Kiedy w we Włoszech przebadano 600 chorych w wieku 50 - 70 lat po dwóch miesiącach od wypisania ze szpitala, okazało się, że 1/3 z nich (188 osób) nie wróciła do normalnej aktywności, 1/4 (159 osób) wciąż skarżyła się na przewlekłe objawy choroby. U 90 osób odnotowano pogorszenie istniejącej wcześniej choroby przewlekłej (cukrzycy, POChP, nadciśnienia), a 75 osób nadal kasłało, zaś 30 pacjentów korzystało z dodatkowego tlenu.
Podobne wnioski wynikają z badania z hiszpańskiego: połowa pacjentów jeszcze przez dwa miesiące po wyjściu ze szpitala odczuwała przemęczenie, zaburzenia oddychania, bóle stawowe, bóle w klatce piersiowej lub kaszel.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z kolei prestiżowy The Lancet opublikował badanie z Chin, które sugerowało, że pewna grupa pacjentów odczuwała objawy choroby nawet przez sześć miesięcy po wyzdrowieniu.
Zdaniem specjalistów na razie za wcześnie na kategoryczne wnioski, bo potrzebne są kolejne badania nad tymi zjawiskami.
Jaki jest stan płuc po infekcji
Przyczyną części problemów może być włóknienie pęcherzyków płucnych, do którego dochodzi zresztą w przebiegu całego szeregu chorób płuc. Wymiana gazowa przez taki uszkodzony pęcherzyk jest dużo gorsza, co w efekcie pogarsza funkcjonowanie całego organizmu.
Reklama
"W ostrych infekcjach z przewlekłymi chorobami układu oddechowego i krążenia zwiększa się zapotrzebowanie na tlen, ale jednocześnie zmniejsza się wymiana gazowa w płucach. Reakcja cytokinowa w płucach może przy infekcjach nasilać proces zapalny w ścianach tętnic. Pod wpływem wirusów i toksyn dochodzi do bezpośrednich zaburzeń funkcji nabłonka oddechowego i śródbłonka naczyń, a także zwiększenia wykrzepiania i spadku aktywności fibrynolitycznej. To wszystko uszkadza układ odpornościowy, zwiększa niedokrwienie, działa zapalnie. A to oznacza problemy w codziennym funkcjonowaniu" – wyjaśnia podczas cotygodniowego webinarium na temat aktualnej sytuacji związanej z pandemią COVID-19 dr Paweł Grzesiowski, ekspert NRL ds. walki z COVID-19.
Odległe powikłania „pozapalne” i psychosomatyczne mogą oznaczać m.in. problemy płucne, kardiologiczne, endokrynologiczne, immunologiczne, a także niespecyficzne, jak: fibromialgia, zespół przewlekłego zmęczenia (CFS), jelita drażliwego, bóle głowy, tachykardię napadową, zaburzenia koncentracji, pamięci, snu.
PIMS
Co do zasady nowy koronawirus oszczędza dzieci. U bardzo małego odsetka dochodzi jednak do zespołu PIMS (Paedriatric Inflammatory Multisystem Syndrome); to dziecięcy zespół wielonarządowego zapalenia. Może ten zespół pojawić się także u dzieci, które nie miały żadnych lub skąpe objawy zakażenia SARS-CoV-2.
Obecnie szacuje się, że PIMS rozwija się od 2 do 4 tygodni po zakażeniu, u jednego na 1000 dzieci. Ofiarą tego groźnego powikłania po zakażeniu SARS-CoV-2 są głównie dzieci w wieku szkolnym (najczęściej 8-10 lat); to inaczej niż w przypadku zakażeń innymi patogenami, po których także może wystąpić PIMS – zespół wtedy występuje częściej u młodszych dzieci. Uniwersytet Warszawski, który prowadzi bazę zachorowań na COVID-19 odnotował 70 takich przypadków.
Reklama
"Nie jest to reakcja spowodowana uszkodzeniem przez wirusa lecz reakcja autoimmunologiczna organizmu, podobnie jak zespół Kawasaki, o którym niedawno było głośno w kontekście zachorowań u dzieci. Kłopot z PIMS polega na tym, że nie spodziewamy się go u dzieci, które ciężko przechorowały COVID-19, lecz u tych, które chorowały bezobjawowo" – mówi pediatra.
Dlatego należy teraz być wyczulonym na takie objawy u dzieci jak: wszelkie wysypki i inne zmiany skórne na nogach i rękach, zmiany na błonie śluzowej jamy ustnej, objawy jelitowe, bóle brzucha, biegunka i wymioty, powiększone węzły chłonne. Mogą zdarzać się także poważniejsze objawy, jak zapalenie mięśnia sercowego, które w porę niewyłapane może spowodować nawet inwalidztwo.
"Do PIMS dochodzi w momencie, gdy w organizmie nie ma już wirusa, ale pod jego wpływem dochodzi do krzyżowej reakcji autoimmunologicznej. Ci pacjenci mają wysokie CRP, OB, małopłytkowość, leukopenię (obniżoną ilość krwinek białych). Na szczęście skuteczne jest leczenie dożylnymi wlewami immunoglobulin, ale trzeba reagować szybko" – uczula dr Grzesiowski.
PIMS u dorosłych?
Według najnowszych doniesień na zespół podobny do PIMS mogą zachorować też dorośli (MIS-A).
Jeśli 2-4 tygodnie po przechorowaniu COVID-19 u pacjenta zaczyna się znowu gorączka, rozchwianie, pogorszenie stanu zdrowia, nie musi to oznaczać nawrotu choroby, lecz nową jednostkę chorobową: zespół reakcji autoimmunologicznej MIS-A.
Reklama
Jedno jest pewne - po przechorowaniu COVID-19 trzeba dać sobie czas na rekonwalescencję, a zatem po ustąpieniu dolegliwości prowadzić przez pewien czas oszczędzający organizm tryb życia. Podobną zasadę należy zresztą stosować po przechorowaniu innych chorób infekcyjnych. Patogeny, które je wywołują, mogą już po ustąpieniu objawów zaatakować osłabione chorobą inne organy i narządy; stąd zresztą bierze się na przykład groźne powikłanie grypy w postaci zapalenia serca.
Zbuduj sobie odporność
Warto pamiętać, że można pracować nad budowaniem odporności, co pomoże nam uniknąć zakażenia lub przejść chorobę możliwie najłagodniej. Co zatem warto robić? Oto kilka podpowiedzi: zażywaj regularnej aktywności fizycznej na świeżym powietrzu, uzupełniaj niedobory witaminy D3, kwasów omega-3, cynku, selenu, odżywiaj się zdrowo, czyli unikaj cukrów, soli, konserwantów i wysoko przetworzonego jedzenia, jedz dużo warzyw, w czasie osłabienia zażywaj probiotyki i prebiotyki, pamiętaj, żeby regularnie uzupełniać płyny, dbaj o odpowiednią ilość snu i porządny wypoczynek, staraj się unikać stresu, a jeśli już się pojawia, umiejętnie go rozładowuj (ćwiczeniami, rozmową z kimś bliskim itp.), dostarczaj sobie odpowiednią porcję przyjemności i radości – pozytywne emocje także budują odporność, dbaj o więzi rodzinne i przyjacielskie – w dzisiejszych czasach nabierają dodatkowego znaczenia.
Możesz też zadbać o swoją odporność swoistą szczepiąc się przeciwko grypie, pneumokokom i krztuścowi.