Nie sposób nie zaobserwować, że mamy dzisiaj do czynienia z czymś, co można by nazwać dewaluacją najważniejszych słów. Mówiąc np. o miłości, można dzisiaj mieć na myśli równie dobrze wyłącznie fizyczny jej aspekt, jak i jedną z trzech cnót teologalnych. Nikogo chyba też to nie dziwi – rewolucję najprościej zacząć właśnie od języka. Kiedy kluczowe pojęcia napełnimy nową, drastycznie inną treścią, zamęt gotowy. Słowa stają się pałkami. Tak jest i dzisiaj – wszyscy mówią o wolności, jednak w jej rozumieniu brakuje wspólnego mianownika. Ile ludzi, tyle definicji. Tak wygląda świat, gdzie wszystko jest subiektywne.
Wolność dzisiaj jest pałką na ludzi, którzy uważają, że aborcja nigdy nie jest czymś dobrym. W mniemaniu środowiska pro – choice wolność oznacza prawo do robienia wszystkiego, co się uważa za słuszne. Pomijają fakt, że sama idea prawa ogranicza wolność. Wydają się oni zapominać, że istnieją pewne granice wolności, do których należy choćby wolność drugiego człowieka. Oczywiście zaraz ktoś powie – „płód to nie człowiek”. Ciekawe tylko skąd się wzięło takie pojęcie biologiczne, jak okres prenatalny życia człowieka?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wolność przede wszystkim jest tym, co czyni nas ludźmi. Wolność upodabnia nas do Stwórcy. Wolność czyni nas zdolnymi do miłości. I wreszcie wolność zawsze pociąga za sobą odpowiedzialność. Ostatecznie wybór zawsze należy do człowieka i tak samo konsekwencje podjętego wyboru zawsze spadają na człowieka. Współczesny świat natomiast robi wszystko, żeby wolność oddzielić od odpowiedzialności. Ale tego nie da się rozdzielić, tak jak nie da się rozdzielić dzieła sztuki od artysty.
W kontekście ostatnich sporów nie brakuje także zasłaniania się sumieniem. Tak jakby było ono wręcz czymś, co ustanawia, co jest dobre, a co złe. Tak naprawdę jednak jest ono niczym oczy. Sumienie bowiem tylko odczytuje dane przez Boga prawo i wskazuje nam, czy zgodnie z nim postępujemy. Co więcej, może być ono źle ukształtowane, ktoś może np. sądzić, że kradzież nie jest niczym złym. Jednak czy zmienia to obiektywną prawdę o niemoralności kradzieży?
Reklama
Obchodzimy dzisiaj uroczystość Wszystkich Świętych. Są to ludzie, którzy wykorzystali swoją wolność we właściwy sposób i dzięki temu widzą Boga twarzą w twarz. Właśnie dlatego są świętymi, bo nie uciekali od odpowiedzialności. Może przy tej okazji warto przypomnieć, że jest też druga strona medalu. Mam na myśli piekło. Abp Fulton Sheen powiedział kiedyś, że ludzie zaczynają gorszyć się wspomnieniem piekła, gdy tylko przestaje ich gorszyć grzech. A czym jest grzech? Właśnie wykorzystaniem wolności w niewłaściwy sposób, dokonaniem złego wyboru. Piekło zaś jest gwarancją ludzkiej wolności. Jeśli ktoś dzisiaj zaprzecza istnieniu piekła, albo mówi, że jest ono puste, to znaczy, że w przeciwieństwie do Boga, nie szanuje ludzkiej wolności.
Wolność, którą na sztandary wzięli walczący o prawo do aborcji tak naprawdę winna się zwać dowolnością. Jest ona wyzuta z odpowiedzialności i nieskrępowana moralnością. To prawo do czynienia wszystkiego, co tylko ktoś w sumieniu (nieważne jak ukształtowanym) uzna za właściwe. Taka rzeczywistość już ma swoją nazwę. To anarchia.