Pierwsze pielgrzymki do grobu św. Jadwigi Śląskiej przybywały tuż po jej śmierci, w 1243 r. Tradycja próśb o wstawiennictwo Patronki Śląska, wsparta ogłoszeniem Jej Świętą, trwa do dziś. I nie słabnie.
Trzebnicka bazylika, ogłoszona w 2007 r. międzynarodowym sanktuarium, niezmiennie od wieków przyciąga pielgrzymów pragnących modlić się za przyczyną św. Jadwigi. Co więcej, ostatnie doniesienia wskazują, że kult Świętej znacznie przekracza region Śląska, któremu ona patronuje. W czasach kryzysu po pomoc przychodzą do Jadwigi m.in. Portugalczycy (szerzej: strony 6 i 7). Żywot Świętej pokazuje jednak, że może być ona dla wierzących wzorem w wielu dziedzinach życia.
Święta od pokory. Jadwiga, choć była żoną księcia Henryka Pobożnego, a więc zarazem księżną śląską, choć posiadała majątek i władzę, nie upajała się nimi. W opisie jej życia znajdujemy wiele wzmianek o ufundowanych przez nią darach i umorzonych grzywnach. Księżna nie musiała nosić głowy wysoko, by uznawano ją za wspaniałą.. Zdaje się, że doskonale wiedziała, jak żyć, by zaskarbić sobie łaski nieba.
Święta od miłości. Najważniejsze miłości w życiu człowieka to miłość do Boga i bliźniego. W osobie Jadwigi realizowały się one na wielu płaszczyznach. Z jednej strony: wierna, wzorowa żona; z drugiej: kochająca matka pięciorga dzieci. Oddana miłości do swojej rodziny, a jednocześnie umiejąca po stracie bliskich oddać się całkowicie na służbę Bogu w klasztorze. Łaskawa dla potrzebujących, a wymagająca dla samej siebie. Gospodarna i pobożna.
Święta od zdrowia. Złotymi zgłoskami w historii Śląska zapisała się także działalność charytatywna św. Jadwigi, a w tym także i jej troska o to, co dziś moglibyśmy nazwać służbą zdrowia. Założyła dworski szpitalik, w którym pomoc otrzymywali chorzy i kalecy. Ponadto podczas objazdów księstwa często odwiedzała potrzebujących, którym nie szczędziła gestów i czynów miłosierdzia. Podobnie rzecz się miała ze wsparciem, jakiego udzielała służbie, więźniom i zdolnym uczniom.
Święta od dyplomacji. W Liturgii Godzin, w tekście poświęconym św. Jadwidze Śląskiej czytamy m.in.: „Bywało, że zamieniała karę śmierci czy długiego więzienia na prace przy budowie kościołów lub klasztorów. Jej mąż chętnie na to przystawał. Była jednak tak delikatna wobec swojego męża, że zawsze jemu zostawiała ostateczną decyzję. Jego też podpis figuruje przy licznych dekretach fundacji”. Kolejnym przykładem dyplomacji Jadwigi była jej prośba o uwolnienie męża z niewoli. Można jednak powiedzieć, że jej dyplomacja nieco różniła się od tej, której teraz jesteśmy świadkami - Jadwiga w swoich działaniach była absolutnie szczera.
Czytając żywoty świętych, czasem odnosimy wrażenie, że opisane postaci są nieco odrealnione, że na pewno nie mogły tak żyć, że ich historię ubarwiły wielowiekowe przekazy. Jednak choć życiorys św. Jadwigi faktycznie jest imponujący, nie można odebrać mu realizmu. Pokazuje on dobitnie, że świętym można być zarówno w codzienności, jak w wielkich sprawach; w ogromnych metropoliach i małej Trzebnicy; wreszcie może się okazać, że historia kogoś z nas (bo przecież do świętości powołani jesteśmy wszyscy) będzie po latach inspiracją dla wielu pielgrzymów. A proste rzeczy, w których byliśmy wierni, staną się przykładem i nauką dla wątpiących w prawdziwość świętości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu