To miał być czas łaski ze św. Michałem Archaniołem. Misje w czasie pandemii zdarzają się rzadko. To czas spotkania nie z wirusem, ale z Jezusem. Głośna nowina o wirusie nigdy nie będzie głośniejsza od Dobrej Nowiny o Chrystusie. Chociaż na twarzach maski, w sercach będą spływać łaski. Łaska po łasce. Tak wielkie dary przygotował Pan Bóg na ten święty czas – tak mieli mówić do wiernych ojcowie michalici, którzy sami zachorowali i nie mogli przybyć do Bolkowa.
- Po różnych trudach wiedzie nasze życie, one też nas umacniają, budują naszą wiarę. Niech to też będzie taka próba, która nie osłabi nas, ale raczej umocni, bo jak głosi polskie porzekadło: „co się odwlecze, to nie uciecze” – pocieszał przybyłych na Mszę św. odpustową ku czci św. Jadwigi ks. Mirosław Rakoczy – diecezjalny duszpasterz rodzin, który tego dnia na prośbę ks. kan. Wiesława Pisarskiego sprawował świąteczną Eucharystię. – W okolicznościowej homilii ks. Rakoczy podkreślił, że św. Jadwiga potrafiła zrezygnować z wielu wygód i przywilejów, żeby być bliżej Boga i swojego ludu jako księżna. – A czy ja potrafię z czegoś zrezygnować, żeby być bardziej wolnym w swoim duchu, aby być wolnym człowiekiem – pytał homileta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu