Papież zaznaczył, że Maryja była kobietą modlitwy, zanim poznał ją świat i zanim Anioł Gabriel zwiastował jej, że zostanie Matką Syna Bożego. „Należy ona do wielkiego zastępu ludzi pokornego serca, których oficjalni historycy nie umieszczają w swoich księgach, ale z którymi Bóg przygotował przyjście swego Syna” – podkreślił Franciszek.
Reklama
Ojciec Święty przypomniał, że Maryja modliła się w momencie zwiastowania, a jej wyrażenie zgody na Boży plan zostało poprzedzone przez wiele innych aktów posłuszeństwa woli Bożej w historii zbawienia. „Nie ma lepszego sposobu, by się modlić, niż stanąć tak, jak Maryja w postawie otwartości: «Panie, niech się stanie to, czego chcesz, kiedy chcesz i jak chcesz»” – podkreślił papież. Zaznaczył, że w pokornej miłości, oferowanej w każdej sytuacji, stajemy się narzędziami Bożej łaski.
Franciszek zwrócił uwagę, że modlitwa potrafi uśmierzyć lęk, umie przekształcić go w dyspozycyjność. „Jeśli w modlitwie rozumiemy, iż każdy dzień dany przez Boga jest wezwaniem, to poszerzymy serce i przyjmiemy wszystko” - wskazał.
Ojciec Święty podkreślił, że Maryja towarzyszy w modlitwie przez całe życie Jezusa, aż po śmierć i zmartwychwstanie, a w końcu towarzyszy pierwszym krokom rodzącego się Kościoła. „Mocą Ducha Świętego stała się Matką Boga, i mocą Ducha Świętego stała się Matką Kościoła” – stwierdził papież.
„Wszystko, co dzieje się wokół niej, odzwierciedla się ostatecznie w głębi jej serca: dni pełne radości, a także chwile najbardziej mroczne, kiedy także i jej trudno zrozumieć drogi, przez które musi przejść Odkupienie. Wszystko wiedzie do jej serca, by zostało przeniknięte modlitwą i przez nią przekształcone. Czy to chodzi o dary Magów, czy też o ucieczkę do Egiptu, aż po straszliwy Wielki Piątek męki: Matka wszystko to niesie w swoim dialogu z Bogiem. Ktoś porównał serce Maryi do perły o niezrównanym blasku, ukształtowanej i wypolerowanej cierpliwym przyjęciem woli Bożej poprzez tajemnice Jezusa rozważane na modlitwie. Jakże to wspaniałe, jeśli także i my możemy nieco przypominać naszą Matkę, z otwartym sercem na słowo Boże, z sercem milczącym, z sercem posłusznym, z sercem potrafiącym przyjmować słowo Boże i pozwalać, by wzrastało jako ziarno dobra Kościoła!” – powiedział Franciszek na zakończenie swojej katechezy.