Świat włoskiego sportu pogrążył się w żałobie. Przypomina się, że Włosi zakochali się w Rossim podczas zwycięskiego dla nich mundialu, który zamienił w bajkę i pasmo ogromnych emocji.
"Świat piłki nożnej i Włochy opłakują symbol mundialu z 1982 roku" - podkreśliła "La Gazzetta dello Sport" żegnając uwielbianego piłkarza, którzy zmarł w wyniku nieuleczalnej choroby.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dziennik dodał: "To straszna wiadomość w środku nocy, która wstrząsnęła światem piłki - włoskiej i światowej, a także wszystkimi Włochami".
"Bohater Włoch-mistrzów świata, które pokonały Brazylię Zico, Argentynę Maradony, Polskę Bońka i w finale Niemcy Rummeniggego" - przypomniała włoska gazeta.
To dzięki Rossiemu, który strzelał bramki jak szalony, tamtego lata wszyscy Włosi wyszli na place świętować zwycięstwo - podkreślają media.
Urodzony 23 września 1956 roku w Prato w Toskanii piłkarz rozpoczął karierę w Como. Potem grał w Vicenzy, w Perugii, a w latach 1982-1985 w Juventusie, m.in. wspólnie ze Zbigniewem Bońkiem i Michelem Platinimi.
Reklama
W 1982 roku oszołomił wszystkich na mundialu, na który pojechał niemal w ostatniej chwili, gdy skrócono mu karę dwuletniej dyskwalifikacji za udział w aferze z handlem meczami. Dołączył prawie w biegu do "Squadra Azzura" i już nie dało się go zatrzymać. Na mistrzostwach świata strzelił 6 bramek, w tym dwie w półfinale polskiej drużynie pod wodzą Antoniego Piechniczka.
W reprezentacji kraju zdobył łącznie 20 bramek w 48 meczach.
Po Juventusie grał jeszcze w AC Milan i Veronie. Karierę zawodnika zakończył w 1987 roku z powodu kontuzji kolan.
Trafił na sporządzoną przez FIFA listę stu najlepszych piłkarzy XX wieku.
W 2016 roku Paolo Rossi wydał wspomnienia "1982. Mój mityczny Mundial". W jednym z wywiadów w związku z premierą książki król strzelców opowiedział: "Byliśmy jak bracia, a trener Enzo Bearzot jak nasz ojciec".
Wskazywał: "Tamto lato odzwierciedla naszą włoską duszę. Kiedy czujemy się przegrani, potrafimy znaleźć drogę wyjścia. To były Włochy piękne i solidarne; zaczęliśmy źle, a zakończyliśmy triumfem. Pokonaliśmy Argentynę, Brazylię, Polskę i Niemcy".
Rossi przyznał, że nikt nie spodziewał się, iż w mistrzostwach świata strzeli trzy bramki Brazylii, dwie Polsce i jedną w finale Niemcom.
"Nie byłem szczególnie mocny. Miałem za sobą poważne wypadki i dyskwalifikację w rezultacie afery korupcyjnej" - zaznaczył, choć zapewnił, że "nic złego nie zrobił".
"Reprezentacja była moją prawdziwą drużyną, bardziej niż klub. Byliśmy rodziną; także dzisiaj jesteśmy dla siebie kimś więcej niż byłymi kolegami" - powiedział "Pablito" cztery lata temu.
Reklama
Przez wiele lat był komentatorem sportowym w stacjach telewizyjnych. W 2011 roku wystąpił we włoskiej edycji "Tańca z gwiazdami" w stacji RAI. Prowadził także ośrodek agroturystyczny w Toskanii.
Z Rzymu - Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ pp/