Reklama

Niedziela Częstochowska

Cieszył się Kościołem

Maciej Orman/Niedziela

Oddany duszpasterz, dobry organizator, świetny gospodarz. Po krótkiej i ciężkiej chorobie zmarł ks. kan. Roman Łodziński, budowniczy kościoła Zesłania Ducha Świętego w Częstochowie i pierwszy proboszcz parafii pod tym wezwaniem oraz dziekan dekanatu św. Antoniego z Padwy w Częstochowie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zorganizował parafię dosłownie od podstaw. Spędził tu 19 lat i oddał jej całe serce.

Pasterz i gospodarz

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ksiądz Roman był Bożym człowiekiem. Przyszedł do parafii, kiedy tu był ugór, krzaki, wszystko zarośnięte. Musiał organizować ludzi do budowy. Podołał bardzo dużemu wyzwaniu. Widać, że kościół jest piękny. Nie tylko jako budowla, ale ten z dusz i serc – twierdzi Jadwiga. – Zjednał sobie ludzi. Teraz mają gdzie się modlić. Dzięki niemu parafia jest tak rozbudowana. Bardzo dużo rzeczy działo się za jego sprawą. Nawet kiedy brakowało pieniędzy, to zawsze znaleźli się jacyś sponsorzy, ale to było wszystko na jego głowie. On wszystko załatwiał – mówi Zbigniew. – Kiedy głosił kazania, to porywał. Taka była jego rola jako pasterza naszej wspólnoty – dodaje. – Przede wszystkim mówił, żeby się nie lękać, ale mieć wiarę. Jestem pewny, że on się nie bał – Sylwester z trudem powstrzymuje się od płaczu.

Przewodnik

Reklama

– Dusza człowiek. Rzadko się takich spotyka. Wspaniały gospodarz. Zrobił tak dużo, a jeszcze mieliśmy tak wiele w planach. Wspólnie pracowaliśmy, ale ksiądz Roman nam przewodził. Ciągnął nas do przodu. Byliśmy jedną wielką rodziną. Pierwszy raz spotkałam taką parafię i takiego człowieka, który umiał nas scalić, od maleńkiego do najstarszego – wzrusza się Iwona z rady parafialnej. – Dwa tygodnie temu zamieniłam z księdzem ostatnie słowa. Duch Święty chyba mnie natchnął i zadzwoniłam. Słychać było, że jest mu ciężko – opowiada. – Kiedyś powiedziałam do pani Mirki, jego siostry, że on zostanie świętym. Jak się dowiedziałam, że zachorował, normalnie się popłakałam – przeżywa Jola.

Człowiek wspólnoty

– Był wspaniałym proboszczem. Najpierw zgromadził wspólnotę osób, żywych kamieni. Wtedy dopiero można robić wielkie dzieła. Dzięki niemu w parafii jest dużo wspólnot. Troszczył się o wszystkie, w każdą był zaangażowany – przyznaje Jadwiga. W parafii Zesłania Ducha Świętego działają: schola, służba liturgiczna, ognisko wychowawcze, Wspólnota Żywego Różańca (13 róż, w tym 2 męskie), Akcja Katolicka, rada parafialna, Wspólnota Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa, klub seniora i Apostolat Margaretka. W salkach domu parafialnego są stół do gry w tenisa stołowego, bilard i piłkarzyki. Odbywały się tam nawet zajęcia z aerobiku dla pań.

Miał gest

Reklama

– Kiedy dzieci przychodziły na salki, zawsze miały posiłki. Proboszcz zorganizował im zajęcia z języka angielskiego i pomoc w nauce. Otworzył bibliotekę i klub seniora. O cokolwiek by go poprosić, nie odmawiał. Starał się wszystkim pomóc. Był otwarty na propozycje – wtrąca Zbigniew. – Każdy, kto miał problem, mógł przyjść z tym do księdza i wspólnie rozwiązać sprawę. Proboszcz troszczył się też o chorych. Miał dla nich wielkie serce – zaświadcza Elżbieta. – Biedni dostawali w parafii chleb, a każde dziecko na mikołaja dostawało paczkę, nawet to, które przyszło pierwszy raz do kościoła. Ksiądz Roman angażował się we wszystko, co mógł – dopowiada Jadwiga. Parafianie podkreślają również, że proboszcz organizował pielgrzymki do Medjugorja, Fatimy, Ziemi Świętej, Włoch i do krajowych sanktuariów. Chciał, żeby rozwijali się duchowo i tworzyli jedną wielką rodzinę. – Organizował festyny, angażował kogo mógł. Ściągał sponsorów, żeby były pieniądze na wyjazd dla dzieci i młodzieży na wakacje. Organizował nawet pokazy dobrych filmów z przesłaniem – zaznacza Jadwiga. – Dla niego nie było nic niemożliwego – mówi Zbigniew. – Umiał zaangażować wiele ludzi do wspólnego dzieła – podkreśla. Warto wspomnieć, że ks. Roman zadbał o obecność parafii w internecie. Jej strona ma chyba najkrótszy adres ze wszystkich parafii w Polsce: www.parafia.org .

