W dzisiejszej Ewangelii
z XXV niedzieli zwykłej w roku C
chwali Chrystus roztropność
nieuczciwego zarządcy,
który okazał się takim
«w stosunkach z ludźmi
podobnymi sobie»,
jak «synowie tego świata»,
którzy są «roztropniejsi…,
niż synowie światła» (por. Łk 16,8).
Przypowieść ta
przywodzi nam na myśl
ostateczne rozstrzygnięcia
ludzkiego bytowania,
gdy każdy z nas
stanie przed Bogiem,
aby zdać sprawę
ze swego zarządu,
bo dłużej «już nie będzie
mógł być rządcą» (por. Łk 16,2).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sytuacja nieuczciwego zarządcy
nie jest komfortowa,
ponieważ został oskarżony
przed swoim Panem,
«że [beztrosko] trwoni jego majątek»,
zamiast go pomnażać,
jak inni zarządcy dóbr Pana,
którzy otrzymali
dwa, pięć i więcej talentów.
Cóż więc ma począć w tak
dyskomfortowej dla siebie sytuacji?
Postanawia na tym oszustwie
zdobyć szacunek
«każdego z dłużników swego Pana»,
których wzywa do siebie,
by im darować część długu
i w taki sposób zaskarbić sobie
ich przychylność (por. Łk 16,3-7).
Reklama
Znamienne jest
w tej ewangelicznej perykopie to,
że Chrystus mówi tę przypowieść
do swoich uczniów,
których w ten sposób
przygotowuje do posługi
Ewangelizatorów tego świata,
będącego w nieprzyjaźni
z Bogiem, Jego objawieniem
i synami światłości.
W kontekście naszych czasów
możemy powiedzieć,
że niewiele się zmieniło
w postępowaniu «synów tego świata»,
gdyż dalej są nieuczciwi
i przebiegli we wzajemnych relacjach,
a wobec «synów światła»
czasem nawet wrogo nastawieni,
jakkolwiek nie brakuje im nigdy
w relacji do nich roztropności.
I vice versa -
usprawiedliwia Pan
użycie materialnych dóbr
dla celu pozyskania przyjaciół
dla Bożego dzieła,
tak aby jego owoc zasługiwał
na ostateczną nagrodę
w «wiecznych przybytkach»
Bożego Królestwa,
przygotowanych
dla «wiernych w drobnej rzeczy» (por. Łk 16,9-10).
«Kto bowiem w drobnej rzeczy jest wierny,
ten i w wielkiej będzie wierny,
a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy,
ten i w wielkiej nieuczciwym będzie.
Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną
nie okazaliście się wierni,
prawdziwe dobro kto wam powierzy?
Jeśli w zarządzie cudzym dobrem
nie okazaliście się wierni,
kto wam da wasze?» (Łk 16,10-12).
Jednak nie oznacza to
jakoby cel uświęcał środki
skłaniając do służby dwom Panom,
«gdyż albo jednego będzie nienawidził,
a drugiego miłował,
albo z tamtym będzie trzymał,
a tym wzgardzi» (Łk 16,13).
Reklama
Stąd konkluzja Mistrza z Nazaretu:
«Nie możecie służyć Bogu i mamonie!» (Łk 16,13)
wskazuje na odwieczny problem,
z którym boryka się człowiek
już od bram raju,
które zatrzasnęły się za nim,
gdy odchodził w hańbie
nieposłuszeństwa Bogu,
bo upodobał sobie
owoce z drzewa
poznania dobra i zła (por. Rdz 3,22-24).
Zna dobro i jego dobrodziejstwa,
a czyni zło i w konsekwencji
odwraca się od swego Jedynego Pana,
któremu winien służbę i posłuszeństwo.
Idzie za marnościami tego świata,
które wydają mu się jego skarbem,
gdy tymczasem prowadzą go
na manowce życia
w ułudzie samozbawienia.
Tymczasem naszemu Panu i Bogu
zależy nie na fałszu naszego istnienia,
ale na dobru poznania prawdy
o nas samych i naszych słabościach
celem zbawienia wszystkich,
bo «za wszystkich…
wydał samego siebie na okup…,
jako świadectwo we właściwym czasie» (1Tm 2,6).
Ze względu na to świadectwo
Paweł «został ustanowiony
głosicielem i apostołem,
nauczycielem pogan
w wierze i w prawdzie» (1Tm 2,7),
a wraz z Nim
każdy z nas staje się
uczniem Chrystusa,
wezwanym do modlitwy
i dobrego życia.