dokonuje się zarówno
w wymiarze osobistym (gdzie religijność wyraża się nie tyle w praktykach
pobożnościowych, ile w świadectwie wiary), jak i we wspólnocie rodziny (
przełamanie wzorców 1-2 dzieci, wspólna modlitwa, duch wspólnoty)
.
Ks. prof. Józef Majka zwykł mawiać: "W wielkich zgromadzeniach
można przeżyć ogromne uniesienia, ale nawrócić się można tylko w
małej grupie".
Prawdziwe nawrócenie jest zawsze procesem głęboko osobistym
i indywidualnym, dotyka ono najbardziej intymnych i wewnętrznych
postaw i problemów życia. W rozważaniach na temat przyszłości Kościoła
nie może zabraknąć świadomości, że Kościół jest dziełem Ducha Świętego.
Obecność i działanie Tego, który podtrzymuje to, co słabe, a nawet
ożywia to, co martwe i obumarłe, nie pozwala nigdy zwątpić i jest
źródłem chrześcijańskiego optymizmu. Także pośród przeobrażeń i wyzwań
współczesnego świata.
DEUS ADHUC VIVIT!
Refleksja niniejsza powstała na kanwie artykułu ks. K. Kaucha Chrześcijaństwo jutra, w: Więź (2002) nr 3, s. 42-52
Pomóż w rozwoju naszego portalu