Bardzo dobry kolega

Z ks. Romanem Łodzińskim na jednym roku w seminarium studiował ks. Marek Jachna, obecnie proboszcz parafii Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza w Wierzchowisku. Znali się 36 lat. – Był wysportowany i pełen energii. W budowanie parafii włożył całe serce i oddał dużą część życia. Przez kilkanaście lat jeździł z dziećmi co roku na wakacje. Potrafił wyjątkowo uchwycić ludzi i tworzyć wspólnoty – wspomina. Jak zauważa, początki parafii były bardzo trudne. – Ksiądz Roman przez lata mieszkał w przerobionej szklarni. Z niej zbudował później pierwszą kaplicę. Ksiądz Jachna przyznaje również, że w dzieło powstawania parafii bardzo zaangażowała się też rodzina zmarłego m.in. brat Tomek i siostra Mirka, gospodyni.

Z ks. Romanem widywali się raz na tydzień. Ostatni raz rozmawiali przez telefon 30 października o godz. 17. – Wydawał mi jeszcze dyspozycje co do funkcjonowania parafii. Prosił, żeby mu pomóc. Kończyłem rozmowę, bo bardzo ciężko mu się mówiło. O godz. 21 został podłączony do respiratora. Wiele wniósł w życie samej Częstochowy – podsumowuje ks. Jachna.

Pogodził budowę i duszpasterstwo

Reklama

Ksiądz Marek Olejniczak, proboszcz parafii św. Melchiora Grodzieckiego w Częstochowie, poznał ks. Romana, gdy ten był wikariuszem w parafii św. Floriana. – Kiedy powstała nasza parafia, pomagał nam odprawiać Msze św., bo nieraz było więcej intencji, a nie mieliśmy jeszcze wikarych. Później zaczął budować parafię Zesłania Ducha Świętego. Byliśmy na podobnych etapach. Ja też starałem się o uzyskanie terenu pod budowę kościoła. Zaczęliśmy prawie w tym samym momencie. On skończył trochę wcześniej. Udało mu się przystosować kościół, który był w stanie surowym, do sprawowania Liturgii w bardzo przyzwoity sposób. Jego wykańczanie zaczął od elewacji zewnętrznej. Ściany są pokryte odpowiednimi warstwami tynku i kolorami. To był dla niego powód do radości i satysfakcji – wspomina ks. Olejniczak. Podkreśla, że ks. Roman był bardzo lubiany w parafii, a co najważniejsze – podczas budowy nie zapomniał o duszpasterstwie. – Parafia funkcjonowała bardzo prężnie na wszystkich płaszczyznach. Warto też zauważyć, że sam dom parafialny jest przystosowany do przyjmowania różnych grup. Zadbał o to od samego początku, na etapie projektu. Przygotował całe zaplecze – mówi.

Po raz ostatni spotkali się 24 października, w parafii św. Melchiora Grodzieckiego. – Rozmawialiśmy o różnych sprawach dotyczących Kościoła, o tym, że pandemia pokrzyżowała nam plany, a niektóre przekreśliła. Okazało się, że przekreśliła też jego ziemskie życie – zauważa ks. Olejniczak.

Zaufał nowemu księdzu

– To był bardzo otwarty człowiek. Kiedy zadzwoniłem do niego, po tym jak dowiedziałem się, że przychodzę tu do parafii, powiedział: „Przyjeżdżaj wieczorem”. Od razu spotkaliśmy się u niego w pokoju. „Będę chętnie wspierał to, co ksiądz będzie chciał robić”. Zaufał mi – opowiada ks. Norbert Tomczyk, który od lipca jest wikariuszem w parafii Zesłania Ducha Świętego. – Kościół pokazał mi zaraz po naszym pierwszym spotkaniu. „Zobacz, jest ogrzewanie podłogowe, a nad tabernakulum Matka Boża”. Pokazał też witraż Ducha Świętego. Było widać, że cieszy się tym kościołem, który wybudował – wspomina ks. Tomczyk. – To był przecież młody człowiek. Prowadził bardziej aktywny tryb życia niż ja. Przynajmniej 2 razy w tygodniu chodził na siłownię. Miał swój sprzęt. Jeździł też na grzyby – dodaje z uśmiechem. – I na ryby. Należał do koła wędkarskiego – dopowiada Zbigniew.

Modlitwa

Reklama

– Odkąd powstała parafia, codziennie o godz. 15 jest odmawiana Koronka do Bożego Miłosierdzia. Nieprzerwanie. Pan Jezus zawsze kogoś przyśle – cieszy się Elżbieta. Kiedy ks. Roman zachorował, parafianie modlili się za niego na Różańcu, a na Jasnej Górze od 9 do 16 listopada miały być odprawiane Msze św. nowennowe w intencji jego powrotu do zdrowia. Intencję trzeba było szybko zmienić...

