Reklama

To powołanie

Niedziela małopolska 16/2012

Jest młoda, ambitna i pracowita. Ma świadomość, że w jej zawodzie należy się dokształcać, co konsekwentnie czyni. Jednak pamięta, że powinna znaleźć czas na zainteresowanie losem pacjenta. Chorzy to doceniają. Widząc zaangażowanie pani doktor, zgłosili ją do plebiscytu „Miłosierny Samarytanin”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dr. Jolanta Osieleniec wykonuje zawód lekarza od dwunastu lat. Pracuje w Szpitalu im. Dietla w Krakowie. Jest specjalistą w zakresie chorób wewnętrznych i w trakcie drugiej specjalizacji - z reumatologii. Zapracowana, uczestnicząca w kolejnych konferencjach, wyznaje, że dziś nie wyobraża sobie innego zawodu. Ale dodaje, że ma również inne zainteresowania; lubi zwiedzać, czytać książki, interesuje ją aktualna sytuacja społeczno-polityczna w Polsce, a ostatnio zapisała się na kurs flamenco.

Obowiązki

Reklama

Gdy pytam, kiedy zdecydowała, że zostanie lekarzem, przyznaje, iż nie było przełomowego momentu: - Ta myśl towarzyszyła mi od dawna. Już idąc do liceum i decydując się na klasę biologiczno-chemiczną, w pewnym sensie myślałam o medycynie. Mama dr Jolanty wspomina, że przed laty, gdy córka wybierała szkołę średnią, zawód lekarza podpowiadał ojciec. - Mąż bardzo chciał, żeby Jola poszła w tym kierunku - przyznaje Danuta Osieleniec. - A że świetnie się uczyła, więc te zamiary i plany się ziściły.
Przybliżając swoją pracę, lekarka opowiada, że dzień na oddziale rozpoczyna o 7.30. - Wtedy zaczynają się pierwsze przyjęcia, przeglądanie wyników badań - wylicza. - Później o 8.15 mamy odprawę. Po niej następują wizyty na salach, kolejne przyjęcia i przeglądanie wyników, rozmowy z pacjentami. Dr Jolanta uzupełnia, że dużym problemem pracowników służby zdrowia w chwili obecnej jest nadmierna biurokracja, a tymczasem pacjenci najbardziej czekają na rozmowę, na spotkanie. - Jeśli więc chce się pogodzić to wszystko, to trzeba zostać trochę dłużej - mówi. - Nie da się wyjść o godzinie ustalonej odgórnie. A nawet gdy się już wyjdzie, to trudno jest zapomnieć o tym, co się w szpitalu dzieje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cienie i blaski

Moja rozmówczyni przyznaje, że w pracy lekarza najtrudniejsze są sytuacje związane ze śmiercią: - Przebywanie wtedy z pacjentem, informowanie go o tym - wyjaśnia. - Chorzy rzadko pytają wprost, chociaż czasami postrzegają lekarzy jak bogów. Ponadto poczucie bezradności. Wciąż są schorzenia, których pomimo bardzo zaawansowanych technik diagnostycznych i możliwości terapeutycznych, nie można wyleczyć. Ta bezsilność sprawia, że lekarzowi jest ciężko.
Są też chwile radosne. - Najprzyjemniej jest wtedy, gdy po leczeniu przychodzi pacjent i dziękuje, i przyznaje, że nie wierzył - mówi z uśmiechem dr Jolanta Osieleniec. - To sprawia, że chce się jeszcze lepiej pracować. Szczególnie gdy chory nie był wcześniej przekonany do jakiejś terapii, gdy miał przykre doświadczenia ze służbą zdrowia. Wtedy to odzyskanie zaufania jest najpiękniejsze! Pani doktor dodaje, że rozumie sytuację pacjenta, który przychodząc do szpitala, powierza lekarzom to, co ma najcenniejszego - swoje zdrowie. Rozumie, że chory może być niemiły, poirytowany, co wynika z jego lęków i obaw.

