Marsz Gwiaździsty dla Jezusa wyruszył w minioną niedzielę z trzech stołecznych kościołów w różnych miejscach centrum stolicy, by zakończyć się na pl. Zamkowym przed kościołem akademickim św. Anny. Marsz, a potem śpiew, taniec, słuchanie świadectw, wspólna modlitwa i słowo pasterskie kard. Kazimierza Nycza, wieńczące „Misję…”, jak cała ta akcja, miały pomóc w dotarciu ze Słowem Bożym przede wszystkim do osób, które utraciły więź z Kościołem. Ale nie tylko do nich. - Także do tych, którzy nigdy jej nie posiadali, a szukają sensu życia i trwałych wartości: prawdy, dobra, sprawiedliwości - tłumaczy ks. Andrzej Grefkowicz, koordynator Marszu, bezprecedensowej, jak cała „Misja…”, inicjatywy ewangelizacyjnej. Ma też ożywić struktury Kościoła warszawskiego, szczególnie wspólnoty parafialne i akademickie oraz relacje między duszpasterzami a osobami świeckimi w parafii.
„Misja…” to akcja odbywająca się w obu stołecznych diecezjach, a której projekt powstał z inicjatywy kard. Kazimierza Nycza i abp. Henryka Hosera. Jest częścią europejskiej inicjatywy ewangelizacyjnej „Misja w metropolii”, stworzonej przez Papieską Radę ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji. Objęła już 12 europejskich miast. Do jej organizacji zaproszono księży i świeckich przedstawicieli katolickich wspólnot, ale przede wszystkim zaproszono wiernych.
Kłopot z… nadmiarem
Reklama
W Warszawie akcja ewangelizacyjna objęła przede wszystkim parafie i środowiska akademickie. Jej uczestnicy w asyście kapłanów odwiedzają akademiki, kluby, nawiązując rozmowy na tematy wiary. W wielu kościołach parafialnych zostały zorganizowane spotkania tematyczne, poświęcone m.in. współczesnym zagrożeniom duchowym, aktywizacji osób starszych, roli Pisma Świętego w życiu małżeństwa i rodziny, relacjom ateistów i wierzących.
Zorganizowano wiele oddolnych inicjatyw, które są efektem mobilizacji świeckich wspólnot. - Propozycji jest tyle, że słyszy się opinię, że jest kłopot z nadmiarem, gdyż można przebierać w rozmaitych inicjatywach - mówił Katolickiej Agencji Informacyjnej ks. Paweł Kulpiński, duszpasterz młodzieży i służby liturgicznej, odpowiedzialny za Szkołę Ewangelizacji św. Andrzeja. Jako godną polecenia inicjatywę podjętą w czasie „Misji…” wskazał Cristotecę, która odbyła się w klubie Proxima. - Młodzież bawiła się do samego rana, choć nie było alkoholu i używek - chwalił i organizatorów, i uczestników ks. Kulpiński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sacrum na nowo
O tym, jak okazywać sobie więcej miłości i twórczo przeżywać związek małżeński, rozmawiano w ostatnią sobotę w kościele św. Jakuba Apostoła na Ochocie. Na spotkanie w ramach „Misji…” pt. „Misja Młodych Małżeństw”, przyszły pary małżeńskie z różnym stażem - od kilkumiesięcznego po kilkunastoletni. Niektórzy poznali się w parafialnej wspólnocie Rodzinna Woda Życia. Pary małżeńskie opowiadały m.in. o tym, jak pielęgnują swój związek, wskazując, co bywa źródłem nieporozumień, a co źródłem radości.
Czego potrzeba, żeby te drugie dominowały nad pierwszymi? - Więcej i szczerzej ze sobą rozmawiać, robić dużo rzeczy razem, gdyż miłość to konkretne działanie, dawanie siebie drugiej osobie tak, aby czuła się szczęśliwa - zgodzili się uczestnicy spotkania. Komunikować się można dziś na różne sposoby: wysyłając SMS-y lub e-maile, ale nic nie zastąpi częstych, szczerych rozmów.
Jak zwrócił uwagę w czasie spotkania z dziennikarzami abp Henryk Hoser, nowa ewangelizacja wymaga także znajomości psychologii i wykreowania nowego języka. - Nie mogą to być barokowe kazania, pełne emfazy i odwołujące się do stylu minionych epok - mówił. To musi być codzienny język taki, jakim były pisane Ewangelie, które w przypowieściach - jak np. o rządcach czy talentach - posługiwały się realiami zrozumiałymi dla ówczesnych odbiorców. - Trzeba na nowo wpisać sacrum w nową rzeczywistość - przekonywał.
Nowa ewangelizacja, wg hierarchy, to zaproszenie do kreatywności, do odejścia od wyeksploatowanych kolein, z których trudno zejść i rozejrzeć się na pobocze. Musi to być dzieło całego Kościoła, w którym świeccy stanowią przecież dominującą większość.
Akcja miała początkowo ograniczyć się jedynie do Warszawy. - Jednak okazało się, że zainteresowanie akcją przerosło nasze oczekiwania - mówił Robert Kościuszko, rzecznik Przystanku Jezus. W akcję w różnym zakresie włączyło się kilkadziesiąt innych miast, m.in. Bytom, Gliwice, Lublin, Łomża, Poznań i Wrocław.
Ewangelizacja permanentna
Co prawda niedzielny Marsz Gwiaździsty dla Jezusa był zwieńczeniem trwającej od Wielkiego Postu „Misji…”, ale jej nie kończy. Inicjatywy ewangelizacyjne potrwają do połowy maja. Jednak to także nie będzie ich koniec. Rok 2012 - jak zapowiadają organizatorzy „Misji Warszawy” - to dopiero początek „permanentnej ewangelizacji” stolicy. A chwili jej zakończenia nie można ani nie da się wskazać. Mówił o tym nie tylko w czasie specjalnej konferencji prasowej kard. Kazimierz Nycz. Jak przekonuje, niezbędne jest przy tym chrześcijańskie świadectwo każdego z wiernych oraz jakość wspólnoty Kościoła. Kluczowy jest moment zetknięcia osoby poszukującej ze wspólnotą, która tworzy Kościół. Szczególnie ważne zadanie spoczywa na wspólnotach parafialnych, ruchach i stowarzyszeniach katolickich.
- Jeśli potrafią przyciągnąć ludzi, dając im poczucie wspólnoty, to dzieło nowej ewangelizacji będzie się rozwijało - tłumaczył dziennikarzom kard. Nycz, dodając, że ma nadzieję, że dzięki „Misji Warszawy” różne wspólnoty, działające w Kościele, wzmocnią się.
„Misja…” była dobrym momentem do zapowiedzi utworzenia w Warszawie długo oczekiwanej szkoły liderów nowej ewangelizacji. Jak zapowiedział kardynał, ruszy już jesienią. Podyplomowa, prawdopodobnie dwusemestralna szkoła będzie wykorzystywać doświadczenia różnych grup ewangelizacyjnych i duszpasterskich.