Żałobnej Mszy św. w intencji ks. Romana Łodzińskiego 13 listopada w kościele Zesłania Ducha Świętego w Częstochowie przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. – Wszystkie miejsca i funkcje duszpasterskie śp. ks. kan. Romana były i pozostają świadectwem jego żywej wiary i radosnej służby Bogu i ludziom w mocy Ducha Świętego, który patronuje waszej parafii – powiedział w homilii.

Reklama

Przywołał również niedawną sytuację, kiedy udzielił ks. Romanowi uprawnienia do sprawowania sakramentu bierzmowania w swojej parafii, ponieważ z powodu kwarantanny bp Andrzej Przybylski nie mógł go udzielić. – To jest pewien znak, że sakrament bierzmowania był jedną z ostatnich posług, które proboszcz sprawował tu wobec ludzi młodych, dzisiaj niestety tak mocno podzielonych w naszej ojczyźnie wiernością Bogu i jego przykazaniom, i takim czy innym podszeptom. Jak bardzo potrzeba mocy Ducha Świętego! Dlatego udzieliłem mu tego uprawnienia, żeby już nie czekać, żeby umocnić ludzi młodych w darach Ducha Świętego na ich przyszłe życie – podkreślił abp Depo. – Śp. ks. Roman przez całe kapłańskie życie stawał codziennie, aby uobecniać tajemnicę Eucharystii budującą Kościół Chrystusowy na ziemi. Do niej prowadził przez głoszenie słowa Bożego, posługę w sakramencie pokuty i pojednania i na wielu jeszcze innych odcinkach jego zaangażowania, żeby z ludzi tworzyć wspólnotę. A ten kościół z pewnością będzie znakiem tego wewnętrznego budowania – zaznaczył.

– Wierzymy, że śp. ks. Roman będzie miał udział w tajemnicy wskrzeszenia w dniu ostatecznym i że słowa Chrystusa: „kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” wypełniają się dla niego już dzisiaj w zjednoczeniu z Nim na wieki – zakończył metropolita częstochowski.

14 listopada Mszy św. pogrzebowej w kościele Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Trębaczewie, gdzie ks. Roman został ochrzczony, przewodniczył bp Andrzej Przybylski, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej. – Tu się zaczęło jego bycie świątynią Ducha Świętego. Kapłaństwo ks. Romana najbardziej zrealizowało się w tajemnicy boskiego tchnienia, Ducha Świętego. Oddał ducha, aby żyć w Bogu – przypomniał.

Ks. kan. Roman Łodziński odszedł do Pana 9 listopada w wieku 55 lat, w 30. roku kapłaństwa. Jego ciało spoczęło na cmentarzu parafialnym w Trębaczewie.

Podziel się:

Oceń:

+11 -2
2020-11-14 20:01

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Parafia się wzmacnia

Marian Florek

Więcej ...

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

2024-12-11 07:21

Kuria Kielecka

58-letni proboszcz parafii w Mniowie zginął w wypadku, do którego doszło we wtorek wieczorem na drodze krajowej nr 74 w Ćmińsku (Świętokrzyskie) - ustaliła policja.

Więcej ...

W 43.rocznicę wprowadzenia stanu wojennego

2024-12-13 22:19

Biuro Prasowe AK

- Przecież człowiek w swojej godności to istota stworzona na obraz i podobieństwo Boga i każdy zamach na godność ludzką jest zamachem na Stwórcę – mówił abp Marek Jędraszewski.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

O. Tadeusz Rydzyk wytacza proces stacji TVN

Wiadomości

O. Tadeusz Rydzyk wytacza proces stacji TVN

Patronka dobrego spojrzenia

Święci i błogosławieni

Patronka dobrego spojrzenia

Arcydzieło moralności

Święci i błogosławieni

Arcydzieło moralności

Czy korzystam z mądrości Boga zawartej w darze Jego...

Wiara

Czy korzystam z mądrości Boga zawartej w darze Jego...

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

Kościół

Świętokrzyskie: W wypadku samochodowym zginął proboszcz

Rektor UKSW: prof. Mirosław Kurkowski nie żyje

Kościół

Rektor UKSW: prof. Mirosław Kurkowski nie żyje

Pierina Gilli i Godzina Łaski, czyli objawienia w...

Wiara

Pierina Gilli i Godzina Łaski, czyli objawienia w...

USA: Ksiądz odprawia Mszę św. na tle kobiet tańczących...

Kościół

USA: Ksiądz odprawia Mszę św. na tle kobiet tańczących...

Jaki krok w mym życiu wydaje się teraz najtrudniejszy?

Wiara

Jaki krok w mym życiu wydaje się teraz najtrudniejszy?