Wyróżnienie

Wyrozumiałość dr Osieleniec dla pacjentów, troskę o ich los doceniono w tegorocznej edycji plebiscytu „Miłosierny Samarytanin”, w którym została wyróżniona. - Wiedziałam, że taki plebiscyt jest, nawet rok wcześniej byłam na uroczystym finale - przyznaje lekarka. - Nie uwierzyłabym, gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że za rok znajdę się w gronie wyróżnionych. Wiem, że do plebiscytu zgłosili mnie pacjenci. Dla mnie to najpiękniejsze wyróżnienie, jakie może lekarz otrzymać. Właśnie dlatego, że inicjatywa wyszła od nich.
Z docenienia córki dumni są rodzice. Państwo Danuta i Wincenty Osieleńcowie uczestniczyli w finale plebiscytu. - Gdy usłyszeliśmy werdykt kapituły, byliśmy zaskoczeni, wzruszeni i szczęśliwi - przyznaje Danuta Osieleniec.
Słuchając werdyktu kapituły plebiscytu, dowiedziałam się jeszcze o pomocy, jakiej dr Jolanta udziela półsierocie, którą się opiekuje. Gdy pragnę zdobyć więcej informacji na ten temat, moja rozmówczyni zdecydowanie zamyka temat: - To prywatna sprawa. Po śmierci matki dziewczynka potrzebowała opieki, a ponieważ jest to ktoś z rodziny, więc to chyba normalne… Po chwili dodaje, że pomoc siedmiolatce przynosi i jej wiele radości.

Zysk

Podkreślanie, że nie tylko daje, ale i za każdym razem zyskuje w relacji z pacjentem, to kolejna cecha wyróżnionej pani doktor. Przyznaje, że wiele się od nich uczy, że chętnie ich słucha, że podziwia starsze panie, które pomimo wielu ograniczeń potrafią okazywać zainteresowanie otaczającym je światem i jeszcze innych do tego zachęcać. Również swoją życzliwość i serdeczność tłumaczy wpływem innych: - Pracuję wśród ludzi, którzy wiele dobrego czynią na co dzień, nie jestem w tym sama. Jako lekarz tak realizuję swe powołanie. Dla mnie to naturalne. I ciężko mi o tym rozmawiać. Tak zostałam wychowana. Moi rodzice nauczyli mnie, że jak się robi coś dobrego, to nie powinno się o tym za dużo mówić. Szczególnie mama jest dla mnie takim niekwestionowanym wzorem w tym względzie.
Natomiast Danuta Osieleniec mówi skromnie, że nie widzi swych zasług: -- Jola od zawsze była takim dobrym i pracowitym dzieckiem. Swoją rolę odegrały w jej wychowaniu również Kościół i katecheci. Zawsze wyróżniała ją wrażliwość. Chętnie pomagała innym. I tak zostało.

Podziel się:

Oceń:

2012-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Papieskie orędzie Urbi et Orbi: Narodziny Pana to narodziny pokoju

2025-12-25 12:57

Vatican Media

Jezus jest Zbawicielem. Dzięki Jego łasce każdy z nas może i musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby oddalić nienawiść, przemoc i antagonizmy, a praktykować dialog, pokój i pojednanie – podkreślił Papież Leon XIV w orędziu Urbi et Orbi. Prawdziwy pokój wymaga odpowiedzialności i otwarcia serca na cierpiących, a jego źródłem jest przyjęcie Dzieciątka z Betlejem, które przynosi nadzieję całemu światu – relacjonuje Vatican News.

Więcej ...

Mowa ciała w rodzinie. Na te znaki uważaj!

2025-12-25 22:19

Ks. Marek Studenski

Dzisiaj opowiem Ci historię, która nie daje spokoju. Mały chłopczyk, bardzo ciężko chory, trafia na OIOM… reanimacja, sekundy, życie na włosku. Uratowany wraca do ośrodka — i nikt nie chce go adoptować, bo „to zbyt trudne”

Więcej ...

Zaproszenie na koncert

2025-12-25 21:39

Archiwum Strażackiej Orkiestry Dętej w Królówce

Koncert „Dla Ciebie Boża Dziecino” odbędzie się już w najbliższą sobotę. Organizatorzy zapraszają!

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Kościół

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką,...

Wiara

Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką,...

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Wiadomości

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Kościół

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Niedziela Kielecka

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko